Wpis z mikrobloga

Ciekawe statystyki. Co takiego się wydarzyło pomiędzy rokiem 2000, a 2024 że tak duża liczba kobiet w wieku 45+ bierze antydepresanty? A no np. bezdzietność skoczyła nam z 5% na 40%.
Nasz umysł zachowuje się inaczej jeżeli uważamy, że dziecka nie chcemy ale wciąż mamy szansę go mieć (czyli kobieta jest w wieku poniżej 40 lat). Natomiast inaczej zachowamy się jeżeli wiemy, że szansę już straciliśmy na zawsze (czyli kobieta jest w wieku powyżej 40/45 lat). Nagle pojawia się ściana i okazuje się, że psiecko lub kotecko to jednak nie dziecko i widzimy koleżanki posiadające szczęśliwe rodziny, natomiast my już nigdy takiej rodziny mieć nie będziemy.
Przy okazji statystyki pokazują nam czemu nie ma takiego wzrostu w przypadku mężczyzn - facet powyżej 45 lat wciąż może mieć dziecko.
#demografia #dzieci #rozowepaski
Klimbert - Ciekawe statystyki. Co takiego się wydarzyło pomiędzy rokiem 2000, a 2024 ...

źródło: dep

Pobierz
  • 136
  • Odpowiedz
  • 0
tak, odpowiadam bez żadnej ironii


@Tajlosfit: nie wiem jaka jest twoja konkretna sytuacja. Natomiast zgadzam się że w przypadku osób, które wynajmują mieszkanie i nie bardzo mają perspektywy na posiadanie włąsnego to jest to pewna bariera w posiadaniu dziecka.
Dodatkowo dochodzi kwestia metrażu. Jak chcesz mieć dwójkę dzieci to raczej musisz mieć mieszkanie trzypokojowe, a takie mieszkania w dużych miastach są drogie.

Pisałem o zmianach kulturowych ze względu na moich
  • Odpowiedz
"Dodatkowo dochodzi kwestia metrażu. Jak chcesz mieć dwójkę dzieci to raczej musisz mieć mieszkanie trzypokojowe, a takie mieszkania w dużych miastach są drogie", - z tym się zgadzam. Raz że trzeba kupić mieszkanie, to jeszcze właśnie minimum 3 pokojowe, żeby mieć więcej niż 1 dziecko. Niestety ale ten kraj musi z tego powodu wymrzeć. Państwo stoi po stronie deweloperów. To mieszkanie jeszcze trzeba kupić w większym mieście, żeby miec możliwość pracy, i
  • Odpowiedz
a Ty dalej brnij w zawarte, że brak mieszkania nie jest problemem


@Tajlosfit: to za komuny, kiedy w 2-pokojowych mieszkaniach mieszkały małżeństwa z rodzicami/teściami, dzietność mieliśmy najniższą w historii, prawda? Prawda?! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Klimbert widzę że wystarczy wrzucić jeden wykres żeby bezdzietnym psim/kocim "rodzicom" pękły dupska. Zero polemiki merytorycznej, tylko ataki ad personam. Czyli dzień jak co dzień dla ludzi którzy wmawiają sobie, że nie posiadają dzieci żeby "realizować swoje pasje" albo nie mają mieszkania lub mają za małe. Proponuję spojrzeć prawdzie w oczy - wybieracie doraźną wygodę zamykając oczy na fakty. Zupełnie jak dziecko które woli mieć cukierka teraz niż 5 cukierków ale
  • Odpowiedz
To mieszkanie jeszcze trzeba kupić w większym mieście, żeby miec możliwość pracy, i utrzymania tego domu i dzieci.


@Tajlosfit: niższe zarobki w małych miastach są kompensowane niższymi cenami nieruchomości. Średniak z małej miejscowości i średniak z Wrocławia/Warszawy przy opłacaniu tej samej listy rzeczy, na koniec miesiąca będą mieć podobne oszczędności (lub ich brak). W dużym mieście zarobisz trochę więcej, ale i dużo więcej wydasz za prawie wszystko.
  • Odpowiedz
antydepresanty? A no np. bezdzietność skoczyła nam z 5% na 40%.


@Klimbert: żebyś się nie zdziwił że to dzieciate najwięcej konsumują antydepresantów. Ilość pracy, stresu i obowiązków na przestrzeni ostatnich 50 lat wzrosła nieporównywalnie. Na dodatek dzieci pochłaniają kilkukrotnie więcej energii niż dawniej gdy się je bardziej hodowało niż wychowywało
  • Odpowiedz
to za komuny, kiedy w 2-pokojowych mieszkaniach mieszkały małżeństwa z rodzicami/teściami, dzietność mieliśmy najniższą w historii, prawda? Prawda?! ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@zmarnowany_czas:
1. no nie do końca ponieważ boom 1980 ledwo zastąpił boom 1960 więc już widać że TFR spadł nawet więcej niż między teraz a komuną. Licząc q ciągu geometrycznego to pewnie nawet teraz jest lepiej niż było TFR 6->2 vs TFR2->1.1
2. pytanie
  • Odpowiedz
Pewnie to argument anegdotyczny, ale akurat znajome, o których wiem że biorą antydepresanty, zaczęły je brać właśnie jak pojawiło się dziecko.
Moja matka bierze antydepresanty, a miała 3 dzieci.
  • Odpowiedz
stwierdzenie że brak dostępności mieszkań i koszt najmu w ogóle nie wpływa na decyzję o posiadaniu dziecku koreluje z głębokością wbitego gwoździa w mózgu


@dzem_z_rzodkiewki: nigdy i nigdzie nie napisałem, że nie ma to wpływu w ogóle. Mówię, że mniejszy, niż większości ludzi się to wydaje.
  • Odpowiedz
  • 0
widzę coping mechanism przegrywa o jakichś ścianach. Mężczyźni też mają ścianę bo się zabijają kilka razy więcej niż kobiety? ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Zgagulec: nie uważam się za przegrywa - mam rodzinę, dobrze zarabiam, mam własne mieszkanie bez kredytu. Dlaczego uważasz mnie za przegrywa? Tylko dlatego, że napisałem coś z czym się nie zgadzasz?
Co do mężczyzn i kwestii samobójstw to długi temat, niestety nie mam
  • Odpowiedz
Przy okazji statystyki pokazują nam czemu nie ma takiego wzrostu w przypadku mężczyzn - facet powyżej 45 lat wciąż może mieć dziecko.


@Klimbert: analiza oczywiście wygrzebana palcem z dupy - podaj statsy męskich przegrańców powyżej 45+ życia, którzy wybierają zostanie breloczkiem zamiast pójście do psychiatry. kobiety są bardziej świadome problemów psychicznych niż męscy mężczyźni, dla których szukanie pomocy to wstyd. a że wzrost powyżej 45 roku życia? obczaj hasło menopauza.
  • Odpowiedz
Natomiast rozumiem, że jest to dobra wymówka.


@Klimbert: Piszesz o "wymówce", jakby posiadanie dzieci było obowiązkiem. Na szczęście nie jest, nie wszyscy nadają się na rodziców i nie wszyscy powinni nimi być.

Nagle pojawia się ściana i okazuje się, że psiecko lub kotecko to jednak nie dziecko i widzimy koleżanki posiadające szczęśliwe rodziny, natomiast my już nigdy takiej rodziny mieć nie będziemy.


Tak było, wszystkie rodziny są szczęśliwe, nikt nie
  • Odpowiedz
@zmarnowany_czas: nie chce mi się z Tobą dyskutować, bo po pierwsze sama dokładnie wiem, jak wygląda sytuacja w małych miastach. Domy tu są po 700 k, a po drugie, Ty nie masz dzieci, więc się przymknij i nie pisz do mnie
  • Odpowiedz