Wpis z mikrobloga

Pamietam jak w 2k16 wyprowadziłem się ze wsi pod koninem do trójmiasta dokladnie to do Gdańska i moja rodzina w liczbie osób siedem przyjechała dwoma samochodami po mnie, sprowadzić mnie z powrotem do wsi pod koninem bo:
1.W Gdańsku działał zły układ trójmiejski
2. Iwona wieczorek
3. Gdańsk jest tak wielki że jak się zgubię to zostanę bezdomnym i do końca życia nie znajdę drogi do domu
4. Zostanę zgwałcony
Do dzisiaj kisne srogo z tej inby. Jak już do nich dotarło ze nie jestem icg własnością to matka z babką dały 1400cbl na msze XD².
W ogole jak wjechali do miasta to byli pod wrażeniem ze takie miasta są w polsce.
Zapraszam do dyskusji bo jest o czym xD
#polskiedomy #patologiazewsi #proletariat
#chwalesie #takbylo #truestory
  • 49
  • Odpowiedz
@Skuner tylko samogonu nie robią ani nie piją pod drzewem pomocni i mili sąsiedzi, a raczej wiejskie moczymordy.

Do pieca trzeba dokładać, żeby ci nie zgasło. Temperaturę to on tak trzyma żeby sobie dłonie ogrzać, a nie gotować, jak już zgaśnie.

A ja mieszkam na wsi, a las mam 2km od domu. Po drodze spotykam 2 gówniarzy na motorach, którzy warczą tym szajsem w lesie. Samoloty też u nas latają, ale
  • Odpowiedz
@jutrobedzieinaczej: trudno mi coś powiedzieć na ten twój komentarz bo odemnie z powiatowego też mam do najbliższego lasu 20 km a (wszędzie do okola są pola i sądy) jednak śmigam tam od dzieciaka. Mieszkam w wwa i moja różowa pochodzi z wioski w kampinosie. Każda przechadzka czy jazda rowerem to jest mordęga ludzi od groma ciągle ktoś spaceruję no dramat.
  • Odpowiedz
@jutrobedzieinaczej: brzydko piszesz o wsi. Wsie przez takich jak ty sprowadzających się na nią podupadła. Obornik mi śmierdzi, jak to traktor w niedzielę. Jak oni mogą o 11 w poniedziałek stać pić piwo i nic nie robić. No mogą bo nic nie muszą. Wystarcza im co posieją i zbiorą. Mieszkam na wsi. Potrafię wiele rzeczy sam bo nie stać mnie na fachowca, nie podobało mi się miasto mimo spędzenia w
  • Odpowiedz
@jutrobedzieinaczej Cieszę się że znalazłeś sobie ukochane miejsce do życia. Ja każdy okres bez pracy poświęcam na spanie na glebie w lesie, jedzenie własnoręcznie złowionych ryb z jeziora albo na robocie w obejściu u przyjaciół prowadzących pół-zajazd na głębokiej wsi gdzie do najbliższego CPNu jest 20km. Melanżowałem w 5* ras al-khaimah, na times square, w kabukicho i miesiąc spędzony tak zamieniłbym na jedną nockę pod gwiazdami na Wysoczyźnie Elbląskiej. Sprawia Ci
  • Odpowiedz
@jutrobedzieinaczej P.S. mój kolega który w wolnych chwilach pędzi bimber jest doktorem urbanistyki i najpewniej spełnia Twoją definicję człowieka sukcesu. To że znasz tylko żuli parających się tym nie mówi nic o samogonie tylko o Twojej okolicy raczej
  • Odpowiedz
i byś #!$%@?ł chleb z mortadelą zapijając sagą przez resztę życia, chyba że by ci gieesioka zamknęli, no faktycznie zajebiście xD


@tellet: zawsze musicie bronić się urojeniami, żeby tylko nie dopuścić do siebie, że poza tym, że droższe, to życie w dużych miastach niczym nie różni się od tego w małych miejscowościach?
  • Odpowiedz
@BialyRosjanin mieszkam tu 27 lat, mam w domu i piec kaflowy i kury. W sobotę przerzuciłem wóz słomy. Nie piszę źle o wsi, tylko o wyidealizowanym obrazie wsi. Napisałem wręcz że nie ma lepszego miejsca do życia w Polsce.

O 11 nikt tu nie stał dawniej z piwem, bo właśnie musieli #!$%@?ć od rana do wieczora.
  • Odpowiedz
@zmarnowany_czas: tak tak, a teraz idź na kebaba/pizzę bo nic innego nie ma, do kina tak samo, knajpy jak jakieś są to mordownie. Jedzenie inne niż badziewie i fastfoody nie istnieje, a jeśli już jakimś cudem coś jest, to pewno tylko hotelowa restauracja jak się jakimś cudem jakieś 4 gwiazdki postawiły.
O 20 wiocha śpi, po 22 to nawet lokalne dresy nie drą mordy. Najbliższa apteka 30km dalej, NPL czy szpital tak samo.

Mam działkę na takim zadupiu, że powiatowe małe mam 10 minut, a większe ex-wojewódzkie, 30.
W tym małym jest dokładnie to, co opisałem- nie zjesz tu nic wykwintnego "dziczyzna" z knajpy jadącej olejem to max. możliwości. Po 20, nawet w lato, gdyby nie sieciówki to jakbyś zbombardował do poziomu dziury w ziemi, to nikt nie zauważy.
Większe powiatowe ratuje mi dupę jedną, jedną knajpą w hotelu 4*, gdzie masz ładnie podane dania i wiele smaków a nie tylko chamskiego mieleniaka czy karkówkę, a do tego jest otwarta do 23:30, bo reszta to kebabownie, pizzerie, burgerownie i "miha pod szczehom" czyli "staropolska aka smalec i karkówka z gryla",
  • Odpowiedz
Akurat jestem bardziej miejski niż wiejski, ale mam dwa argumenty, których wiocha nie przebija:
1. Nie trzeba dowozić dzieci do szkoły przez naście lat
2. Jak dostanę zawału, wylewu, ulegnę wypadkowi, to jest szansa na dojazd karetki przed śmiercią :D
  • Odpowiedz
@Skuner no nie po to się człowiek rozwija, przekształca świat pod komfort i sprawność czynności, żeby sie potem cofać.

Życie w małej wsi na odludziu jest po prostu mniej komfortowe, biedniejsze, trudniejsze i ma więcej nieprzyjemności, które ciężko przeskoczyć.

Znajdzie się pewnie nawet ktoś kto zamieszka w jaskini i będzie zadowolony, ale nie powiesz mi że to jest lepsze
  • Odpowiedz
@tellet: zdecydowana większość ludzi w szeroko pojętej "warshaffce" i tak z niczego innego, co już jest w małych miastach, nie korzysta. Zdecydowana większość ludzi żyje tak samo bez znaczenia, czy to w Warszawie, Wrocławiu, Pcimiu czy Zadupiu Średnim. To tylko mały wycinek faktycznie z wszelkich usług miasta korzysta, a potem sobie generalizuje, że wszyscy tak robią.

Zawsze, w każdym #!$%@? wątku na ten temat pojawia się jakaś skrajność, z której
  • Odpowiedz
  • 1
@jutrobedzieinaczej Dla mnie z kolei życie w środku dużego miasta jest mniej komfortowe (hałas, brak otwartych przestrzeni, brak natury, spaliny, ścisk) biedniejsze (znacznie większe ceny, opłaty, konieczność używania samochodu, niemożność hodowania własnej żywności i wymiany z sąsiadami) trudniejsze (anonimowość ludzi, ciągła rotacja mieszkańców na osiedlach, trudność w znalezieniu czasu i dojazd na spotkanie z przyjaciółmi rozwalonymi po całej aglomeracji)

I tak dalej, i tak dalej. Ja wiem że życie na wsi
  • Odpowiedz
mieliby dom o powierzchni około 100 metrów na 800-metrowej działce pod miastem


@jakis_login: I ciągle zero czasu wolnego, zero odpoczynku tylko jakiś #!$%@? przy domu albo ogródku. I ciągle remonty, inwestycje, do końca życia ładowanie pieniędzy w dom. Wychowałem się w domu z ogródkiem i wiem, że nie chcę i nie potrzebuję tego.
  • Odpowiedz