Wpis z mikrobloga

Jeszcze 5 lat temu regularnie rodziło się u nas po ponad 30 tys. dzieci miesięcznie.

Ostatni raz 30 tys. urodzin w jednym miesiącu mieliśmy na początku 2021.

W połowie 2022 spadliśmy już poniżej 25 tys. urodzeń miesięcznie

A czerwiec to drugi miesiąc w historii, kiedy liczba urodzeń w Polsce spadła poniżej 20 tys.

Nasze tempo spadku urodzeń jest gigantyczne. W ciągu 5 lat liczba urodzeń spadła o 1/3. Nie zakładały tego nawet najgorsze i najczarniejsze szacunki, a co za tym idzie, nasza katastrofa i zapaść kraju pod własnym ciężarem będzie nie tylko boleśniejsza, to przyjdzie do tego szybciej. To będzie dosłownie jazda bez trzymanki ku zagładzie.

#demografia #zmarnowanademografia #dzieci #dziecko #childfree #polska
zmarnowany_czas - Jeszcze 5 lat temu regularnie rodziło się u nas po ponad 30 tys. dz...

źródło: m31165535,SS

Pobierz
  • 456
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 22
Jeszcze 5 lat temu regularnie rodziło się u nas po ponad 30 tys. dzieci miesięcznie.


Ostatni raz 30 tys. urodzin w jednym miesiącu mieliśmy na początku 2021.


W połowie 2022 spadliśmy już poniżej 25 tys. urodzeń miesięcznie


@zmarnowany_czas: Tu nie ma wielkiej filozofii, spadła liczba kobiet w wieku rozrodczym to i spadła liczba urodzeń, wskaźnik dzietności za ostatni rok - 1,16 wynika z lockdownów i zamknięcia ludzi w domach, wierze,
  • Odpowiedz
@pamareum: demografia działa powoli i przez 3/4 czasu nie daje żadnych oznak nadchodzącej katastrofy. Ale jak ona już nadchodzi, to nie da się z nią nic zrobić, bo na to czas był 20 lat wcześniej. To powoduje, że kryzysy demograficzne są najgroźniejsze.

Spadek 1983-2003 dopiero zaczyna dawać o sobie znać. Rocznik 2003-2004 dopiero co skończył szkołę średnią i jest na początku studiów/pracy. Mamy ubytek 200 tysięcy osób na rynku pracy
  • Odpowiedz
@zmarnowany_czas: Trzeba koniecznie wpompować kasę do kieszeni banków i deweloperów tak by jak najbardziej zmniejszyć dostępność mieszkań dla przeciętnego obywatela, a do tego sypnąć pieniędzmi w tych co dzieci już mają kolejnych mieć nie będą, to na pewno pomoże ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Teraz każdy jest skupiony na sobie i ma wywalone na otoczenie. Smutny świat.


@elena-mary: bardzo smutny. I to głównie ci bezdzietni będą później drzeć mordy, że nie ma lekarza, że nie ma na emeryturę, że infrastruktura się sypie, że głodni.
  • Odpowiedz
spadła liczba kobiet w wieku rozrodczym to i spadła liczba urodzeń,


@HaPe: nie, liczba urodzeń spada znacznie szybciej niż liczba kobiet w wieku rozrodczym.

wskaźnik dzietności za ostatni rok - 1,16 wynika z lockdownów i zamknięcia ludzi w
  • Odpowiedz
Trzeba koniecznie wpompować kasę do kieszeni banków i deweloperów tak by jak najbardziej zmniejszyć dostępność mieszkań dla przeciętnego obywatela, a do tego sypnąć pieniędzmi w tych co dzieci już mają kolejnych mieć nie będą, to na pewno pomoże ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Zgrywajac_twardziela: już ci pisałem, to nie ma wpływu na demografię, bez względu na to, jak mocno będziesz zakłamywać rzeczywistość.
  • Odpowiedz
@zmarnowany_czas: nic dziwnego, covid, potem wojna. Uwalenie kompromisu aborcyjnego przez co kobiety już mające dzieci rezygnują z kolejnych (nikt nie chce ryzykować utrzymywania ew. warzywa kosztem zdrowego dziecka).
Do tego inflacja na przestrzeni lat tak wywaliła, że zarabiając połowę mniej w 2019 żyło mi się lepiej niż teraz.
  • Odpowiedz
@zmarnowany_czas: nie jest czynnikiem głównym, ale jednym ze znaczących, obok traktowania kobiet na porodówkach, dostępności do przerywania chorej ciąży, traktowania dzieci i rodziców przez społeczeństwo czy niestabilnej rzeczywistości wokoło nas. Oczywiście styl życia i model rodziny się zmienia, ale nie bez powodu tak radykalnie.
  • Odpowiedz
@Zgrywajac_twardziela: uprzejmie przypominam, że Polska nie kończy się na Warszafce i nie wszyscy mają Warszaffskie problemy.

A jak cie nie stać mieszkać tam, to możesz się zawsze wyprowadzić. Wbrew propagandzie, na prowincji jest życie, jest praca, a czysto finansowo, będąc średniakiem żyjesz na lepszym poziomie niż średniak warszaffski.
  • Odpowiedz
Oczywiście styl życia i model rodziny się zmienia, ale nie bez powodu tak radykalnie.


@marta-t_e: model rodziny i ogólnie podejście do życia się zmienia, prawda. Mam na to swoją teorię, ale to będzie w osobnym wpisie na #zmarnowanademografia, bo na tym tagu pisze sobie czasem o statystykach demograficznych, a czasem o swoich teoriach. Mam już szkic wpisu, ale muszę go rozbudować, żeby dobrze wyjaśnić swój tok myślenia.
  • Odpowiedz
@zmarnowany_czas:

Wbrew propagandzie, na prowincji jest życie, jest praca, a czysto finansowo, będąc średniakiem żyjesz na lepszym poziomie niż średniak warszaffski.

Praca za grosze, a ceny wszystkiego dokładnie takie same jak w większych miastach, masz tę klitkę na której zdzierasz skórę z młodych Polaków to sobie miej, ale nie oczekuj że w takich warunkach będą chcieli mieć dzieci xD
  • Odpowiedz
@zmarnowany_czas że samotni, że biznesy upadają bo nie ma komu pracować i nie ma komu kupować, bo wiek emerytalny wydłużą, bo dróg nie będą remontować, bo linie autobusowe i kolejowe będą likwidować i tak można jeszcze 50 innych rzeczy wymienic.
  • Odpowiedz
@Zgrywajac_twardziela: naprawdę, urojenia się leczy, wiedziałeś o tym?

Praca za grosze, a ceny wszystkiego dokładnie takie same jak w większych miastach


@Zgrywajac_twardziela: weź sobie kalkulator w rękę i policz. GUS podaje średnie wynagrodzenia dla województw i regionów. Losowe miasto powiatowe pozwoli zarobić te 20% mniej niż na tym samym stanowisku w Warszawie czy Wrocławiu, ale za to mieszkanie kosztuje ponad połowę mniej, usługi też znacznie mniej. Na czysto, średniak w małym mieście oszczędzi więcej niż średniak
  • Odpowiedz
@elena-mary: ostatnio tak zacząłem się zastanawiać, to autentycznie zazdroszczę swoim dziadkom. Nie tego, w jakim kraju się wychowywali, ani w jakim spędzili większość życia. Ale właśnie tego życia w społeczeństwie, a nie obok społeczeństwa, co się dzieje teraz. Życia we wspólnocie, gdzie ludzie się znali, lubili, pomagali sobie, gdzie jadąc rowerem przez swoją okolicę, co chwilę się zatrzymywali pogadać, bo spotkali kogoś znajomego.

Już pokolenie moich rodziców jest pod tym
  • Odpowiedz