Wpis z mikrobloga

@Antybuka: mieszkałem przelotnie w Warszawie (a jestem z Wrocławia), co mnie mega zdziwiło:

1/ Bardzo wąskie i ciasne autobusy. Nie da sie nie dotykac współpasażera jak się siedzi, albo jak się wysiada czy wsiada. Nawet jak nie ma dużo ludzi- katastrofa
2/ Nieprawdopodobny mix biedoty, wieśniaków, prostaków, z ludźmi kultury, sztuki, i bogaczami. Nigdy nie zapomnę dużego namiotu disco polo w centrum warszawy w weekendową noc.
3/ Bardzo daleko wszędzie na clubbing. W zasadzie tylko na mazowieckiej jest kilka klubów obok siebie, cała reszta mega porozpieprzana po całym mieście. Chora selekcja do klubów i kolejki czasami po 30 minut, żeby wejść. Czegoś takiego jak "clubbing" rozumiane jako łażenie od klubu do klubu całą noc, tutaj w zasadzie nie istniało. No i do dziś mam wstręt jak pamiętam super laski z martwym, bezduszym wyrazem twarzy zatrudnione w klubach udające zwykłe klientki, które przyszły tam się pobawić.
4/ Bardzo
  • Odpowiedz
@Antybuka: ja raz w kontekscie dyskusji o serialach z netflixa uslyszalem wersje ze za PRLu nie bylo Afroamerykanow w Polsce bo Hitler wszystkich powybijal, a w sredniowieczu bylo normalnie tyle co we wspolczesnej Ameryce
  • Odpowiedz
@Antybuka: Oni cisnęli z ciebie beke, aby się z ciebie ponabijać, a ty tego po prostu nie wyczułeś.

Byłeś ze wsi, z podlasia to nawiązywali ciągle do tego, aby cię upokorzyć jakimiś głupimi stereotypami, albo absurdalnymi wierzeniami.

Poza tym sam jestem ze wsi i wiem jak wyglądają wsie dookoła, a niektóre punkty, jak te mówiące o większości mieszkań co mają wygląd jak z lat PRL-90, albo o piecach kaflowych to
  • Odpowiedz