Wpis z mikrobloga

#!$%@? was wysropki, w paru tematach pisałem eseje tłumacząc różne zagadnienia na co poświęciłem spora część poranka którą mógłbym spędzić inaczej, ale stwierdziłem że pro publico bono czymś się z wami podzielę jakimiś swoimi perspektywami które uważałem za mądre i które możne komuś coś pomogą. Zaglądam zobaczyć czy chociaż ktoś zaplusował, a tam wpisy pokasowane i tyle z tego ogółem.

I was przegrywy też #!$%@?ę, bo myśl o waszej "samotności" chodzi za mną już od przebudzenia. Już nie będę komentować waszej mentalności getto murzynów z USA gdzie "oskarkowanie" jest odpowiednikiem "zachowywaniem się jak biały", bo to inny temat, ale #!$%@?ę tą waszą osmarkaną "samotność".

Siedzieć na tagu latami i nikogo na nim nie poznać to naprawdę trzeba mieć talent. Ciekawe z czego to wynika, może dlatego, że macie po prostu w dupie nawiązanie kontaktu z kimkolwiek. Nie mówię o zarywaniu do loch gdzie faktycznie coś tam trzeba umieć sobą reprezentować, mówię o zwykłym zaproszeniu na wspólnego spierdotripa. Jesteście gorsi od starych bab, które jakoś potrafią się umówić ze sobą na herbatę, herbatnika i na spacer na grzyby. Jesteście "samotni", a kiedy wy się kiedykolwiek kimkolwiek zainteresowaliście, kiedy wy kiedykolwiek kogokolwiek zaprosiliście?

Ja mimo że bardzo konspiruję swój wypokowy shitposting to mimo wszystko stwierdziłem że zaryzykuję i próbowałem zaprosić "nie mającego już nic do stracenia" @Van-der-Ledre normalnie na żywo, mógłbym poznać najpierw na spokojnie, wkręcić w jakichś swoich bardzo sympatycznych znajomych, a później nawet spróbować podziałać coś wspólnie z jakimiś różowymi, przynajmniej poznać z jakimiś babami, które mogłyby do niego pasować, bo wiem że ciężko jest od zera cokolwiek zrobić jak się nie ma towarzystwa do wyjścia, a ja normalnie mógłbym mu zaoferować towarzystwo nawet różnych różowych nie przez żadne aplikacje randkowe tylko normalnie na żywo poznawane jak kiedyś #zwiazki się działy i przede wszystkim oferuję też miłe spędzenie czasu w miłym towarzystwie, zakres od miłego spędzenia czasu najpierw we dwójkę, potem w miłym kameralnym gronie po zaczepienie i zapoznawanie różnych bab w miejscach gdzie ludzie się poznają. Mam problem z zaczepianiem różowych na ulicy, ale nie w strefach gdzie bawią się ludzie. No i wiadomo, że można się zawsze napić to inaczej wtedy się socjalizuje. Zakres od spierdotripa we dwójkę, od spokojnych miłych znajomych po balety na festiwalach z wyrywaniem loch, czego chcieć więcej

Zapraszałem rok temu, zapraszałem parę miesięcy później i zapraszałem dwa miesiące temu żeby coś podziałać w lato.
No i wiadomo, że nie ma co liczyć na nic takiego, jedyny który by wyszedł to @prawiczek92 ale tak jak mówiłem konspiruję swój wypokowy shitposting, a prawiczek92 zaraz po pijaku by mnie zdoxxował zdjęciem z przyczajki. A co taka osoba, która "nie ma już w życiu nic do stracenia" ma do stracenia? Najwyżej się nie spodoba to #!$%@? i tyle. To ja tu ryzykuję zdoxxowanie, a nie ziomy z #przegryw które jak same twierdzą nie mają zupełnie nikogo i nic w życiu.

Mam wrażenie, że dla niektórych #przegryw ich "samotność" jest stylem życia, który jest dla nich czymś ważnym i wartościowym. Jak w Włatcach Móch gdzie pielęgniarka była smutna i grała bluesa, a później jak przestała być smutna była niezadowolona, bo lubiła grać bluesa, a gdy nie miała problemów wtedy jej nie wychodziło i chciała wrócić do bycia smutną. Tacy z was melancholicy, przywiązani do swojego dramatyzowania nad samotnością. Czym to się różni od samotności różowych pasków, które nie chcą z nikim się spotkać z żadnym z absztyfikantów i wolą twierdzić, że nie mają z kim wyjść i jakie one nie są samotne i jak nikt się nimi nie interesuje, a wszystkim zainteresowanym dają kosza. Tacy sami jesteście. Wy macie z kim wyjść tylko po prostu nie chcecie. Wystarczy by tag #przegryw liczył 2 osoby by było z kim wyjść.

Jesteście jak murzyny w Afryce, gdzie to można wysyłać nieskończoną ilość wsparcia, a i tak z tego nie korzystają i tylko #!$%@?ą o tym jak im źle, jak murzyny co wybudują im studnię i do niej nasrają tyle jest warta robota z wami



#przegryw #niebieskiepaski #rozowepaski #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #zalesie #przemyslenia #rozkminy #zwiazki
Bananek2 - #!$%@? was wysropki, w paru tematach pisałem eseje tłumacząc różne zagadni...

źródło: sadfrog

Pobierz
  • 72
  • Odpowiedz
@Bananek2: pamiętam jak kiedyś dodałeś wpis, o tym czy ktoś z tagu nie chciałby się spotkać, wtedy to olałem, ale teraz coś napisze. Typie jesteś zwykłem oskarkiem, pisałeś, że jesteś przystojny, masz 190cm, pisałeś o domówkach, jak byłeś na imprezie z laską za którą każdy się oglądał itp jak typowy książkowy oskarek, jedyna różnica to taka, że jesteś świadomy blackpilu. Odebrałem wtedy tamten wpis jak ciśnięcie beki z przegrywów, ale
  • Odpowiedz
@Bananek2: Nic dodać, nic ująć. Czasem udzielałem się w dyskusjach na tagach przegrywowych gdy coś wypłynęło w gorące i doszedłem do wniosku, że to się po prostu mija z celem. Ostatnio nawet moderacja usuwa wpisy z tych tagów bez podania powodu i bez możliwości odwołania.

Ogólnie tagi przegrywowo-pillowe na wykopie to takie bańki skoncentrowane na zbiorowym mechanizmie wyparcia, obwinianiu wszystkich dookoła za bieżący stan rzeczy oraz zawody w prześciganiu się
  • Odpowiedz
@Bananek2: Taka prawda i też już o tym pisałam wiele razy. Wiadomo, że jeśli ktoś cierpi na fobię społeczną i tego typu rzeczy, to odrzuci zaproszenie, ale nikt mi nie wmówi, że wszyscy na tym tagu są zaburzeni w ten sposób. Widziałam wpisy, w których ktoś narzekał na samotność, pojawiały się komentarze z pytaniami, skąd jest autor albo propozycje spotkań, autor na nie nie odpowiadał, a potem dalej płakał, że
  • Odpowiedz
@Bananek2: np. ja cie pierwszy raz na oczy widze ale nie jestem bywalcem tagu #przegryw ale powiedz pioter tak uczciwie, czy jesteś sztywnym gitem? czy mirki z tego tagu cie tak postrzegają? jeżeli nie no to trudno sie dziwić, że nie byli zainteresowani
  • Odpowiedz
@Szczuroskoczek_ Bzdura. W dawniejszych czasach jeszcze były takie akcje jak wykopiwa czy wykoparty i każdy na to mógł przejść, poznać ludzi .

Do tego na wykopie w różnych tagach działają ludzie co się regularnie spotykają a to rower, bieganie a to urbex czy to inne akcje.
  • Odpowiedz
@Szczuroskoczek_ Kompromitację cwela bo? Przecież tam ludzie mieli #!$%@? na innych. Przychodziły dynamiczniaki i nie tylko. Na większych to potrafili niektórzy z drugiego końca Polski wpaść

Niestety do wykopowych przegrywów nigdy nie dochodzi że społeczność #przegryw na wykopie to tylko patologiczny beton który działa wręcz szkodliwe na problemy bo zamiast pomóc w rozwiązywaniu to jak wyżej powiązane - licytacja które jest "lepszym" przegrywem czy ogólna akceptacja problemów
  • Odpowiedz
@Bananek2: Ale to akurat prawda w #!$%@?, nikt nie chce z przegrywami spędzać czasu, nawet inne przegyrywy xD
Stąd też taka sytuacja z laskami, brzydale nie chcą być z brzydkimi, więc laski są dymane przez typów poza ich ligą, a przerywy na nie #!$%@?ą, ale tak naprawdę jakby skończyli w związku to i tak oboje by byli dla siebie toksykami, bo uraza że muszą być z kimś brzydkim.
Jeszcze typ który nie zaznał piękniejszej laski może się jakoś z tym pogodzić, ale baba którą obracał przystojniejszy typ zawsze będzie miała z tyłu głowy "że może następny zastanie".

Tak samo moja była dla której niby byłem giga przemocowcem( a tak naprawdę się ulałem, więc przestałem być atrakcyjny i kazdy najmniejszy błąd zamienił się w "domyśl się"), stalkowała mnie non-stop aż nie schudłem, i nagle wtedy dorosła i zrozumiała swoje toksyczne zachowania xDDDDDD
Tak się traktuje brzydkie osoby, po prostu nie daje się im żadnego kredytu
  • Odpowiedz
@Szczuroskoczek_ #!$%@? głupoty. Jak typowy przegryw który nigdzie nie był, w niczym nie uczestniczył ale chcę się specjalistą uznawać. Oczywiście na podstawie urojeń standardowych jak ta patologiczna społeczność.
  • Odpowiedz
@Bananek2: marnujesz czas. Kilkukrotnie sam próbowałem zrobić dobry uczynek, kilku gościom z tagu proponowałem różne formy aktywizacji, od załatwienia pracy na wakacje lub zagranicznej po towarzystwo na jakiejś imprezie czy festiwalu, najczęściej Woodstocku. Efekt był taki sam jak w przypadku Twoich prób - absolutnie żaden. Każdy z nich wymyślał tuzin powodów dla których to się nie uda, to nie ma sensu, będą się źle bawić, źle czuć, on już wie,
  • Odpowiedz
@Szczuroskoczek_ Tu nie jest moja wizja tylko tak wygląda rzeczywistość. Ty na takiej imprezie nigdy nie byłeś a wyskakiwanie z tekstem typu "brzydki" jasno sugeruje że tym bardziej nie masz pojęcia.

Świat się nie kończy na ładnych i dynamicznych. Na wykop party teraz nie tylko tacy byli.

No ale do betonu to nie dotrze.
  • Odpowiedz