Wpis z mikrobloga

Każdy istnieje tylko dlatego że ileś lat wstecz dwoje ludzi pod wpływem instynktu biologicznego skłaniającego do rozmnażania się odczuło potrzebę spółkowania, bądź też po prostu chciało poczuć przez 5 minut wyrzut hormonów, a zabezpieczenie się wykraczało poza ich otumanione chucią umysły, a po fakcie jedynie zracjonalizowali swoje zachowanie.

I w wyniku paru minut działania, stworzyli osobny byt, z osobną świadomością, którego istnienie nie ma żadnego sensu i wartości, a który jest skazany na istnienie do momentu gdy jego tkanka biologiczna nie jest w stanie dłużej regenerować się z uszkodzeń.

I ten nowy człowiek, tak samo jak jego rodzice, jest stworzony wedle schematu, który wytwarza w nim potrzeby które zaskutkują stworzeniem kolejnego istnienia.

I tak w kółko bezwłose szympansy biegają wśród konstrukcji z betonu, jedzą, manipulują bardziej zaawansowanymi patykami by móc uzyskać jedzenie i rozprzestrzeniają swoje geny.

I te bezwłose szympanse mają bardziej zaawansowane intelekty. Ale nie na tyle żeby uzyskać zrozumienie na swój własny temat, a jedynie na tyle by zadać sobie pytanie o swoje istnienie, a następnie wytworzyć nie najrealniejsze, lecz najprostsze i najprzyjemniejsze wytłumaczenie.
Takie za które móżdżek gadzi nagrodzi ich hormonami powodującymi przyjemne odczucie lub przynajmniej brakiem wydzielania kortyzolu i odczucia nieprzyjemnego.

A następnie tworzą sobie nieistniejące zjawiska, jak "sens" życia, "cel" życia.
Nadają je przyjemności, czy też drodze do uzyskania przyjemności, nie rozumiejąc że przyjemność to zwykły zastrzyk hormonalny, wyzwalany w sytuacjach które móżdżek gadzi rozpoznaje jako korzystne, zgodnie z schematem wynikłym na drodze ewolucji.
Zwykły wbudowany mechanizm kija i marchewki.

Nadają je działaniom, decyzjom, potrzebom, nie rozumiejąc że te wszystkie rzeczy są jedynie czymś w rodzaju opakowania wokół niezrozumiałej, nie w pełni świadomej potrzeby przetrwania i rozmnożenia się. Zbiór mechanizmów które utrwaliły się na drodze doboru naturalnego, część z nich jest praktyczna i użyteczna, część jest efektem ubocznym, a jeszcze inna część utraciła swą użyteczność, lecz wciąż istnie przez brak stanowienia ciężaru ograniczającego przeżywalność.

A ów "sens" i "cel" po prostu nie istnieją. Nie są żadną z regół w jakich działa wszechświat, ani żadną zasadą uniwersalną.
Są jedynie iluzorycznymi projekcjami nakładanymi przez umysł, nie mającymi żadnego punktu zaczepienia poza owym umysłem.

Ludzie nie mają sensu i celu. Po prostu są i tyle. Funkcjonują tak jak proces ewolucji ich ukształtował.
Tak samo fakt istnienia po prostu zachodzi. I tyle.
Cała ta "wzniosła" otoczka nadawana faktowi istnienia, to tylko efekt uboczny funkcji które przejawia mózg.

Małpa naciska czerwony guziczek, dostaje banana. Naciska biały, dostaje pomarańczę. Ale jak zdobyć banany i pomarańcze bez naciskania guziczków, tego małpa nie wie. I jaki jest związek między guziczkami a pomarańczami i bananami, małpa nie rozumie. ----- Piknik na skraju drogi


#nihilizm
  • 34
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@cichooo:

Sami sobie krzywdę robią ci, którzy po takich wnioskach dostają depresji, bo przecież świat nie ma sensu i ich rodzice sprowadzili ich na ten świat, więc są samolubni i nie zdawali sobie sprawy, że ich gowniak będzie myślącym tworem.


Fakty są takie, że są to racjonalne wnioski i wyciąganie ich przez poprawnie myślący twór jest automatycznym, zdeterminowanym skutkiem zrobienia go, co oznacza, że wszelka krzywda zostaje mu wyrządzona już w chwili tego zrobienia. Ponadto, przygnębienie jest logiczną reakcją czującego, faktycznie świadomego i inteligentnego organizmu, w przeciwieństwie do lekceważenia i ignorowania nieprzyjemnych, aczkolwiek w pełni prawdziwych
  • Odpowiedz