Wpis z mikrobloga

#emigracja #holandia #praca #pracbaza #jedzenie #jedzzwykopem #gotujzwykopem
Od miesiąca jestem w Holandii i kurde to co tu można znaleźć w sklepach to naprawdę jest jakaś #!$%@? albo ja coś źle robię lub nie przywykłem XD Mięso mielone jak się kupi to mdłe jakieś wychodzi, chleb miękki tak że można go w rękach uformować w kulkę, wędliny to w większości jakieś miękkie. A jak próbowałem specjału a mianowicie frikandel to nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać. Jedynie majonez i sery dobre, o tyle dobrze że oba produkty lubię. A majonezu nie wiem ile oni tu #!$%@?ą ale można go kupić w opakowaniach po 3kg XD Kebsa też jadłem w 3-4 miejscach i w każdym poprosiłem żeby był „spicy” to wychodziło tak jakby w Polsce zjeść łagodnego XD
W załączniku ten słynny frikandel, wygląda jak gówno, niestety wcale nie smakuje lepiej.
Toshikate - #emigracja #holandia #praca #pracbaza #jedzenie #jedzzwykopem #gotujzwyko...

źródło: Zdjęcie z biblioteki

Pobierz
  • 78
  • Odpowiedz
@octopussy8: mi się osobiście cały czas wydawało, że w NL mięcho jest lepszej jakości, a zwłaszcza już wołowina. Pomijam już kwestie wyboru - w zwykłym markecie który nam najbliżej domu: steki dry aged, picanha, bavette, flat iron steaki i inne cudaki. Krewetki w pięciu rodzajach, tuńczyk surowy czy kalmary albo ośmiornica, nawet ostatnio małże widziałem - chociaż nie wiem czy są cały czas, nigdy małż nie przyzadzalem. W każdym razie
  • Odpowiedz
@Toshikate: Nigdy nie widziałem knajpy z kuchnią holenderską i coś w tym jest. Ich jedzenie to obrzydliwe smażone na głębokim tłuszczu mięsopodobne wyroby lub inne cuda typu krokketen - jakaś zmielona ciapa ze skwarkami czy cholera wie czym. Najlepsze wspomnienia to z greckiej knajpy.
  • Odpowiedz
Jedno nad czym ubolewam to to, że nadal nigdzie nie znalazłem żeber wołowych.


@Kremufka2137: probowales bezprosrednio u rzeznika?

Tutaj (DE) nie wzieli mnie na powaznie jak poprosilem u metzgera o jelita na kiełbache. Trzy razy pytali czy na pewno chce to o co pytam XD
  • Odpowiedz
@open_or_die: pewnie zależy od dzielnicy, u mnie było stoisko wewnątrz sklepu odgrodzone i był tam pracownik sklepu który podawał ten chleb i inne produkty, też zawsze pytał czy pokroić.
  • Odpowiedz
@Toshikate: MIeszkałem w NL przez 15 miesięcy. Żarcie mają #!$%@? ale najgorsze są ich słodycze. Jak przywoziłem delicje, krówki, czy cukierki Wawela, to mnie chcieli na Gwiazdkę do domu zapraszać :-)

W Albert Heijn jest taki mały chleb, który przypomina polski, ale jest drogi. Generalnie oni żrą pieczywo tostowe z posypką do ciast, nawet dorośli - i ro bią sobie to na lunch. Kibbelling bardzo mi smakowały, grube fryty z
  • Odpowiedz
@_aqq: Australijczycy są słabi w gotowanie. Jak zrobiłem naleśniki u gościa, co wynajmowałem pokój, to się potem domagał ich cały tydzień. Jego rodzina nie mogła wyjść z podziwu, a ja tylko zrobiłem coś bardzo łatwego :D
  • Odpowiedz
@Toshikate: holenderskie jedzenie jest bardzo dobre, tylko za bochenek chleba musisz zapłacić 3 eur, za szynkę 30 eur za kg. Sery żółte i reszta nabiału deklasuje ten z Polski. W bieda sklepach typu aldi, lidl, womar etc. nie dostaniesz wysokiej jakość żywności. Polecam sklepy sieci Jumbo lub Albert Heijn
  • Odpowiedz
Jak weźmiesz do tego ich żółty sambal z papryczek madam sinet to zmiecie cię z planszy i będziesz błagał o przebaczenie dwa razy, raz jak będziesz jadł a raz na dwójce.


@PanBlancik: jaki jest sens torturowania się i niszczenia organizmu, nie mówiąc o smaku potrawy? Żeby się znajomym pochwalić jakie ostre się potrafi zjeść? XD
  • Odpowiedz
@Toshikate: sery mają pyszne, stroopwafle i czekolady tony's też uwielbiam, ale zwykłe codziennie jedzenie to dramat :) Nawet ich warzywa i owoce w porównaniu do naszych to porażka.... Cieszę się, że moja przygoda z Holandią kończy się niedługo, ale za ich serami będę tęsknić ;P
  • Odpowiedz