Wpis z mikrobloga

Wodny drapieżnik - pływak żółtobrzeżek (Dytiscus marginalis) to charakterystyczny, duży chrząszcz, którego często można spotkać w wodach stojących, szczególnie w strefie przybrzeżnej, gdzie rośnie dużo roślin. Zarówno larwy pływaka żółtobrzeżka, jak i osobniki dorosłe są w stanie ugryźć człowieka, jednak ich ugryzienie, mimo że dość bolesne, nie jest na szczęście niebezpieczne.

Chrząszcze te są żarłocznymi drapieżnikami i polują głównie na niewielkie wodne skorupiaki, mięczaki i owady, choć zdarza im się także pożywiać narybkiem, małymi rybami czy kijankami - larwy, dorastające do siedmiu centymetrów długości, są w stanie chwytać nawet małe żaby i traszki. Mają potężnie zbudowane aparaty gębowe typu gryzącego, z silnie rozwiniętymi mięśniami i ostrymi, sztyletowatymi żuwaczkami. Podobnie jak wiele innych chrząszczy wodnych, najpierw rozpuszczają wnętrzności ofiary za pomocą enzymów trawiennych wpuszczanych do jej ciała, a następnie wysysają odżywczą zawartość.

Pływak żółtobrzeżek, jak wskazuje nazwa, bardzo sprawnie pływa i nurkuje. Przed zanurzeniem pod wodę zbiera zapas powietrza pod pokrywami skrzydłowymi - ponieważ tak zebrane powietrze wypycha go potem na powierzchnię, musi chwytać się roślin, kamieni lub innych znajdujących się w wodzie przedmiotów, żeby móc się zanurzyć. Jego tylne odnóża przypominają wiosła, dzięki czemu potrafi pływać ze sporą jak na owada prędkością. Przednie stopy samców są dodatkowo zaopatrzone w mikroskopijne przyssawki wspomagające przytrzymywanie partnerki podczas godów w wodnym środowisku.

#ciekawostki #przyroda #natura #zwierzeta #owady #polska tag serii: #7ciekawostekprzyrodniczych
Apaturia - Wodny drapieżnik - pływak żółtobrzeżek (Dytiscus marginalis) to charaktery...

źródło: Pływak_żółtobrzeżek_z_ofiarą

Pobierz
  • 25
  • Odpowiedz
@Apaturia: Miałem takie w oczku wodnym w ogrodzie. Uwielbiałem je oglądać, czasami łapać i ogladać jak byłem mały. Kilka razy też mnie ugryzły, i naprawdę boli. Ale nie ma od tego rzadnych krost, ani swędzenia, tak jakby ktoś uszczypnął. Ogólnie od dziecka uwielbiałem oglądać owady i rośliny w ogrodzie. ()
  • Odpowiedz
@Apaturia: Dorosłe osobniki potrafią też całkiem daleko latać. Mam działkę dobre kilkaset metrów od rzeki a mimo to często widzę je w wiadrach z deszczówką oraz na dachu samochodu - odbłyski pewnie za taflę wody biorą. No i potrafią być naprawdę duże, na kilka centymetrów.
  • Odpowiedz
@Apaturia: Larwy tego koleżki mogłyby z powodzeniem zastąpić gagatka z filmu Obcy. Kiedyś z jednej parki tych pływających chrabąszczy majowych nalęgło mi się tego tysiąc pięćset i wybijało do cna kijanki w oczku. Zdenerwowałem się wyłapałem to wszystko razem z ichnimi rodzicielami do słoików. Chciałem je dać kurom w prezencie, ale te popatrzyły na serwowane danie z równym aptetytem jakim darzą pomrowie. Siedziały więc w tych słoikach i urządzały tam
  • Odpowiedz
@Apaturia: okropne to jest xd taka pływająca pestka, często też ląduje lub mnoży się w odkrytych basenach.
Z owadów to już wolę ćmy, mini samoloty- taką dizajnerską ostatnio wypatrzyłem.
tellet - @Apaturia: okropne to jest xd taka pływająca pestka, często też ląduje lub m...

źródło: image

Pobierz
  • Odpowiedz
@jaco666b @tellet co wy z tymi basenami. Od lat mam basen ogrodowy (17 m3 wody) i nigdy żadnego robactwa nie miałem.
Zgaduje, że przez to, że stosuje chemię basenowa. A stosuje kompletnie podstawowa chemię basenowa: chlor i albę.
  • Odpowiedz