Wpis z mikrobloga

10 lat temu można byłoby mnie nazwać lewaczką. Dziś moje poglądy polityczne i moja tolerancja nabrały obrotu o 180 stopni. Dojrzałam? Nie, ale nabrałam pewnego życiowego doświadczenia. Stałam się dużo bardziej konserwatywna w kwestiach LGBT, uchodźców oraz socjalu. Aktualnie doświadczyłam na swojej skórze paskudna, socjalną politykę Niemiec, która tłamsi tych uczciwie pracujących wspierając leniwych. W aktualnej spółdzielni mieszkaniowej mamy mieszkanie od 8 lat. Złożyliśmy wniosek o zmianę mieszkania, bo na 4 osoby nasze jest już za małe no i problem z grzybem, który spowodował duze problemy zdrowotne u naszego niemowlaka. Po kilku miesiącach zaproszono nas na rozmowę, przedstawiono mieszkanie. Ofertę dostaliśmy tylko my, bo jak to powiedzieli „potrzebujecie pilnie”. Złożyliśmy wszystkie dokumenty i wystąpił problem- nie pobieramy zasiłku socjalnego. - Serio?! To chyba kpina. Oboje pracujemy, ja na macierzyńskim. Mamy nienaganną schufe (Polski bik), dochody pozwalajace utrzymać to mieszkanie (4 pokoje, 87m2) a oni uważają, ze najlepiej by było jakbyśmy byli na socjalu… no ja pierdziele.. co najlepsze, w tym samym czasie budują w naszej dzielnicy bloki mieszkalne. Kolezanka złożyła wniosek o mieszkanie. Została zaproszona na oglądanie. Mieszkanie 100m2, 4 pokoje i dwie łazienki. Świetne! Padło pytanie, czy posiadajä socjal (tzw. Bürgergeld), a jak powiedziała, że nie bo oboje z mężem pracują to stwierdzono, że to spory problem…. Czyli mój przypadek nie jest odosobniony. Jestem #!$%@? na Maxa. Czuję się potraktowana niesprawiedliwie. Chcę wracać do Polski, zacząć od nowa, ale boję się. Nie mamy tu swojego mieszkania. Czuję się do niczego, jakby to była moja wina.. nie rozumiem! I jeśli ktoś doczytał to do końca… to dzięki. Chciałam wylać swój żal, gdziekolwiek. #lewak #socjallizm #niemcy #emigracja
  • 65
  • Odpowiedz