Wpis z mikrobloga

Są jakieś ładne określenie na żeńskie gonady? #!$%@? brzmi obscenicznie i nie przechodzi mi to przez gardło. Może zacznę mówić Wulgata. Trochę lepiej #seks #zwiazki
  • 60
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Heh, byłam przekonana że kiedyś pisałam tu dokładnie na ten temat, myszek, kasiek i wagin zębatych lol, et voila, znalazłam, chociaż musiałam wejść w jakieś stare jak szkocja komentarze. Swoją drogą, zanim go przekleję, dopóki mam waszą uwagę 😉 to chciałabym zakomunikować, że przykro mi się zrobiło. Bo przy okazji poczytałam całe wpisy na które tę parę lat temu odpowiadałam.
I serio wykop wyglądał inaczej. Kiedy czytałam swoje własne komentarze świetnie się bawiłam, ale jednocześnie towarzyszyło mi poczucie zażenowania, jaka momentami bywałam durna / radykalna / niedoedukowana, to głowa mała.

Ale inni komentujący zbiorczo nie bywali nawet momentami tak durni jak dzisiaj powszechnie. Głowa zasuszona przez indian. To jest zwyczajnie smutne panie Michale Nabiale, co żeście zrobili z tym portalem, bo tylko ruch na stronie się wycenia, co z tego, że generowany przez bajtopisarzy i / lub trolle, spod szyldów: p0lki to gówno, żydzi knują, murzyni istnieją. Dobra, do cipek wracając:

"O, niedawno na jakimś WO albo pochodnych był całyyy artykuł o tym jak to pruderyjni Polacy „nie znają kobiecej anatomii”, bo nie stosują prawidłowych naukowo i propagowanych przez panie redaktorki terminów, brzmiących #!$%@? tragicznie: WAGINA WULWA WZGÓREK WENERY. Bez jaj, ja jestem sto procent za edukacją seksualną o czym nieraz mówiłam, znam anatomię doskonale, u ginekologa w pełni rozumiem zasadność słownictwa fachowego – ale nie w życiu codziennym, a na pewno nie intymnym, łóżkowym.
  • Odpowiedz