Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Pracuję w dziale sprzedaży ale zajmuje się też częściowo logistyką.

- Obsługuję klientów, przyjmuję zamówienia - wszystko międzynarodowo, Polska zero.
- Organizuję transport, rozliczam itp.

Generalnie proces zamówienia od A do Z

Od Marca dostałem obowiązek wystawiania faktur do kl. - no spoko. Szybkie "szkolonko" no to były błędy raz po raz. Problematyczny, nielogiczny system, który sam koryguje rzeczy bez wcześniejszej informacji, którego nie możemy ustawić pod siebie od 2018 gdy go kupiliśmy. Generalnie dramat.

Wielokrotnie były o to awantury. Ja roboty mam tyle, że 8 h nie starcza - zbierz zamówienia, przetwórz w systemie, zleć pakowanie, znajdź transport, zrealizuj, wystaw fakturę -to trwa. Do tego jeszcze wysyłam "duże" produkty firmy, więc zamawianie tirów i cała użerka ze spedycją included. Do tego duże firmy jak JCB czy Komatsu mają swoje procedury dla dostawców, wiec "wyjątki", które zajmują więcej czasu.

No i jest afera. Szefowa wielokrotnie łazi nerwowa.

Dzisiaj kolejna afera, że główny szef spółki matki z NL dzwoni, że od Stycznia dział sprzedaży nie działa i jesteśmy nieprofesjonalni i wstyd. Do tego afera, że maszyna została przyjęta i zrobiona została korekta faktury i to jest, źle zrobione, niezgodnie z Polskim prawem i to ja pójdę do prokuratury się tłumaczyć, bo ona nie będzie za mnie oczyma świecić.

Jak bym poszedł to bym powiedział, że mnie kazali.

W naszej strukturze organizacyjnej nie ma pracowników firmy-matki z NL ale ci ludzie czują się władni do wysyłania nam maili z poleceniami. W regulaminie pracy nic o tym nie ma. Więc generalnie maili-dowodów są tysiące.

Ja wykonałem polecenie managera z NL - powiedział, że maszyna przyjeżdża, zrób korektę faktury. A, że maszyna zrobiła kółko i wróciła do nas nie od kl. tylko od kogoś innego, komu było sprzedane, to nie było powiedziane. Do tego jest afera, że skorygowana jest cena maszyny ale nie transport - nie było polecenia, by zwracać koszt transportu - to zysk firmy transportowej. Było mówić.

Szukam nowej pracy ale niestety nie daję rady - mam zbyt wysokie wymagania finansowe (6k netto) i już w 3 procesach odpadłem na samym końcu. Nie umiem się stąd na szybko wyrwać. Do tego 3 m-ce wypowiedzenia nie pomagają. Jestem tu od 8 lat i jest coraz gorzej i gorzej.

Co robić? Jak się postawić? Jak się zachowywać? Negować polecenia z NL i przekierowywać do szefowej? Problem taki, że siedzę z nią w biurze - jako jedyny facet w firmie gdzie jest 50 mężczyzn siedzę z jedynymi 3 kobietami w firmie. To zjada mnie od środka.

Jak to zrobić? Chciałbym coś na kształt strajku włoskiego ale nie wiem jak to ugryźć, by przetrwać do zmiany pracy? Bo wierzę, że jestem w stanie zdobyć inną pracę - choć ostatnio same porażki.

#pracbaza #korposwiat #januszex #pytanie



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 4
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: pracuję w logistyce i mam podobnie. Pośredniczę między handlowcami, kierowcami i chłopakami na magazynie. Codziennie po 100 telefonów. Co zaplanujesz to za chwilę zmiany, bo szefostwo ma inną wizję tego co robisz. Przez to robi się zamieszanie i wszyscy się denerwują. Dzień w dzień nerwy i stres. Wszystkiemu winien jes logistyk. Dom wariatów. Szukaj pracy, szkoda życia na to.
  • Odpowiedz