Wpis z mikrobloga

Powinni ustalić jakiś próg minimalny, który trzeba przekroczyć żeby móc studiować medycyne. Np. łącznie 165 gdzie 1% z matury z biologii i chemii = 1 pkt. Przez to, że naotwierali tyle prywatnych gówno-uczelni teraz byle debil co zdał mature na 30% może iść na medycyne. Serio chcecie być leczeni przez kogoś kto przez 3 lata nie był w stanie nauczyć się chemii i biologii na więcej niż 30%? Medycyny też się nauczą na 30%, albo i gorzej, bo to dużo trudniejsze niż śmieszna matura. Jak w przyszłości będziecie iść do lekarza, to sprawdzajcie jaką uczelnie kończył. Dla ułatwienia prezentuje listę wstydu, czyli uczelnie które nigdy nie powinny kształcić lekarzy:

1.Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach
2. Uniwersytet Rzeszowski
3. Uniwersytet Zielonogórski w Zielonej Górze
4. Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego z siedzibą w Krakowie
5. Uczelnia Łazarskiego z siedzibą w Warszawie
6. Uniwersytet Opolski
7. Uniwersytet Radomski im. Kazimierza Pułaskiego
8. Akademia Śląska z siedzibą w Katowicach
9. Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie
10. Uczelnia Medyczna im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie
11. Uniwersytet Jana Długosza w Częstochowie
12. Akademia Medycznych i Społecznych Nauk Stosowanych
13. Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II
14. Akademia Mazowiecka
15. Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu – Akademię Nauk Stosowanych
16. Uniwersytet Kaliski im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego,
17. Poznańska Akademia Medyczna Nauk Stosowanych im. Księcia Mieszka I
18. Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach
19. Politechnika Wrocławska
20. Akademia Nauk Stosowanych w Nowym Sączu,
21. Społeczna Akademia Nauk z siedzibą w Łodzi,
22. Akademia WSB
23. Akademia Nauk Stosowanych w Nowym Targu

Ależ przykro się na to wszystko patrzy. Pomyśleć, że prawie każda z tych uczelni została otwarta w ciągu ostatnich dwóch lat na mocy specjalnego pozwolenia Czarnka, które obchodziło prawo.

#medycyna #lekarski #lekarz #studia #studbaza #zdrowie #polska #bekazpisu #matura
  • 30
  • Odpowiedz
@peszek_leszek: Tutaj trafiasz w punkt i obecna sytuacja też mi się nie podoba. Mimo, że w naszym państwie jest coraz lepiej to dalej mamy gówno, a nie plan na poprawę służby zdrowia. Każde kolejne rządy rozwiązują problemy jak już stają się krytyczne, a nie stosują profilaktykę. Dajmy na to takie pielęgniarki - ich liczba spadała do krytycznego wręcz poziomu i dopiero teraz postanowili coś z tym zrobić, szkoda, że przy
  • Odpowiedz
  • 3
To, że trzeba zwiększyć limity na specjalizacje


@Lukasq: nie ma żadnych limitów na specjalizacje, liczba miejsc wynika z tego ile jest szpitali i oddziałów na których mogą się osoby specjalizować, a nie z czyjegoś widzimisię. Co ciekawe w czasie gdy zwiększyliśmy liczbe studentów 3krotnie, to zmniejszaliśmy liczbe szpitali xD Gdzie będziemy szkolić 3x więcej specjalistów? Nie będziemy. No chyba że ludzie wymyślą, że specjaliści też będą się szkolić na projektorach tak jak to ma miejsce w obecnych pseudoszkółkach medycznych.

blokowania przez wiele lat limitów na kierunkach
  • Odpowiedz
@Lukasq: Tylko, że zwiększając liczbę miejsc na studiach nie rozwiązują w ogóle problemu. Bo miejsc na specjalizacjach jest tyle, bo ciężko jest obsłużyć więcej, a za 6 lat jak rocznik, który rozpoczął studia rok temu będzie po stażu to znowu liczba osób, które mogą poprowadzić specjalizacje będzie jeszcze mniejsza.

Problem z dostępnością lekarzy ogólnych nie jest tak duży jak problem z dostępnością lekarzy specjalistów.

Jestem tylko byłą studentką lekarskiego, nie
  • Odpowiedz
@Bipolar-:
Dobra, zagłębiłem się bardziej w temat. Zwłaszcza w ten link https://basiw.mz.gov.pl/mapy-informacje/mapa-2022-2026/analizy/kadry-medyczne/kadry-medyczne/ - który notabene był źródłem w jednym z Twoich linków. Lubię liczby i jak na to patrzę, to co tutaj dużo mówić moje postrzeganie problemu niedoboru lekarzy rzeczywiście było błędne. Znaczy problem niedoboru nadal istnieje, ale obecne rozwiązanie go jest rzeczywiście jakąś groteską. Zamiast stopniowo zwiększać ilość miejsc na kierunkach czy powoli otwierać nowe to ktoś przeciągnął wajchę ostro w drugą stronę. Przy czym to starannie ignorując problem starzejących się pielęgniarek i uciekających z zawodu ratowników.

Czyli jednak w #!$%@? moja radość, że jednak naprawi to w jakimś stopniu leczenie w naszym kraju. Może i lekarzy będzie więcej, ale za to wybranie tego lepszego będzie o wiele gorsze. Jedynie idzie się pocieszać, że egzamin LEK i DLEK są standaryzowane więc jeśli uczelnia była naprawdę syfiasta to większość
  • Odpowiedz
  • 2
Jedynie idzie się pocieszać, że egzamin LEK i DLEK są standaryzowane więc jeśli uczelnia była naprawdę syfiasta to większość obleje.


@Lukasq: Kolego niestety mam dla ciebie jeszcze gorsze informacje. Ponieważ bambaryły z PiSu przeczuwały, że uczniowie z tych pseudoszkółek mogą mieć problemy ze zdawaniem Lekarskiego Egzaminu Końcowego, to specjalnie zrobili z tego egzaminu fikcje. PiS uchwalił prawo według, którego na LEKU 70% pytań jest znane każdemu przed przystąpieniem do tego egzaminu. Próg zdania to 50%. W praktyce wygląda to tak, że nawet ty który nigdy nie studiowałeś medycyny, po tygodniu wkuwania bazy pytan na pamięc miałbyś wynik minimum 70% czyli byś zdał. Aktualnie nie istnieje żaden system weryfikacji wiedzy lekarzy. Obecnie Naczelna Izba Lekarska próbuje znieść te cholerną bazę, ale PiS nie chciał na to pozwolić. Chodzą jednak plotki, że NILowi udało się dogadać z nowym rządem i baza pytań na Lekarski Egzamin Końcowy ma zostać wycofana.

Podobna sytuacja była z lekarzami spoza Unii Europejskiej (głównie Ukrainy i Białorusi). Kiedyś lekarze, którzy kończyli studia lekarskie poza granicami Unii Europejskiej musieli najpierw nostryfikować dyplom albo zdać LEW (Lekarski Egzamin Weryfikacyjny). Ponieważ na uczelniach na Ukrainie poziom nauczania jest podobny co na tych pseudoszkółkach otwartych przez Czarnka, to zdawalność tego egzaminu wynosiła przeważnie poniżej 10%. Co zrobił mądry PiS? Wprowadził prawo, które umożliwa lekarzom spoza Unii Europejskiej otrzymać WARUNKOWE PRAWO WYKONYWANIA ZAWODU NA 5 LAT, a jedyne co oni musieli przedstawić aby takie warunkowe PWZ uzyskać to dyplom ukończenia uczelni poza UE. Zero jakiejkolwiek weryfikacji nawet najbardziej podstawowej wiedzy medycznej. Nie musieli nawet w żaden sposób weryfikować języka. Stąd w polskich szpitalach był taki zalew lekarzy z Ukrainy, którzy nie potrafili nawet mówić po
  • Odpowiedz
@Bipolar-: Ech niestety rządy PIS to było wiele lat pomyłek. Tam chyba z definicji był chłopski rozum i rozwalanie wszystkiego co nie pasowało do linii partii. Zepsuli chyba wszystkie służby publiczne, nawet urzędnikom nie sypnęli grosza przez co np: w wielu działach IT w urzędach pracują często ludzie za pieniądze bliskie najniższej krajowej, a jak za najmniejsze pieniądze to wiele danych wyciekło do sieci. Oni rządzili metodą dziel i rządź.
  • Odpowiedz
@Bipolar-: co jeszcze lepsze, Ukrainiec nie musi składać egzaminu ze znajomości języka chociażby na B1, może poświadczyć znajomość polskiego na piśmie w języku ukraińskim lub w obecności tłumacza przysięgłego xD
  • Odpowiedz