TL;DR : poświęćcie chwile na przeczytanie do końca i wspólnie spełnijmy marzenie starszej kobiety (。◕‿‿◕。)
Cześć wszystkim.
Wczoraj natknąłem się na #tiktok na profil pewnej Pani Violetty, w której imieniu piszę ten wpis. Dokładniej na filmik, który poszedł viralem jak jej czworonóg sam ochoczo wchodzi do wanny, żeby się wykąpać w upalny dzień. Coś mnie tchnęło, żeby sprawdzić więcej filmików z tego konta i okazuje się, że prowadzi je urocza starsza schorowana kobieta. W najnowszych materiałach opowiada o swoim niezbyt dobrym stanie zdrowia oraz przytacza jedno marzenie, które pragnęłaby spełnić zanim odejdzie ze świata. Otóż Pani Wioletta ma napisane trzy książki, kolejno zbiór wierszy, książkę o paranojach prawa polskiego (Pani Wioletta przy tym pracowała pół życia) i książkę o małej Oli. (Wyciskacz łez biorąc pod uwagę, że historia jest prawdziwa, a tytułowa Ola jest tak naprawdę Panią Violettą).
Owa Pani ma na swoim profilu link do zbiórki: https://pomagam.pl/h7mhfw Zbiera fundusze, żeby te wartościowe książki ujrzały światło dzienne (wcześniej pojawiały się tylko ich odcinki w gazecie.)
Po usłyszeniu historii, nie myśląc zbyt wiele dorzuciłem się do zbiórki i wstawiłem link do niej jak i wspomnianych filmików na prywatnego instagrama. Jednak czułem, że to za mało. Po udanej próbie kontaktu, zaproponowałem próbę rozgłosu zbiórki dzieki naszemu portalowi, a żeby być w tym skutecznym zrobimy z tego tytułu #rozdajo
Każdy kto zaplusuje ten wpis bierze udział w losowaniu ręcznie wydziarganego na drutach sweterku przez Panią Violettę, która się w wolnej chwili tym zajmuje :) losowanie przez mirkolos w piątek o godzinie 16:00 (tutaj prosiłbym o pomoc, bo nigdy tego nie organizowałem).
Pani Violetta jest zadowolona z tego pomysłu i wyraziła zgodę na wpis w jej imieniu.
Prosimy uprzejmie o symboliczne wpłaty, bo wszyscy tu zebrani wiemy jak wykopeffect działa, a na zbiórce jest do zebrania zaledwie (w porównaniu z innymi zbiórkami ) 30 tysięcy złotych.
@weteye: @Redbulltabak @Katiee a czemu nie ma hejtów za to, że jest psiarą i sama napisała, że "pies zastąpił jej mamę"? Przecież tutaj każdy narzeka na psiarzy, że pies to tylko pies i tak dalej. Nagle jakoś wam się odwidziało?
Zesrany psiarz alert. Tutaj bohaterka nie jest odklejoną 30 latką która ma "psiecko" albo "psomatke" tylko tragiczna historia o tym jak musiała odnaleźć mamę w psie bo matka się nie
@kukaszr: książki mają po 12 lat redagowałam do gazet to tam nie mogło być błędu i haosu teraz jestem po dwóch udarach niedokrwiennych mózgu i cieszę się że potrafię napisać choć by jedno zdanie nie krytykuj nie znając przyczyny dbaj o siebie bo udar jest dla wszystkich....pozdrawiam
@weteye: czemu promujesz wspieranie jakiejś grafomanii? Przecież ten sam opis, te kilka zdań już wskazują, że ktoś nie umie pisać. Jakieś wtręty o gwałcie w dzieciństwie i oesu umieram, szybko dajcie piniondz.
@weteye: Skąd taka konkretnie kwota? Jakie wydawnictwo podejmie się druku? Czy może to ma być Selfpublishing? Wersja papierowa czy dystrybucja elektroniczna? Denerwują mnie już te ckliwe opisy, bez żadnych konkretów i wyliczeń, na zasadzie: ludziu daj piniondz, a później może wydam, a może nie wydam.
@weteye Patrząc na ortografię, będzie to na pewno seria bestsellerów.
#!$%@? ludzie, weźcie naprawdę się ogarnijcie, wystarczy że jakaś babcia napisze 3 zdania wyciskające łzy, że chce wydać książkę, pomimo że nie zna nawet zasad języka polskiego.
@weteye myślę że takie inicjatywy właśnie powinny być wspierane na tej stronie a nie eksperymentalna operacja mózgu u dr Oetkera w USA za jedyne 20 milionów po której dziecko umiera w jeszcze większych męczarniach.
książki pisane były ponad 10 lat temu, aktualnie Pani Violetta jest po udarze z czego mogą wynikać takie błędy
@weteye: Jeśli to z tych książek pochodzą fragmenty, które swego czasu były publikowane przez autorkę zrzutki w czasopiśmie "Filantrop. Pismo ruchu twórczego osób niepełnosprawnych", to niestety, ale obawiam się, że żadne sensowne wydawnictwo raczej nie będzie zainteresowane wzięciem tego na warsztat.
Jedynym wyjściem będzie tu pewnie self-publishing, ale w takim wypadku na
@weteye ale co ma się wyjaśnić? Że miała wylew? Smutna sprawa, ale takie jest życie. Nie widzę też sensu zbierać kasy na kogoś co stracił nogi, żeby pojechał na Olimpiadę w bieganiu.
Nie każdemu jest wszystko pisane w życiu. Słuchałem tych fragmentów i jest to stylistyczny bełkot. Ot pchnięty dalej bo smutna historia, tak jak w Mam Talent.
TL;DR : poświęćcie chwile na przeczytanie do końca i wspólnie spełnijmy marzenie starszej kobiety (。◕‿‿◕。)
Cześć wszystkim.
Wczoraj natknąłem się na #tiktok na profil pewnej Pani Violetty, w której imieniu piszę ten wpis. Dokładniej na filmik, który poszedł viralem jak jej czworonóg sam ochoczo wchodzi do wanny, żeby się wykąpać w upalny dzień. Coś mnie tchnęło, żeby sprawdzić więcej filmików z tego konta i okazuje się, że prowadzi je urocza starsza schorowana kobieta. W najnowszych materiałach opowiada o swoim niezbyt dobrym stanie zdrowia oraz przytacza jedno marzenie, które pragnęłaby spełnić zanim odejdzie ze świata. Otóż Pani Wioletta ma napisane trzy książki, kolejno zbiór wierszy, książkę o paranojach prawa polskiego (Pani Wioletta przy tym pracowała pół życia) i książkę o małej Oli. (Wyciskacz łez biorąc pod uwagę, że historia jest prawdziwa, a tytułowa Ola jest tak naprawdę Panią Violettą).
Owa Pani ma na swoim profilu link do zbiórki: https://pomagam.pl/h7mhfw
Zbiera fundusze, żeby te wartościowe książki ujrzały światło dzienne (wcześniej pojawiały się tylko ich odcinki w gazecie.)
Po usłyszeniu historii, nie myśląc zbyt wiele dorzuciłem się do zbiórki i wstawiłem link do niej jak i wspomnianych filmików na prywatnego instagrama. Jednak czułem, że to za mało. Po udanej próbie kontaktu, zaproponowałem próbę rozgłosu zbiórki dzieki naszemu portalowi, a żeby być w tym skutecznym zrobimy z tego tytułu #rozdajo
Każdy kto zaplusuje ten wpis bierze udział w losowaniu ręcznie wydziarganego na drutach sweterku przez Panią Violettę, która się w wolnej chwili tym zajmuje :) losowanie przez mirkolos w piątek o godzinie 16:00
(tutaj prosiłbym o pomoc, bo nigdy tego nie organizowałem).
Pani Violetta jest zadowolona z tego pomysłu i wyraziła zgodę na wpis w jej imieniu.
Prosimy uprzejmie o symboliczne wpłaty, bo wszyscy tu zebrani wiemy jak wykopeffect działa, a na zbiórce jest do zebrania zaledwie (w porównaniu z innymi zbiórkami ) 30 tysięcy złotych.
https://tinyurl.com/5az2snc8 - filmik w którym mowa o zbiórce, stanie zdrowia i opis książek
https://tinyurl.com/2wy4pddn - cz. 1 z czytania fragmentu książki o Oli
https://tinyurl.com/52ykr6xp - cz.2
https://tinyurl.com/mvr9uh9d - cz.3
Ostrzegam chwytają za serce szczególnie jak sama czytająca rozkleja się przy jej historii.
Bardzo dziękuję wszystkim za pomoc w imieniu moim jak i Pani Violetty. Trzymajcie się ciepło ʕ•ᴥ•ʔ
Zesrany psiarz alert. Tutaj bohaterka nie jest odklejoną 30 latką która ma "psiecko" albo "psomatke" tylko tragiczna historia o tym jak musiała odnaleźć mamę w psie bo matka się nie
Pani Violetta ma tytuł profesora, miała także swoją kancelarię prawną jednak czas i życie jak widać nikogo nie oszczędza. Pozdrawiam :)
Denerwują mnie już te ckliwe opisy, bez żadnych konkretów i wyliczeń, na zasadzie: ludziu daj piniondz, a później może wydam, a może nie wydam.
#!$%@? ludzie, weźcie naprawdę się ogarnijcie, wystarczy że jakaś babcia napisze 3 zdania wyciskające łzy, że chce wydać książkę, pomimo że nie zna nawet zasad języka polskiego.
Ja bym chciał polecieć w kosmos, założę zrzutkę
W trosce o czytających lepiej, żeby Pani Violetta poprzestała na pisaniu do szuflady.
Mocne
@xPekka: Nic tak wykopka nie piecze, jak co ktoś robi ze swoim życiem.
@weteye: Jeśli to z tych książek pochodzą fragmenty, które swego czasu były publikowane przez autorkę zrzutki w czasopiśmie "Filantrop. Pismo ruchu twórczego osób niepełnosprawnych", to niestety, ale obawiam się, że żadne sensowne wydawnictwo raczej nie będzie zainteresowane wzięciem tego na warsztat.
Jedynym wyjściem będzie tu pewnie self-publishing, ale w takim wypadku na
Nie każdemu jest wszystko pisane w życiu. Słuchałem tych fragmentów i jest to stylistyczny bełkot. Ot pchnięty dalej bo smutna historia, tak jak w Mam Talent.