Wpis z mikrobloga

Właśnie przeczytałem artykuł o tym, że rodzice dzieci w wieku szkolnym są w trudnej sytuacji pod koniec roku, bo robią prezenty dla nauczycieli na koniec roku i muszą wydać na nie np po 250 zł.

I takie moje pytanie: skoro tak wam z tym źle, to po co to robicie rodzice? Pani nauczycielka dostaje kasę za swoją naukę, czy Wam ktoś coś daje na koniec roku albo roku fiskalne go w firmie (prócz firmy)? Jeśli nie, to po co sami to robicie a potem jeszcze narzekacie?
#bekazrodzicow #rodzicielstwo #gowniaki #szkola #niewiemjaktootagowac #rodzice
  • 17
  • Odpowiedz
@Janusz_Lubikwasa to nie tak, że każdy rodzic ma z tym problem. Tylko ludzie też nie potrafią powiedzieć „przepraszam, ale nie stać mnie” i jak widzą, że jest ustalana zrzutka na setny prezent dla nauczyciela to płacą, a potem płaczą.

Kwestia samych prezentów jest dla mnie ogólnie zła, nie powinno ich być. Pomijając, że to nielegalne aby nauczyciel przyjmował prezent rzeczowy od rodziców (bo można oskarżyć nauczyciela o przyjmowanie łapówki) to właśnie
  • Odpowiedz
Pomijając, że to nielegalne aby nauczyciel przyjmował prezent rzeczowy od rodziców (bo można oskarżyć nauczyciela o przyjmowanie łapówki) to właśnie nauczyciele dostają przecież za to pensje.


@Lonate: xDDDDDDDDDD
a mógłbym spytać, w jaki sposób to jest nielegalne? łamie jakiś zakaz(parkowania), przepis(ruchu drogowego), prawo(drogowe)? Możesz wyjaśnić xd? Niezmiernie mnie rozbawiło to zdanie, i chciałbym się trochę doedukować.
  • Odpowiedz
@Castellano bo to podchodzi pod prawo antykorupcyjne :) Prezenty dla nauczyciela niczym innym się nie różnią od łapówki w świetle prawa, zwłaszcza te drogie. Nawet dużo nauczycieli o tym mówi, że nie chce prezentów, w szkołach co raz częściej mają szkolenia z tego, że nie mogą przyjmować prezentów
  • Odpowiedz
@Castellano wystarczylo poświęcić 5minut na research zanim się coś napisze.
Kodeks karny jasno stwierdza, że osoba, która w związku z pełnieniem funkcji publicznej, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 (art. 228 kk). Nie ma wątpliwości, że przepis ten dotyczy również nauczycieli.
  • Odpowiedz
@elena-mary: @Lonate czyli mówicie, że w każdej szkole, regularnie, co roku, po kilka razy w roku: na dzień nauczyciela, na koniec roku i inne, są przekazywane łapówki nauczycielom przez 8-14 latków, a nauczyciele przyjmują korzyści majątkowe? drugie pytanie, czy jeśli jestem nauczycielem, i przyjmuję cukierka od uczennicy, co robię dość często, to uczennica przekazała mi korzyść majątkową? skoro to jest nielegalne, to dlaczego nikt nie ponosi odpowiedzialności za to?
  • Odpowiedz
@Castellano nie wiem jak jest teraz ale za moich czasów szkolnych kupowało się mały bukiecik a jeśli ludzie faktycznie składają się po kilkadziesiąt złotych i kupują drogoe prezenty to jest to nie ok. TaK na logikę.... cukierek nie jest łapówka czy czymś nie na miejscu ale prezenty za kilkaset złotych juz tak.
  • Odpowiedz
Właśnie przeczytałem artykuł o tym, że rodzice dzieci w wieku szkolnym są w trudnej sytuacji pod koniec roku, bo robią prezenty dla nauczycieli na koniec roku i muszą wydać na nie np po 250 zł.


@Janusz_Lubikwasa:
Niech zgadnę - artykuł był w serwisie edziecko?
  • Odpowiedz
Jak ktoś ma mentalność osoby z lat 90 to kupuje "prezenty" lekarzom, nauczycielom. W przeciwnym przypadku ten ktoś, wie, że osoby te mają swoje wypłaty i ma wywalone.
  • Odpowiedz
@elena-mary: po mnie oznaczasz, skoro nie odpowiadasz mi na pytania? skoro nie potrafisz odpowiedzieć na proste pytania, do tego zgrywasz prawnika, którym podejrzewam- nie jesteś, no to ja już nie mam chyba żadnych pytań xD
  • Odpowiedz
@Castellano jeśli nie zrozumiałeś to napisze prościej... nie trzeba popadać w paranoje i cukierek nie jest łapówka ale droga biżuteria np jest moim zdaniem średnim prezentem.
Pewnie szkoły mają swój regulamin i pwonno w nich buc napisane do jakich kwot prezenty są ok. U mnie w pracy są takie wytyczne.
Coś jeszcze doprecyzować?
  • Odpowiedz
czyli mówicie, że w każdej szkole, regularnie, co roku, po kilka razy w roku: na dzień nauczyciela, na koniec roku i inne, są przekazywane łapówki nauczycielom przez 8-14 latków, a nauczyciele przyjmują korzyści majątkowe?


@elena-mary:
Druga sprawa. droga biżuteria, czyli ile? 500zł to już drogie, a 499 to już spoko prezencik? nie sądzisz, że trochę zawiązałaś sobie sznur na szyję tym stwierdzeniem, bo kto ma teraz określać co jest drogie,
  • Odpowiedz
@elena-mary: dawanie prezentów to jest zwyczaj, a nie łamanie prawa. tak po prostu jest. ludzie są wdzięczni lekarzom, że ich zoperowali, dzieciaki są wdzięczne nauczycielom, bo byli fajnie(tak, ci niefajni nie dostają prezentów) i tak ten świat działa. jeśli chcesz, jeśli uważasz, że to łamanie prawa, łapówkarstwo, to spoko. możesz tak sądzić, ale nie zmienisz wieloletnich zwyczajó, bo ci się coś nie podoba. jak widzisz, nie ma zawiadomień do prokuratury,
  • Odpowiedz
@Castellano no tak jak mówiłam każdy pracodawca ma swój regulamin i powinien określić do jakiej kwoty jest ok a to, że 499 jest ok a 500 może już nie być ok no to trudno. Jakieś zasady muszą być i gdzies trzeba postawić granice.
  • Odpowiedz
@elena-mary: jeśli uważasz, że nauczyciele, którzy otrzymują kwiaty czy czekoladki typu torciki wedlowskie(których nienawidzę), bądź ferrero rocher(które jest przepyszne), dopuszczają się przyjęcia korzyści majątkowej (według KK) od uczniów, którzy dają prezent jako wyraz wdzięczności, jednak uargumentować tego nie potrafisz, ponieważ piszesz "bo na logikę". jednocześnie odchodzisz od trzymania się przepisów KK, i piszesz o regulaminie szkoły, to ja już nie wiem. samo w sobie stwierdzenie, że nauczyciele dostający prezent od
  • Odpowiedz