Wpis z mikrobloga

Hej mirki, odzywam się do was jako zielonka, ponieważ kilka moich znajomych zna mój główny profil, a sytuacja dotyka mnie osobiście.

Mój brat wpadł w dołek życiowy, nie będę wchodził w szczegóły, zaczął pić i i stracił sens życia jak i pracę. Sytuacja trwa od około tygodnia, w weekend myślałem że już będzie okej, ale od 2 dni jest coraz gorszej (bez pracy jest dłużej), życie go nie oszczędzało przez ostatnie kilka lat. Dzieli nas 1500km dlatego jutro lecę do niego. Chciałbym nakłonić go do powrotu do Polski, ale jadę tam z bagażem obaw, że nie uda mi się zrealizować planu. Szukam wyjścia B. Więc do sedna znacie jakąś fundację, organizacje czy coś podobnego w Londynie, która mogłaby mi pomóc w razie czego? Jeśli ktoś coś takiego zna proszę o informację. Spróbuję po pracy się przespać, przed wylotem za kilka godzin.

#alkoholizm #depresja #londyn #pomoc
  • 6
  • Odpowiedz
@nowystaryczlonek spróbuj wypytać o jego dobrych przyjaciół, kogoś komu ufa i się skontaktować z tą osobą. Brat na pewno wszystkiego Cie nie powie ale taka bliska osoba może wiedzieć więcej i chcieć pomóc.
  • Odpowiedz
@GrzegorzPorada Problem w tym, że zawsze zgrywał outsidera, twardego gościa i wstydzi się wrócić, jest jeszcze inne dno które boli go w powrocie, jego syn, którego nie widział sporo lat (nie chce wchodzić w szczegóły). Zaraz wchodzę do samolotu i dostaje wiadomości typu zostaw mnie w spokoju chce umrzeć i nie przylatuje.... Boje się że mam związane ręce i nie wiem jak go skłonić do powrotu
  • Odpowiedz
@nowystaryczlonek
Nwm co robić, nie widzę żadnego sposobu żeby mu pomóc.
Z jednej strony mówi że nikt nie chce mu pomóc, z drugiej dzwonią do niego koledzy pytając się czy wszystko okej, oferują prace ale on już nie widzi żadnych rąk, które chcą mu pomóc. Wrócić do PL też nie chce, bo nie poradzi sobie z myślą że nie widzi swojego synka. Tutaj też źle bo wszystko mu przypomina jego była...
  • Odpowiedz