Hej mirki, odzywam się do was jako zielonka, ponieważ kilka moich znajomych zna mój główny profil, a sytuacja dotyka mnie osobiście.
Mój brat wpadł w dołek życiowy, nie będę wchodził w szczegóły, zaczął pić i i stracił sens życia jak i pracę. Sytuacja trwa od około tygodnia, w weekend myślałem że już będzie okej, ale od 2 dni jest coraz gorszej (bez pracy jest dłużej), życie go nie oszczędzało przez ostatnie kilka
@GrzegorzPorada Problem w tym, że zawsze zgrywał outsidera, twardego gościa i wstydzi się wrócić, jest jeszcze inne dno które boli go w powrocie, jego syn, którego nie widział sporo lat (nie chce wchodzić w szczegóły). Zaraz wchodzę do samolotu i dostaje wiadomości typu zostaw mnie w spokoju chce umrzeć i nie przylatuje.... Boje się że mam związane ręce i nie wiem jak go skłonić do powrotu
@nowystaryczlonek Nwm co robić, nie widzę żadnego sposobu żeby mu pomóc. Z jednej strony mówi że nikt nie chce mu pomóc, z drugiej dzwonią do niego koledzy pytając się czy wszystko okej, oferują prace ale on już nie widzi żadnych rąk, które chcą mu pomóc. Wrócić do PL też nie chce, bo nie poradzi sobie z myślą że nie widzi swojego synka. Tutaj też źle bo wszystko mu przypomina jego była...
Mój brat wpadł w dołek życiowy, nie będę wchodził w szczegóły, zaczął pić i i stracił sens życia jak i pracę. Sytuacja trwa od około tygodnia, w weekend myślałem że już będzie okej, ale od 2 dni jest coraz gorszej (bez pracy jest dłużej), życie go nie oszczędzało przez ostatnie kilka
Nwm co robić, nie widzę żadnego sposobu żeby mu pomóc.
Z jednej strony mówi że nikt nie chce mu pomóc, z drugiej dzwonią do niego koledzy pytając się czy wszystko okej, oferują prace ale on już nie widzi żadnych rąk, które chcą mu pomóc. Wrócić do PL też nie chce, bo nie poradzi sobie z myślą że nie widzi swojego synka. Tutaj też źle bo wszystko mu przypomina jego była...