Wpis z mikrobloga

  • 0
@Ka4az Dla Janusza lepiej jest się dogadać z innymi i wspólnie podnieść ceny. Klientów ubędzie nieznacznie, bo Polak zapłaci pół swojej dniówki, by zjeść na mieście, a prowadzenie działalności na mniejszych obrotach jest stabilniejsze i prostsze.

W takich Włoszech/Niemczech jeśli nie zrobisz ilości, to zwyczajnie biznes się nie zwróci. Wysokie koszta pracy, klienci też są bardziej wymagający i nie przepłacą za "kraftową" bułkę z serem, mimo że wielokrotnie więcej zarabiają.

Z resztą,
  • Odpowiedz
W Polsce wychodzenie do restauracji nadal kojarzone jest jako coś premium, mistyczne doznanie.


@Dlkvv: z tym się zgadzam. To jest masakra XD
  • Odpowiedz
@4ntymateria ja już praktycznie zupełnie olałem knajpy. Wolę kupić bardzo jakościowe produkty i wydać połowę mniej niż za głupie craftowe byle co.

Jak mam jakiś przymus, że jestem gdzieś przejazdem i trzeba zjeść, to raz do roku tak zrobię, ale poza tym jest tyle innych, fajniejszych wydatków.

Stosunek jakości do ceny jest u nas żałosny.
  • Odpowiedz
obrót jest większy bo?


@r333m4k444: ludzie chętniej wydają pieniądze gdy gospodarka jest stabilna, gdy są do tego przyzwyczajeni i ich na to stać. U nas tak nie jest - inflacja dopiero zmniejsza się, nauczeni jesteśmy rzadko korzystać z takiego jedzenia a korzystanie z takich miejsc kilka razy w tygodniu rujnowałoby rodzinny budżet.
  • Odpowiedz