Wpis z mikrobloga

@lenanela: chyba odnosisz się do mojego wpisu. Otóż sytuacja wygląda tak: wyobraz sobie działkę która ma 500m długości i Ok 3.5m szerokości. Ta działka należy w 100% do gminy. W jej środku leży 50m kawałek drogi, która tworzą dwie dzialki. Jedna ma 1.5m szerokości i należy w 100% do gminy, druga ma 1.5m szerokości i należy do x właścicieli, I ma zasądzoną służebność przejazdu. Oznacza to że te 1.5m x 50m
  • Odpowiedz
@Sleepypl: Murwa miałem podobnie ale na szczęście obyło się bez wojen. Każdy był tylko zdziwiony że granice tak idą bo od niepamiętnych czasów nikt tam granic nie znał ( ͠° °)
  • Odpowiedz
@maximuss: Moja działka jest przesunięta około 2m względem tego co na geoportalu+jedna z granic nie biegnie w linii prostej. Więc zgadzam się z @atomic77 źe trzeba do tych danych podchodzić z pewną rezerwą.
  • Odpowiedz
@Sleepypl mama robiła podział pola więc był geodeta plus sąsiad, właśnie taką minę miał gdy się okazało, że wjechał ponad 3 metry w nasze pole :) pola mamy sporo i nikt na tamtym kawałku nic od lat nie robił no ale sąsiad skiba po skibie sobie co roku wchodził coraz dalej, po wyznaczeniu wbiłem tam betonowe słupki graniczne i sprawa załatwiona.
  • Odpowiedz
Ja mam sąsiada debila chcieliby my mu dać na nowy płot połowę kasy to nie chciał więc się #!$%@?łem i postawiłem betonowy płot z mojej strony wiecznie te nasze psy się żarły przez ten płot walący się z lat 60
  • Odpowiedz
@Sleepypl: pamiętam jak Polska dołączyła do uni i rolnicy ruszyli po dotacje, do dotacji trzeba było podać areał oraz gdzie on się znajduje, zostały zlecone pomiary, wyobraźcie sobie te wojny mikro sąsiedzkie gdy się okazało że z dziada pradziada niektórzy to nawet połowę pola kogoś innego uprawiali
  • Odpowiedz
@lycaon_pictus przecież w takiej sytuacji geodeta może wezwać policję i w ich eskorcie robić pomiary. Nie jestem pewien, ale za pobicie geodety przy pomiarach grożą niemal takie same kary jak za pobicie policjanta, coś takiego nam gadał geodeta w szkole, ale to było kilkanaście lat temu.
  • Odpowiedz
@Sleepypl: Najgorsi są starzy ludzie. Zaczną wspominać że ten kawałek jest ich bo 100 lat temu ich dziadek tam krowy wypasał. Albo inny argument z którym trudno dyskutować - Jak byłeś mały to my ci dawali cukierki i czekolady a ty teraz chcesz nam zabrać ten kawałek ziemi? :)
  • Odpowiedz
  • 2
@Sleepypl u mnie też było ciekawie ale warto było zyskałem ok 3m pas ziemi dodatkowej kosztem sołtysa który to tak się rzucał by wzywać geodetę w sumie z innym sąsiadem się kłócili a ja zyskałem.
I teraz pomyśl jak to można być głupim jak się jest u ,,władzy"


Ale ogarnął to jego syn bo to na niego miało być i jakoś tak wybrneli ale ten czerwony jak ten z PiSu chodzi do
  • Odpowiedz
przecież w takiej sytuacji geodeta może wezwać policję i w ich eskorcie robić pomiary. Nie jestem pewien, ale za pobicie geodety przy pomiarach grożą niemal takie same kary jak za pobicie policjanta, coś takiego nam gadał geodeta w szkole, ale to było kilkanaście lat temu.


@uriel_ck: To co opowiadam to wczesne lata 2000. Policja była, był też cały ród awanturników, ale geodeci i tak rezygnowali.
  • Odpowiedz
@Sleepypl: u mojego straego jeden koniec działki (pole) wszysedł metr na działce jego brata (najgorzej xD), przez dwa lata nie mógł tego przełknąć i nie pomagało nawet tłumaczenie, że wszystkie działki w okolicy są przesunięte wzdłuż tej drogi, więc właściwie na jedno wyszło, bo on ma kawałek od drugiego sąsiada xD
  • Odpowiedz
@rzaden_problem do mnie na wieś która następnie zaczęła podlegać pod większą prowadzi droga, co roku rolnicy podorują, co roku jesienią i wiosną kierowcy wyjeżdżają w polach aby się ratować. Ostatni raz jak tam jechałem było miejsca na 3 auta. Gdy stamtąd wybywałem mieściły się dwa... A to tylko pięć lat różnicy.

Zakład usług komunalnych jeździ równiarką na "dwa razy" raz w jedną i później w drugą a następnie walcem. Lecz jakimś dziwnym
  • Odpowiedz