Wpis z mikrobloga

auta elektryczne we Francji to mniej niż 4% całego rynku osobówek. Jak ta liczba się zwielokrotni to zostawianie auta na kilka godzin przy publicznej ładowarce nie będzie możliwe.


@karolek_z_naklejkowa: Czy tak kończy się ta opowieść? NIe, dopóki my jesteśmy tu bohaterami.

Każde gniazdko to potencjalny punkt ładowania. Wallbox to tylko przełącznik taki jak do światła tylko puszcza większy prąd. Podłączenie takiego czegoś to jak podłączenie kuchenki indukcyjnej.
  • Odpowiedz
ale w tym kalkulatorze coś jest nie tak. Skoro ładuje się z prędkością 678 km/h to jak wychodzi 43 minuty na 300 km?


@PiotrFr: Może uwzględnia to, że ładuje się o połowę wolniej niż deklaruje, o czym wcześniej pisałem¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
  • 0
@positive_rate: no też nie, bo wtedy musiała by być godzina. Z aut którymi więcej jeździłem, każde miało średnią ponad 100 kw, więc pół godziny zawsze wystarczy na te 300 km, zwłaszcza mieszanego. W Scenicu te 35 min wystarczyło na 300 km autostradą. Jazdy "wkoło komina" wyszłoby ~400 km. W Enyaqu to samo.
Trzeba zrozumieć, że zmiana auta to całkowita zmiana zwyczajów. Nie jeździ się specjalnie gdzieś "tankować", tylko podłączasz się
  • Odpowiedz
@karolek_z_naklejkowa: Typowy Wallbox to 11kW, ale ja na przykład i tak ładuję teraz ze zmniejszoną mocą 4-8kW, z fotowoltaiki 7,7kWp. Im dłuzej samochód może stać tym mniejsza moc wystarczy.

Pod Lidlem 10 stanowisk to będzie potrzebne za parę lat dopiero. W Polsce jak ktoś kupuje elektryka to ma się zazwyczaj gdzie ładować, bo publiczne ładowarki nie są konkurencyjne cenowo. Dopiero jak masowo zaczną kupować ludzie z miast/bloków to potrzeba będzie
  • Odpowiedz