Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mirasy nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Ok 1,5 miesiąca temu rozstałem się z dziewczyną po 2 latach związku. Miałem trochę gorszy okres w robocie, przez jakiś czas byłem na że tak powiem lepszym stanowisku z wyższymi zarobkami ale też większą odpowiedzialnością. Niestety, zawaliłem ważny projekt w pracy, sobie tam nie poradziłem i w ramach kary musiałem wrócić na stare stanowisko (to i tak cud, że mnie nie #!$%@?, bo to był kluczowy klient w tej firmie). Nie miałem tak naprawdę kompetencji by ogarnąć ten projekt, ale dostałem taką propozycję od góry i stwierdziłem że zaryzykuje i wskoczę na głęboką wodę i jakoś to będzie. Niestety nie podołałem. Zarobki poleciały mocno w dół, prawie o połowę, do tego miałem masę nadgodzin, stresu przy tym projekcie. Doszło mi też trochę wydatków życiowych związanych ze zdrowiem, które się posypało przez to.

Wcześniej z dziewczyną sporo podróżowaliśmy, co weekend robiliśmy coś fajnego, trochę żyliśmy zbyt konsumpcyjnie. A w tym cięższym okresie poprosiłem ją o to byśmy może weekendami posiedzieli w domu, może coś razem ugotowali zamiast wychodzić na miasto itd. Powodem były moje gorsze zarobki, rosnące czynsze i rachunki za najem mieszkania. Ona niechętnie ale się zgodziła, chociaż potem mi marudziła że siedzimy tylko w domu jak jacyś emeryci i że ona tak nie wytrzyma. Ona nie wiedziała o tym fuck-upie w pracy i gorszych zarobkach bo po prostu głupio było mi się przyznać, ale pewnego dnia jak już na mnie tak najeżdżała to jej się przyznałem, że to wina mojej gorszej sytuacji finansowej bo zawaliłem projekt w pracy i dostałem degradacje. Niestety też tak trochę ta sytuacja mi ciążyła na sercu bo się poświęciłem tamtemu projektowi i trochę mnie to dobiło że nie podołałem, myślałem że mogę jej bardziej zaufać i się niestety przy niej rozpłakałem jak dziecko. Ten jeden jedyny raz się chyba zbyt mocno odsłoniłem i rozkleiłem gdy powiedziałem jej szczerze o moich problemach.

O dziwo zareagowała pozornie dobrze, bo powiedziała że teraz wszystko rozumie i była zła że jej od razu nie powiedziałem, że wtedy by tak na mnie się nie wyżywała tylko podeszła ze zrozumieniem. Zapewniła mnie, że nie zerwie ze mną, że kasa raz jest a raz nie ma i będzie mnie wspierać na dobre i na złe. I nie ma problemu z tym żebyśmy wydawali mniej kasy skoro mnie nie stać i częściej siedzieli w domu oszczędzając kasę. Przestała nagle mieć pretensje że nie wychodzimy i wszystko miało być dobrze, nawet sama rzucała propozycjami jak tu fajnie będziemy spędzać razem czas wydając przy tym mało kasy, różne kreatywne pomysły. Była tak dobrze ale pewnego dnia ze mną ... zerwała w nieoczekiwanym momencie.

Jako powód podała to, że ona sama nie wie o co chodzi. Ale jak się przed nią odsłoniłem to przestała czuć się bezpiecznie w związku i czuć do mnie pociąg seksualny, widzieć faceta. Że to nie chodzi o tą sytuacje z pracą tylko że teraz patrzy na mnie inaczej i ona sama nie wie czemu. Powiedziała, że próbowała z tym walczyć ale poczuła się jakby była moją matką i to zmieniło jej mój obraz w jej głowie i ona nie potrafi do mnie poczuć tego samego co w momencie gdy mnie poznawała. Powiedziała że tego dnia jakby straciła wszystkie uczucia do mnie i że ona sama nie wie czemu tak się stało, mówiła że to wynika bardziej z jej podświadomości, emocji niż z własnego wyboru, nie czuje się przy mnie kobieco, komfortowo i ją to uwiera, nie daje sobie z tym rady i ja to przerosło mimo dobrych chęci.

No ale okej, jakoś przetrwałem to rozstanie, podziękowałem za szczerość. Uniosłem się dumą i nie błagałem ją o powrót ani razu. Stwierdziłem, że biorę się za siebie i czas się odkuć. Ale niestety ponownie przez przypadek rozdrapałem rany (przestałem ją całkowicie obserwować, ale wyświetlił mi się w ramach reklamy jej profil na instagramie jako że ma konto biznesowe i coś mnie podkusiło by wejść... zobaczyłem zdjęcie z nowym gościem, zakochani). Wiem że to dziecinne, ale przez dwa lata związku nie dodała ze mną ani zdjęcia, ani żadnej głupiej relacji. Nie miałem o to nigdy pretensji ani nawet o tym nie myślałem. Ale kurde dziwnie się czuje słysząc jeszcze dwa miesiące temu jak bardzo mnie kocha a tu takie coś. Dobiło mnie to totalnie. Nie wiem, może za bardzo to rozkminiam ale fakt mojego istnienia trochę jakby ukrywała a nowym gościem się chwali. To mnie bardziej boli niż samo rozstanie.

Jak po takim czymś odbudować swoją pewność siebie? Dodam tylko że "czym się strułeś tym się lecz" odpada, ponieważ jestem dość nieatrakcyjny fizycznie i dosłownie zainteresuje się mną jedna dziewczyna na 2-3 lata, tak właśnie było z tą dziewczyną, pojawiła się okazja i udało się wykorzystać. Mimo prawie 30-stki na karku to była moja moja trzecia dziewczyna ale pierwszy tak długi związek, poprzednie to takie luźne ok 6-miesiączne relacje bez przyszłości z lat młodości, początki studiów. Zanim poznam nową dziewczynę której się spodobam to znowu miną z 2-3 lata.

Sorry, musiałem się gdzieś wyżalić.

#zwiazki #redpill #blackpill #tinder #seks #podrywajzwykopem #randkujzwykopem #terapia



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 43
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirko_anonim: przyzwyczaiłeś laskę do takiego, a nie innego stylu życia i nagle to rozwaliłeś, więc poczuła, że nie masz stabilności. Trzymaj laski krótko bo w życiu wiele się zmienia i nie ukrywaj jakichś faktów. Żyje się razem to po co to ukrywać. Jak laska nie ogarnia, że może być lepiej albo gorzej to trza pierdzielić taki związek.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: cóż... Rynek matrymonialny teraz wygląda tak ,że w 1 dzień po rozstaniu dziewczyna zakłada tinder i ma 200 adoratorow więc czym większa świadomość tych osób w związku o tym jak to wygląda tym bardziej brutalnie kobiety będą to wykorzystywać, a faceci desperacko walczyć by nie odeszła...
Prawda jest taka ,że nie na to rozwiązania- trzeba mieć dużo szczęścia po prostu i nigdy nie pokazywac słabości przy kobiecie
  • Odpowiedz
Mimo prawie 30-stki na karku to była moja moja trzecia dziewczyna ale pierwszy tak długi związek, poprzednie to takie luźne ok 6-miesiączne relacje bez przyszłości z lat młodości, początki studió


@mirko_anonim: wypad ze świętego tagu Oskarku, swoim się żal
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: o stary. Po pierwsze to szczerze i głęboko ci współczuję bo dziewczyna okazała się być niezłą pindą. Czy ona naprawdę wyobrażała sobie że małżeństwa 15, 30- letnie nigdy nie mają gorszych momentów, zawsze są na fali i nigdy nie płaczą? To świadczy o jej głębokiej niedojrzałości. Ale tak ogólnie wydaje mi się że ona już wcześniej czaiła się na kogoś innego kto by ją traktował bardziej przedmiotowo. Ale imo
  • Odpowiedz
  • 6
@mirko_anonim Współczuję tej całej sytuacji. Myślę, że od początku dla tej laski byłeś tematem zastępczym, dawałeś jej pewien poziom wycieczki, itp., to się ciebie trzymała. Myślę, też, że nigdy jej się nie podobałeś fizycznie. To rozklejenie się, gdzie miałeś gorszy czas jest czymś normalnym i to takie gadanie, że to przyczyna zerwania. Po prostu z takiego ludzkiego powodu, gdy kobiecie zależy związku się nie kończy, to głupi pretekst. Jeżeli tylko możesz
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: No kurczę mordo sporo w tym wszystkim podobieństw do mojego ostatniego związku z dziewczyną. Też miałem słabość powiedzmy finansowo/życiową, ciężkie problemy z swoim zdrowiem i potem widziałem jak robiła z innymi ludźmi rzeczy, których ze mną nie chciała robić.

Przede wszystkim tak to stety wygląda, że jak pokażemy słabość, to ta dziewczyna już diametralnie zmieni pogląd na naszą osobę i nasza atrakcyjność będzie skończona. Chciałbym aby to wyglądało inaczej, ale większość dziewczyn w życiu, które poznałem tak się zachowują - nie akceptują właśnie żadnych słabościi życiowych.

Następna sprawa, te ich #!$%@? zapatrzenie w instagramy i życie pod wychodzenie w weekendy w modne miejsca, a najbardziej podróżowanie i na tym się skupia ich życie - aby nawstawiać więcej zdjęc od koleżanek z wycieczek. A jak zobaczy właśnie jakoś, że znajomi gdzieś wyjeżdżają a Wy nie możecie to oczopląsu
  • Odpowiedz
@mirko_anonim Klasyka... Najpierw matki i lewicówki pieprzą o tym jak to mężczyźni mogą płakać, a wystarczy się raz odsłonić i cipka od razu wysycha na widok takiego "szczerego, wrażliwego mężczyzny", który w sekundę staje się nieatrakcyjnym chłopcem.

Jak znajdziesz następną to pamietaj, że możesz mówić o chwilowych problemach w pracy, ale nigdy nie okazuj słabości uczuciowej, bo wtedy każda kobieta przestanie cię szanować.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Jak to pisano kiedyś często na tym portalu "śmieci same się wyniosły". To jakaś niedojrzała idiotka bez krzty empatii, i powinieneś tylko się cieszyć że w miarę szybko to wyszło z niej, no chyba że chciałbyś być z kimś takim, to wtedy nie wiem, szukaj kolejnej pustej idiotki ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz