Wpis z mikrobloga

Zadam głupie pytanie z racji tego, że wiadomo jaki to jest tag.
Ale czy też macie tak, że czujecie się kompletnie biedni w sensie bezsilni/bezradni w każdym elemencie swojego życia z naciskiem na brak relacji międzyludzkich? Przytłacza Was absolutnie wszystko - cała ta toksykologia codziennego szarego życia? W relacjach międzyludzkich nie wiecie, co robicie źle, ale bardzo się staracie coś z tego trwale zbudować, a nie wychodzi z tego nic? Staracie się być mili, uprzejmi i wyrozumiali, ale to wszystko do Was nie wraca? Popełniacie błędy, które nie są błędami, ale po prostu zwykłym pechem od losu? Nieraz macie takie wrażenie, że desperacko szukacie kogoś, z kim moglibyście się spotkać, by to wszystko wywalić z siebie? #!$%@? ciężki jest obecny świat. Pełen fałszywców, egoistów i dwulicowych #!$%@?ów. Wiem, że mam depresję. Ale zmalałaby ona choć trochę, gdybym tylko poznał tę jedną, wrażliwą i szczerą osobę taką jak ja, której można by było się wygadać. Nawet słuchanie muzyki coraz mniej mi pomaga. Chyba, że muzyka Clinta Mansella, gdy kiedy jej słucham zagłębiam się w refleksjach i myślę sobie, że zasłużyłem na coś lepszego będąc jeszcze tak młodym człowiekiem. Dla mnie skończenie na tym tagu nie jest w żadnym stopniu wstydem, bo wbrew pozorom jesteśmy silni wewnątrz, że mamy odwagę tutaj pisać o naszych smutnych przeżyciach. Martwi tylko to, że w realu nie wiele znaczymy... Świat wydawał się już być dla mnie trudny, gdy byłem nastolatkiem. Po 20-tce szybko zmieniłem zdanie. Cytując klasyka "Kto ma miękkie serce, ten musi mieć twardą dupę". Przykre to wszystko.

#przegryw #depresja #samotnosc
rubingramrap99 - Zadam głupie pytanie z racji tego, że wiadomo jaki to jest tag. 
Ale...
  • 29
  • Odpowiedz
@rubingramrap99: Dotarło do mnie że ta brednia nazwana demokracją nie ma racji bytu żadnego, bo od początku dąży do samozaorania. Obecne państwa autorytarne na świecie też nie są odpowiedzią, bo pochłania je władza dla władzy i korupcja. Ludzie w większości nie powinni być wolni, bo zwyczajnie do wolności nie są przystosowani, przez lata opresji wykształcił się w nich instynkt niewolników. Zmianę może wprowadzić tylko globalne państwo totalitarne oparte o twardą
  • Odpowiedz
@rubingramrap99: tbh osoby, przed którymi najbardziej mogę/mogłem się otworzyć w dużej mierze poznałem w necie, więc to taka rada.

Co do pecha, no to niestety część życia, wiadomo, że trudno ją zaakceptować, gdy więcej jej, niż farta.
  • Odpowiedz
@rubingramrap99: Ja właśnie teraz sobie uświadamiam że to jest już over, że nic juz w życiu nie zmienię na tyle gdzie mógł bym żyć na innej trajektorii społeczno życiowej. Jedyne co mogę to nie spieprzyć tego co mam, jednak moja psychika różnie działa w sytuacjach stresowych. Brak pcczucia bezpieczeństwa od małego wyryło na mojej psychice trwały ślad, gdzie ani terapia ani farmakologia nie spowodowały że mogłem powiedzieć że przezwyciężyłem swoje
  • Odpowiedz
w każdym elemencie swojego życia z naciskiem na brak relacji międzyludzkich


@rubingramrap99: ja już się przyzwyczaiłem, że ludzie zwykle traktują mnie jak powietrze, ale na ten moment już jakoś szczególnie mi to nie przeszkadza, jestem aspołeczną #!$%@?ą i rozmowy z ludźmi mnie stresują dość mocno, chyba nawet jakbym miał wybór to bym wolał spędzać czas sam. Sam w pokoju z browarem w ręku czuję się najlepiej
  • Odpowiedz
@Runaway28: Współczuję Ci chłopie. Wiem o czym mówisz, bo sam mam stresy pourazowe trwale zakodowane w mojej psychice przez to, że przez całe gimnazjum i liceum byłem gnębiony, tylko dlatego, że byłem inny. Pozdro
  • Odpowiedz
@abuk123: @Runaway28: Wywnioskowałem z życia jedną ważną lekcję - Nie bądź za bardzo miły dla innych i miej na większość rzeczy w życiu #!$%@?. Dzisiaj w życiu mam już bardzo duży dystans do niego, ale z drugiej strony człowieka #!$%@? właśnie ten brak zrozumienia i brak kogoś bliskiego... Pewnie wiecie, o co mi chodzi. :(
  • Odpowiedz
@rubingramrap99: Teraz też mam duży dystans do siebie, większą asertywność , odwagę. Baa nawet fizycznie czuje się sprawniejszy niż kiedyś, no i chyba przez mniej odczuwany stres, bądź dzięki jako takiej umiejętności radzenia sobie z nim moja percepcja poznawania świata do okoła wydaje się szersza. Jednak lata stagnacji w stanach lękowych, zaburzeniach kompulsywnych jak i fobii społecznej spowodowały że jestem do tyłu ze swoim życiem prawie na każdej płaszczyźnie, może
  • Odpowiedz
@Runaway28: Asertywność to cecha klucz, by bytować w obecnym świecie tak, żeby Cię za mocno nie wyruchali. A całe te obecne media społecznościowe są sztuczne, gdzie ludzi nie obchodzi to, czy masz źle w życiu, czy masz jakieś problemy etc. Są tylko ładne i wyretuszowane zdjęcia, by były lajki, zasięgi i żeby ogólnie było miło.
  • Odpowiedz
- Nie bądź za bardzo miły dla innych


@rubingramrap99: ehh u mnie właśnie był problem że w szkole byłem za miły, idealna ofiara do tyrania. Piórnik czy ciuchy na wf w śmietniku, podarte koszulki, oblewanie wodą czy czymś innym to w zasadzie codzienność. Podejście raczej mam takie żeby rzeczy ignorować, choć trochę żałuję że się nie postawiłem nigdy, szczególnie że warunki fizyczne miałem bardzo dobre, gorzej z psychą, tam jest
  • Odpowiedz
@abuk123: Niestety, to prawda - Jeżeli nie jesteś zdrowy psychicznie, to fizycznie nic nie zdziałasz. Po ukończeniu tego piekła jakim było liceum, chcę kompletnie o nim zapomnieć. Chociaż wiem, że rany zostały. Spróbuj, tak jak ja. Staraj się zapomnieć o tym.
  • Odpowiedz
@abuk123: ty raczej duży jesteś, chodzisz na silownię, więc nie jednego chuderlaka bys wyprostował. Jednak wiem co mówisz, ten mental jest najgorszy. Jeżeli byś był rozwalony psychicznie przed prawdopodobną walką w której się stawiasz i bronisz swoich racji to ten mniejszy słabszy jednak z dynaminą mógł by cię pokonać. Widziałem niestety taka akcję u siebie w technikum kiedyś.
  • Odpowiedz
ty raczej duży jesteś, chodzisz na silownię,


@Runaway28: ehh i to jest najgorsze, w peaku gnębienia to jakoś z 140-150 na klatę robiłem, te oskarki co mnie tyrały, zwłaszcza taki jeden przez którego autentycznie do szkoły się chodzić obawiałem to z 60kg ważył, teoretycznie mogłem go podnieść i do śmietnika #!$%@?ć a i tak nigdy nic nie zrobiłem, śmiechu warte...
  • Odpowiedz
@abuk123: masz chociaż pod tym wzgledem niezłą genetykę. Ja natomiast ostry ektomorfik, chodząc na silownie i wyciskająć coś tam na klate aparycyjnie dalej odbiegałem od tego co chciałem osiagnąć cwiczeniami. Niby lekki wzrostak ze mnie jednak ręce zawsze miałem jak u jakiejś dziewczyny. nawet teraz mam dosyć chude a jestem dość mocno aktywny fizycznie.

Jedyną dobrą rzeczą w mojej genetyce jest że nie jestem ulańcem i ogolnie ciężko by było
  • Odpowiedz
@rubingramrap99: wydaje mi się, że przyjaźń to nie staranie się byciem miałem ale szczerym. Z ludźmi z którymi się czuje dobrze to tacy, którzy są pewni siebie i powiedzą prawdę, złamią tą otoczkę bycia kulturalnym, która się czuje cały czas. Ja do końca tego robić nie umiem - ale możesz spróbować poruszyć ten temat na terapii (jeśli chodzisz).
  • Odpowiedz