W czasach kiedy lekarz powinien nosić spodnie, pewna lekarka zmuszona życiem przeprowadza się na odludzia dzikiego zachodu do Colorado Springs, gdzie próbuje rozpocząć nowe życie. Nieoczekiwanie staje się opiekunką trójki dzieci a pomaga jej w tym pół Indianin Sully.
Czy polecam? Jak to w niedzielę, niedzielny serial. Miałem kończyć listę na Niewolnicy Isaurze, bo to pierwszy serial który pamiętam, że oglądałem z mamą. Drugi to było “W Labiryncie” który dość słabo pamiętam, a trzeci i ostatni serial jaki widziałem z mamą to były odcinki Dr. Quinn. Ta obyczajówka miała elementy westernu, które zawsze kochałem, więc oglądałem choć "męskiego" załatwiania spraw było tam co kot napłakał… Dziś nie polecam, no może różowym jak mają sentyment…
P.S. Mama nie zmarła, po prostu poszła w telenowele jak chyba wszystkie jej koleżanki i nadal działa w trybie "nadawania" czyli ten sam dzień tygodnia, ta sama godzina, siadamy przed ekranem... A wy co kojarzycie z niedzielą albo z oglądania z mamą?
@niecodziennyszczon: ja go po prostu ciepło wspominam przez te niedzielne popołudnia, a że moja mama nigdy nie przepadała za filmami i nigdy z nią nie byłem w kinie to akurat Dr Quinn budzi we mnie nostalgię. Mimo wszystko to zupełnie inna półka niż telenowele.
@niecodziennyszczon: ja to trochę oglądałem za dzieciaka, pamiętam, że wywarł na mnie wrażenie odcinek o uzależnionym od morfiny. Wtedy pomyślałem narkotyki to złoo XD
@WLADCA_MALP: oglądało się co niedzielę z rodzicami :) ja akurat dobrze wspominam. Oczywiście to była taka obyczajówka w klimacie westernu, ale było też trochę dramatów. Do dzisiaj bez oglądania czołówki pamiętam sporo postaci - Tańcząca Chmura, fajtłapa listonosz, bandzior cowboy, wredny sklepikarz, pomocny kowal. Zawsze ktoś miał problem któremu Dr. Quinn zaradzała, niczym Ojciec Mateusz ( ͡°͜ʖ͡°) Było też trochę momentów szokujących, na przykład
@WLADCA_MALP o panie, odcinek że wścieklizna - potem powtórka chyba na biologii czy PO, zapamiętałem że nie podasz w ciągu dnia szczepionki to i dzisiaj jesteś w dupie.
@WLADCA_MALP: Niedziele spędzałem u babci. Wtedy leciał ten cały syf, wraz z Familiadą i Złotopolskimi na czele. Przełączyć się tego nie dało, a nawet jeśli to i tak nie było na co więc się wryło w banię jako tło do całkiem smacznych obiadów babci. (ʘ‿ʘ)
LISTA SERIALI
Doktor Quinn - Dr. Quinn, Medicine Woman
Twórcy: Beth Sullivan
IMDb: 6.8/10
https://www.imdb.com/title/tt0103405/
https://upflix.pl/serial/zobacz/dr-quinn-medicine-woman-1993
Gatunek: familijny, dramat, western
W czasach kiedy lekarz powinien nosić spodnie, pewna lekarka zmuszona życiem przeprowadza się na odludzia dzikiego zachodu do Colorado Springs, gdzie próbuje rozpocząć nowe życie. Nieoczekiwanie staje się opiekunką trójki dzieci a pomaga jej w tym pół Indianin Sully.
Czy polecam? Jak to w niedzielę, niedzielny serial. Miałem kończyć listę na Niewolnicy Isaurze, bo to pierwszy serial który pamiętam, że oglądałem z mamą. Drugi to było “W Labiryncie” który dość słabo pamiętam, a trzeci i ostatni serial jaki widziałem z mamą to były odcinki Dr. Quinn. Ta obyczajówka miała elementy westernu, które zawsze kochałem, więc oglądałem choć "męskiego" załatwiania spraw było tam co kot napłakał… Dziś nie polecam, no może różowym jak mają sentyment…
P.S. Mama nie zmarła, po prostu poszła w telenowele jak chyba wszystkie jej koleżanki i nadal działa w trybie "nadawania" czyli ten sam dzień tygodnia, ta sama godzina, siadamy przed ekranem...
A wy co kojarzycie z niedzielą albo z oglądania z mamą?
źródło: quinn
Pobierz@niecodziennyszczon: ja go po prostu ciepło wspominam przez te niedzielne popołudnia, a że moja mama nigdy nie przepadała za filmami i nigdy z nią nie byłem w kinie to akurat Dr Quinn budzi we mnie nostalgię. Mimo wszystko to zupełnie inna półka niż telenowele.
Ekstradycja
Matki, zony i kochanki
@Martenzyt_waleczny: z tego co pamiętam znalezione białe dziecko przez Indian i przez nich wychowane, notabene był taki facet.
źródło: 1491499517-IMG-20230422-WA0000
Pobierz@ImmortalBerserker: ja też pamiętam chyba tylko ten odcinek
Wyzdrowaiala?
@WLADCA_MALP: Niedziele spędzałem u babci. Wtedy leciał ten cały syf, wraz z Familiadą i Złotopolskimi na czele. Przełączyć się tego nie dało, a nawet jeśli to i tak nie było na co więc się wryło w banię jako tło do całkiem smacznych obiadów babci. (ʘ‿ʘ)