Wpis z mikrobloga

Jak rentierom landlordom opłaca się wynajem, uwzględniając remonty co jakiś czas?
Moje dosyć skromnie wykończone i umeblowane 80m kosztowało mi ok 180k PLN, a za 10, optymistycznie 15 lat to wszystko będzie do odświeżenia, tyle że wtedy trzeba będzie ogarnąć kontenery na odpady budowlane we własnym zakresie, dopłacić za skucie starych płytek itp, plus potrwa to z 2-3msc (czyli gdyby było wynajęte to dodatkowe 15k w plecy). No niech nawet 200k wyjdzie, nawet przy optymistycznym założeniu że wystarczy tego na 15 lat to 13k rocznie, czyli mniej więcej w roku 2.5 miesiąca mieszkanie tylko zarabia na przyszły swój remont, więc z ROI już teraz nie zbyt wysokiego trzeba jeszcze odjąć 20% i wychodzi śmiechu warty zwrot.
Nie mówimy tu o spekulacjach, bo przecież mieszkanie na wynajem to świetna lokata na starość i dodatkowe zarobki niby na emeryturze, czyli zakładamy że to mega-long-term, a nie że się opyli po 5 latach wzrostów 30% r/r

#nieruchomosci
  • 37
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: doliczyć do tego najtańszego pakietu kuchnię z AGD (no chyba #!$%@? nie uważasz naprawdę że wynajmiesz bez lodówki kawalerkę czy 2 pokoje), pralkę, karnisze/firany/lampy, cośkolwiek do przedpokoju na buty/kurtki. A do tego zauważ że te ceny pakietów nie obejmują najmniejszych metraży, na małych mieszkaniach ceny znacząco wyższe, możesz zadzwonić i zapytać.
W efekcie będziesz na takie pod wynajem 30 miał MINIMUM 2k z metra, i to najtańszego badziewa, które za
  • Odpowiedz
@najbardziej-lysy:
Mnie to najbardziej bawią osoby, które dzisiaj wchodzą w rentierkę z ulicy i kupują nowe mieszkanie od dewa.
Na przykładzie Warszawy:
- kupno kawalerki od dewelopera to luźno 600k z garażem i wykończeniem spokojnie wychodzi pod 700k.

I teraz masz kawalerkę za którą zapłaciłeś 700k, którą przy dzisiejszych cenach wynajmiesz za 3k brutto najemcy,
wychodzi, że zysk dla ciebie to te 2k netto miesięcznie
Czyli masz około 3.5% zwrotu licząc
  • Odpowiedz
bo powodzenia wynająć komuś mieszkanie że skrzypiącymi wytartymi panelami


Chyba dawno nie wynajmowałeś mieszkania. Jak masz je trochę zużyte, to schodzisz z ceny. Nie ma obowiązku wynajmowania tylko w stanie idealnym. Są i takie po babci ze sprzętami sprzed 50 lat.

Nie pomyślałeś również o kupnie używek. Dużo ludzi tak robi do wynajowanych mieszkań.
  • Odpowiedz
@analboss: no właśnie poza psychologicznymi aspektami nie ma różnicy pomiędzy tym, żeby kupić 10 lat temu pod wynajem i nie sprzedawać i tym żeby kupić dzisiaj. Więc ci co wchodzą dzisiaj są tacy sami jak ci co dzisiaj nie sprzedają kupione 10 lat temu.
Bo to co zarobiłeś to już zarobiłeś, te wzrosty cen już sie odbyli, i jeśli trzymasz dalej to jest jakbyś dzisiaj kupił w takich cenach
  • Odpowiedz
Czyli masz około 3.5% zwrotu licząc brak pustostanów, fackupów, remontów i odświeżeń.


@analboss: Weź pod uwagę, że póki co jesteśmy w ostrym trendzie wzrostowym. Sądzę, że większość ludzi liczy całość, tj. wzrost ceny klitki + kasa za wynajem.

Nie wiem, kiedy mieszkania przestaną rosnąć. Ciężko stwierdzić. Na razie mieszkania podwoiły ceny w zaledwie kilka lat.
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin:

Na razie mieszkania podwoiły ceny w zaledwie kilka lat


A co było przed tymi "kilka lat"? Przypadkiem nie kilka lat w ogóle bez wzrostów po ostrym zjeździe w dół w 2008?
Ludzie mają krótką pamięć, "ostatnie trzy lata rośnie" uznają za "zawsze rośnie"
  • Odpowiedz
@najbardziej-lysy: Myślę, że lepiej rozpatrywać to w kategorii korekty w trendzie wzrostowym. Chyba, że ktoś kupił w 2008, to wtedy rzeczywiście był w czarnej dupie przez dłuższy czas, ale topkę (jak i dno) raczej trudno ustrzelić, trzeba mieć dużo szczęścia/pecha.

Bo już np. zakup w 2010 mimo spadających cen jeszcze 2-3 lata się zwrócił w zdaje się 5-6 a potem już ostro w górę.
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: jedyne co na razie utrzymuje rynek od zawalenia się to zapowiedzi grubych rządowych dopłat. Paliwa na dalsze nawet średnioterminowe wzrosty już po prostu nie ma. Jest za drogo, najem nie daje zwrotów, a ci co mieli się obkupic już kupili na kowidowych stopach i beka.
  • Odpowiedz
No właśnie nie mają. Jeśli mają z wynajmu 4% wg bieżących cen, a lokata płaci 7%, to lokata da większy zwrot, lepiej jest w takim razie dla nich sprzedać i wpłacić na lokatę. Oni to już zarobili, natomiast nie ma to efektu na to, ile dalej zarobią.

Tzn psychologicznie rozumiem, że to jest kuszący sposób patrzenia na zwroty, taki trochę na chłopski rozum, ale to nie tak działa


@najbardziej-lysy: Czyty rozumiesz,
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin:

Bo już np. zakup w 2010 mimo spadających cen jeszcze 2-3 lata się zwrócił w zdaje się 5-6


Nie.
To, że po 5-6 latach (a wg wykresu bardziej 8) wyszedłeś na 0, nie oznacza że się zwróciło. Ponieważ mogłeś w tym czasie zarabiać, a nie zarabiałeś.
Sam byś wszedł w interes, gdzie po 5-6 latach wyjmujesz tyle ile zainwestowałeś?
A te późniejsze fenomenalne wzrosty przecież trzeba po równo podzielić z
najbardziej-lysy - @Yuri_Yslin: 
Bo już np. zakup w 2010 mimo spadających cen jeszcze...

źródło: Screenshot_2024-05-18-18-01-19-122_com.android.chrome

Pobierz
  • Odpowiedz
@wuwuzela1: to ty nie łapiesz.
Jesli w pierwszym roku akcja podwoiła wartość, a w kolejnych 4 stała w miejscu, to nie znaczy że masz zajebisty 100% roi, to znaczy że miałeś zajebisty 100% roi w pierwszym roku, a potem 4 lata miałeś zerowe ROI i byłoby lepiej po pierwszym roku sprzedać akcje i zainwestować gdzie indziej, nawet na głupią lokatę.
Tak samo jest z mieszkaniami, ci co kupili 10 lat temu,
  • Odpowiedz
@najbardziej-lysy: To co mówisz miałoby sens gdyby liczyło się że wartość mieszkania i jego wzrost.
A tu mamy sytuację w której mieszkanie kupione w 2014 roku za 200 tys. zł, to jest równowartość dzisiejszych 300 tys. zł.
A więc jeśli wynajmujemy za 1500 zł miesięcznie (dla uproszczenia po opodatkowaniu), mamy ROI 6%.

A to że mógłbym to mieszkanie sprzedać za 500 tys. zł teoretycznie i mieć z tego OBECNIE z obligacji
Wynoszony - @najbardziej-lysy: To co mówisz miałoby sens gdyby liczyło się że wartość...

źródło: Screenshot 2024-05-18 at 22.44.31

Pobierz
  • Odpowiedz
@Wynoszony:

A wtedy będę chciał odkupić to mieszkanie i będzie kosztowało 600 tys. zł


Masz szklaną kulę? A co jeśli nie będzie wtedy kosztowało 600 tys. zł tylko jeszcze mniej niż teraz, to co wtedy?

A tu mamy sytuację w której mieszkanie kupione w 2014 roku za 200 tys. zł, to jest równowartość dzisiejszych 300 tys. zł.

A więc jeśli wynajmujemy za 1500 zł miesięcznie (dla uproszczenia po opodatkowaniu), mamy ROI
  • Odpowiedz
@najbardziej-lysy: gówniane urządziłeś to mieszkanie jeśli po 10-15 latach będzie wymagało remontu generalnego. W mieszkaniach na wynajem wystarczy odmalowanie pomiędzy lokatorami na koszt lokatorami kończącego najem (zgodnie z przepisami) i bieżące naprawy. Szafka z umywalką do wymiany co 15 lat kosztuje w castoramie 150 zł.
  • Odpowiedz