Wpis z mikrobloga

Po śmierci nie ma nic. Pewnego dnia po prostu zamkniesz oczy, stracisz świadomość istnienia i tyle. Koniec ostateczny.
Tak jak Cię nie było przed narodzinami, tak Cię nie będzie po śmierci. Będziesz pogrążony w nieskończonym niebycie, z którego już nigdy się nie wydostaniesz. Nie będziesz pamiętał, że kiedykolwiek w ogóle istniałeś.
Wszystko, co po sobie zostawisz, rozłoży się ostatecznie na pojedynczy atomy. Każdy, kogo znasz, umrze i odejdzie do tego samego niebytu - twoi przyjaciele, znajomi, rodzina - wszyscy.
Za około 5 miliardów lat słońce zamieni się w białego karła i pochłonie ziemię. Chociaż ludzkość i tak już wtedy nie będzie istnieć.
Wszystko we wszechświecie, wszystko, co stworzył i jeszcze stworzy człowiek, przepadnie w kosmicznej pustce i nie ma przed tym żadnej ucieczki.
Twoje istnienie było skazane na zagładę na długo, zanim powstała ziemia. Już w momencie narodzin wszechświata, nasz los był przesądzony. Jedyny i wiecznie niezmienny kurs, w którym zmierza życie, został już wtedy wyznaczony - nieistnienie.
To koniec.
#przegryw #blackpill #filozofia #przemyslenia
Nestii- - Po śmierci nie ma nic. Pewnego dnia po prostu zamkniesz oczy, stracisz świa...

źródło: 4e76c37db309a66fe233cb471aa8db93

Pobierz
  • 62
  • Odpowiedz
@Nestii-:

Tak jak Cię nie było przed narodzinami, tak Cię nie będzie po śmierci.


Zawsze #!$%@? argument, bo ludzie nie pamiętają co robili przed 4 rokiem życia a jakoś istnieli.
  • Odpowiedz
@Nestii-: piszesz że będę w niebycie, z którego się nie wydostanę. Skoro mam gdzieś być to znaczy że mam świadomość że gdzieś jestem i nie mogę się wydostać. #!$%@? kocopoły kolego.
  • Odpowiedz
Za około 5 miliardów lat słońce zamieni się w białego karła i pochłonie ziemię


@Nestii-: za około 100-150 lat nikt o tobie nie będzie pamiętał, grobu też raczej już nie będzie
  • Odpowiedz
Tak jak Cię nie było przed narodzinami, tak Cię nie będzie po śmierci. Będziesz pogrążony w nieskończonym niebycie, z którego już nigdy się nie wydostaniesz.


@Nestii-: Skoro raz się wyrwałem z nieskończonego niebytu rodząc się a następnie do niego wracam po śmierci to prawdopodobieństwo, że wyrwę się z niebytu ponownie w nieskończonej perspektywie jest niezerowe. Będąc nieświadomym nie odczuwam upływu czasu stąd de facto zaraz po śmierci narodzę się ponownie.
  • Odpowiedz