Wpis z mikrobloga

@jurek-gagarin: jeśli jest tak jak mówisz to faktycznie przesada. Co jeśli natomiast jest 200 km, 500 km od domu i tylko sprawdzą jakaś #!$%@?? Kiedys na autostradzie w Czechach urwała mi się osłona miski olejowej pladtikowa - tak zaczęła walić o podwozie ze myślałem że silnik wyskoczy, (wcześniej po budowie jezdxilem, możliwe że kamieniem dostala) - to też wjechałem na mopa, krawężnik i polscy kierowcy tirów mi tyrtytki dali to
  • Odpowiedz
@jurek-gagarin: słucham, co nazwiesz zaradnością? Mówimy oczywiście o sytuacji gdzie samemu, przy ponoszeniu jak najmniejszych kosztów może rozwiązać sytuację, którą rozwiązuje na podanym wyżej obrazku. Oczywiście nie mówię że chłop robi dobrze, #!$%@? mu w dupe za utrudnianie życia innym ale zastanawiam się czy polacy rozumieją słowa, których używają.
  • Odpowiedz
Czasy gdy na każdym osiedlu miałeś kanał i mogłeś swobodnie na niego wjeżdżać już dawno się skończyły.


@r5678:
No właśnie, taki najazd nie zajmuje wiele miejsca a i ma drugie zastosowanie jako punkt kongregacji dziatwy wszelakiej. Zupełnie nie rozumiem komu to w ogóle przeszkadzało.
  • Odpowiedz
@duron1802: sam bym tak zrobił. Jak mam jechać do tych mechaników złodziei w Warszawie to dostaje gorączki.

Ostatnio zostawiłem auto u mechanika, on dzwoni do mnie po kilku dniach i mówi z pretensją

,, - ale to auto nie odpala?"

No #!$%@? straszne, bo on chciał pewnie łącznik wymienić za 1000 zł a tu trzeba główkować. Pompkę paliwa sprawdzał na słuch. #!$%@? że nie daje ciśnienia na Diesla takiego jakie
  • Odpowiedz
miejsce publiczne niewolniku


@ptaktryk: Aha, czyli trzeba mu dziękować bo mogł sie rozstawić 3 cm od wejscia od klatki, albo pod szpitalem, wyjąć skrzynie biegów i zostawić auto na 3 dni - bo też miejsce publiczne wiec może? Przygłupie.
  • Odpowiedz