Wpis z mikrobloga

@MakaronowyStwor: Nie przejmuj się tym, znam przypadek osoby która zrobiła inżyniera dopiero w wieku 26 lat (i to nie jest wyjątek) bo albo zmieniała kierunek albo rzuciła studia tuż przed oddaniem pracy i potem wróciła po czasie z motywacją żeby jednak ten papierek mieć i się dalej realizować. Też miała prawie zerowe doświadczenie i bała się że wgl roboty nie dostanie przez te przerwy. Wszystkie te wybory dlatego bo tak naprawdę
  • Odpowiedz
@Aegithalos: jak większość ludzi. Dlatego małżeństwo+dzieci jest uznane za akceptowalny cel życiowy żeby ludzie bez celu też mogli osiągnąć sukces.

Ja sobie wyznaczyłem cel zarobić tyle żeby móc przez dwa lata się obijać i kilka miesięcy w ciągu tych dwóch lat popodróżować z rodziną.
  • Odpowiedz
@Aegithalos ja to tak czasami myślę, że lepiej byłoby chyba dorosnąć. Podobny wiek here i mam wrażenie, że po prostu zatrzymałam się na wieku 20 lat.
Mam męża, bombello już podrośniętego, ale głowa ciągle w chmurach i jestem taka wiecznie roztrzepana. Czasami mam wrażenie, że jedyne co umiem, to poprawić humor, bo problemy rzadko rozwiązuję xD
Więc uczuć beznadziejności i mnie dotyka. Najczęściej jest super, jednak czasami zdaję sobie sprawę z tego,
  • Odpowiedz
@Aegithalos: Zeby pracować od razu w tym co się lubi to trudne. Z reguły trzeba znaleźć coś co mozna nazwać "hobby" - coś co lubisz robić, nawet jak nie przynosi kasy. A potem jest kwestia godzin spędzonych na "hobby", aż będzie można to obrócić w pieniądze - tzn osiągniesz przynajmniej poziom średni, a docelowo powyżej średniej - bo to lubisz. Z czasem odstawisz wszystkich innych, którzy robią to tylko z rozsądku
  • Odpowiedz