Wpis z mikrobloga

Te krótkie pobyty i powroty do domu rodzinnego są mega dziwne.

Chcesz przyjechać i odpocząć ale chwila i zaraz musisz odjezdzać z ta pustka w sercu.
Widzisz że rodzice coraz starsi i zauwazasz że mama mam więcej siwych wlosów a tato mniej siły. Dziadków już dawno nie ma.

No i niby jesteś u siebie ale już tak nie do końca. Znasz każdy zakamarek i kąt ale masz świadomość że najlepsze czasy beztroskiego dzieciństwa które tam spedziłeś już nigdy nie wrócą..
A na koniec uświadamiasz sobie że i tak za wiele nie odpoczaleś a jedynie co czujesz to smutek.

Czy tylko ja tak czuję?
Z drugiej strony nie wyobrażam sobie nie pojechać tam. Mimo że każdy wyjazd i powrót do swojego zycia sprawia ból.

#nostalgia #zalesie #gownowpis
  • 100
  • Odpowiedz
@blackghost to ja czuję jak przyjeżdżam powrot do nakazów/zakazów i o wiele mi mniej wygodnie u nich. Ale po każdym powrocie koleją czuję się niesamowicie rozwalony emocjonalnie. Po samochodowym już o wiele mniej ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@blackghost: Całe szczęście że mnie rodzice szybko zrobili to są jeszcze zdrowi aczkolwiek jak mój tata miał rwę kulszową i ledwo chodził zgarbiony to aż mnie trafiło jak bym go zobaczył za 20 lat jako niedołężnego starca. Dziadkowie pochowani ,babcie jeszcze na chodzie. . Szkoda tylko że ja swoje pierwsze bedę miał aż 10 lat później niż oni. No i człowiek ma coraz więcej zobowiązań i co dwa tygodnie nie może
  • Odpowiedz
18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

też mam 49, ale mnie już nie ma kto denerwować zupa. Tęsknię.


@olddev: Na to też jest fragment ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Najpierw pół życia bałem się jej, potem teraz pół życia boję się o nią. Codziennie się boję, że umrze. Codziennie boję się, że ja umrę przed nią i ani dnia nie przeżyję samodzielnie, wolny od jej cienia.
PfefferWerfer - >też mam 49, ale mnie już nie ma kto denerwować zupa. Tęsknię.

@oldd...
  • Odpowiedz
mnie akurat dopadly rowniez przemyslenia o starzeniu samego siebie jak i bliskich w wieku 35lat... praca, zapieprz, brak perspektyw, rozdawnictwo w kraju, malo czasu dla siebie - taki troche depresyjny byt u mnie. I to bardzo.... No i jak ktos wspomnial - raczej na zdrowiu rodzice nie zyskuja z wiekiem... wiec tez sie smutno na to patrzy.
  • Odpowiedz
@blackghost: A ja jestem wyrodny. Nie, że miałem jakieś szczególne złe dzieciństwo, ale niestety na wsi, gdzie prawie nie było rówieśników. Rodziców niestety mam apodyktycznych i nadopiekuńczych, izolowali mnie od świata i chyba nigdy nie sprawiałem problemów, więc wiecznie oczekiwano na mnie jak na Mesjasza i były potężne nadzieje, że z nimi zamieszkam na starość. Może gdyby jeszcze mi odpuścili na studiach i nie kazali często zjeżdżać 100 km czy kiblować
  • Odpowiedz
@blackghost to pomysl inaczej - wygraleś życie. Bądź z tego dumny, że mozesz - masz do czego wrocić myślami. Bycie sentymentalnym to złoto. Jak już nie jedna osobabtu napisała, życie plynie dalej, a Ty postaraj się zapewnić takie wspomnienia potomkom. Rodzice zawsze beda dumni, że przyjezdzasz i odwiwdzasz. Dla nich to jest bardzo ważne.
  • Odpowiedz
@blackghost: to normalne. Ja dorastałem w domu dziadków, którzy nie byli młodzi, kiedy mnie wychowywali. Jeżdżąc do nich na weekendy, kiedy byłem już dorosłym i samodzielnym człowiekiem, wielokrotnie czułem się tak, jakbym oglądał na żywo wydłużony proces umierania. Z roku na rok, a później z miesiąca na miesiąc coraz większe niedomaganie, pobyty w szpitalu, w końcu śmierć. Każdy powrót z takiego wyjazdu był dla mnie trudny i nawet dzisiaj, wiele lat
  • Odpowiedz
jak sobie któregoś dnia poradzę z tym, że nie będzie do kogo jeździć i że będę już na stałe uwięziony w tym dorosłym życiu.


@Clermont: ciesz się tym co masz i pomyśl, że jak będziesz miał farta to będą z Tobą jeszcze ze 20-30 lat, może dłużej. To, że żyjesz w takim rozkroku świadczy dobrze o nich i Waszej relacji. Gdyby była kiepska to już dawno zerwał byś kontakt i nie
  • Odpowiedz
@blackghost: mnie najbardziej boli poczucie wyjęcia z mojego rodzinnego miasta. Coś co przez 18 lat stanowiło mój dom (w szkole średniej coraz mniej), zmieniało się już w trakcie moich studiów nie do poznania a relacje ze znajomymi pozanikały do tego stopnia, że czasem z ludźmi z podstawówki nei poznajemy się na ulicy. Małe miasteczko w którym każdy znał każdego, a dziś przechodząc się po ulicach nie znam praktycznie nikogo, a połowa
  • Odpowiedz
@blackghost: albo czujesz smutek bo jedziesz i znowu darcie toksycznego rodzica na drugiego, mija dzień, max dwa wracasz i się cieszysz że wracasz i płaczesz w aucie bo wiesz że nie powinieneś był jechać a znów dales się nabrać
  • Odpowiedz
że nieświadomie z tego powodu unikałam wizyt u rodziców - bo każdorazowo zauważałam, że coraz bardziej niedomagają


@comfortably_numb: warto to zapisać i pokazywać tym wszystkim, którzy bredzą o radości z dzieci na starość xD
  • Odpowiedz
@blackghost: Cholera, moi rodzice sie przeprowadzili w międzyczasie 3 razy. Ostatni raz w zeszłym roku. Jeżdzę do nich i czuje jakbym był w jakims hotelu. Ale ciągle mam sentyment do naszego pierwszego domu gdzie spędziłem cudowne 14 lat życia, podwórkowych kolegów, granie w gałe od rana do wieczora, zabawę w power rangers na płocie stadionu miejskiego. Feelsy mocne :)

Jeśli zaś chodzi o sam feeling rodziców to bywa bardzo róznie. Mam
  • Odpowiedz
Ja mam uczucia wręcz przeciwne, matka katol i toksyk wymuszający i szantażujący mnie płaczem, ojciec pół życia alkoholik, a jak już nie pije 10 lat to później zdradzający matke która go nie zostawi, bo pan bóg ¯\(ツ)/¯ Do tego wszystkiego brat piwniczak podchodzący pod 30 lat i nie pracujący nigdy w życiu, którego starzy dalej bronią w tym nieróbstwie.

Przyjeżdżam tam trochę z przymusu, a trochę bo tak trzeba, ale przynajmniej się
  • Odpowiedz