Wpis z mikrobloga

Nadaję gównopost z tęgą rozkminą, uwaga. Zastanawiam się dlaczego ludzie mają tak mało dystansu do siebie. Ja np potrafię żartować z samego siebie i jeśli wiem, że ktoś potem nie będzie tego nadużywał, to nie mam problemów. Chętnie też pokazuję memy innym znajomym, jakie kumple ze mną zrobili (robią o każdym). potrafię być samokrytyczny, uderzyć się w pierś, jestem bardzo sarkastyczny. Sarkazm zacząłem ograniczać w gronie ludzi, których dobrze nie znam, bo ci debile zawsze brali to na serio.

Przeciętny człowiek to jest wyczulony na swoim punkcie, pospinany, zamknięty na wszystko, nie ma przemyśleń, bardzo łatwo go urazić. No nie kumam tego. Taki luz w życiu i "filozofia XD" daje naprawdę bardzo dużo przy radzeniu sobie z problemami czy sytuacjach w których ktoś cię skrytykuje.

Ludzie biorą do siebie, przejmują się, żywią urazę, jest im przykro. Po co? Konfrontować też się nie umieją, tylko zamykają japę i potem strzelają fochy.

Prosty przykład praca. Dostałęm raz czy dwa mocną reprymendę, uderszyłem się w pierś, mówię sorry masz rację, wyciągam rękę i mówię, że będę uważać. I tematu nie ma. A ile razy byłem świadkiem, jak ktoś jedyne co zrobił, to skinął głową, a potem wyszedł na papierosa i obrabiał dupsko, siedząc potem obrażonym pół dnia.

#psychologia #rozowepaski #niebieskiepaski #przemyslenia #gownowpis
  • 7
  • Odpowiedz
@Kopyto96: bo od dzieciaka mieli być idealni, mieć lepsze oceny od dzieciaka sąsiadki, nie wydurniać się, stać prosto i zachowywać.
Bo wyszydzanie i krytyka to od zawsze była forma kary. Nikt tego nie lubi w wydaniu nie konstrukcyjnym i wpędzającym w kompleksy.
Jeśli ktoś jest pewny siebie to ma w nosie krytykę i przytyki.
Inna strona medalu - nie od każdego chcesz wysłuchiwać i sobie pozwalać, sam zauważyłeś, że pozwalasz na
  • Odpowiedz
  • 0
@heniek_8: ale dystans do samego siebie a pogarda wobec konkretnych cech osobowości, o których często wspominam w negatywnym kontekście, to 2 różne rzeczy.
  • Odpowiedz
Dostałęm raz czy dwa mocną reprymendę, uderszyłem się w pierś, mówię sorry masz rację, wyciągam rękę i mówię, że będę uważać. I tematu nie ma. A ile razy byłem świadkiem, jak ktoś jedyne co zrobił, to skinął głową, a potem wyszedł na papierosa i obrabiał dupsko, siedząc potem obrażonym pół dnia.


@Kopyto96: a w tym przykładzie jaki widzisz problem? ty się uderzyłeś w piersi, a X się nie uderzył tylko zabolało
  • Odpowiedz
@Kopyto96: Żarty z kogoś są po prostu próbą ustanowienia siebie ponad obiektem kpiny w hierarchii społecznej i jako takie są odbierane. Jest to zakamuflowany uśmiechem atak i fakt niewielu potrafi z miejsca doprowadzić do konfrontacji.
  • Odpowiedz