Wpis z mikrobloga

Przytoczę wam pewną sytuację, a wy powiedzcie co o tym sądzicie.
Mój kolega jest w związku 5 lat, ma roczne dziecko. Wspólnie z kobitą wpadli na pomysł, że wszystkie pieniężne prezenty, które będzie dostawać ich dziecko wsadzać do odpowiedniej koperty. Dodatkowo jak im coś zostało z wypłaty to też tam wrzucali. No i mój kolega zawsze tam dokłada a nigdy jeszcze nie wyjął tych pieniędzy, jak trzeba było coś dla dziecka kupić to płacił ze swoich pieniędzy. No a ostatnio się wydało, że jego kobita płacąc za jakieś szczepienie tego dziecka (400zł) użyła pieniędzy z koperty, mimo że jest obecnie na L4 no i swoje pieniądze ma.
Zamysł tych pieniędzy był taki, że będą na mieszkanie dla tego dziecka.

Inna sytuacja:
Jego kobita miała zadanie kupić pieluchy. Poszła do sklepu i mimo, że miała pieniądze to zadzwoniła do chłopa po kod blik, żeby to on zapłacił.

To jest normalne?
#zwiazki #p0lka #logikarozowychpaskow #tinder #badoo
  • 75
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
@4mmc-enjoyer a nie lepiej, żeby te pieniądze kolega zainwestował w bitcoina?

A poważnie:
a) jak tak uzgodnił z różową, a ona zasad nie przestrzega no to nie jest normalne
b) inflacja zeżre spory % oszczędzanej kwoty
c) nocna nie taguje
  • Odpowiedz
  • 16
Inna sytuacja:

Jego kobita miała zadanie kupić pieluchy. Poszła do sklepu i mimo, że miała pieniądze to zadzwoniła do chłopa po kod blik, żeby to on zapłacił.


@4mmc-enjoyer: jprd
nie rozumiem dzisiejszych związków, bardziej wyglądają, jak umowa cywilna a nie partnerstwo
dobra, rozumiem, jeśli przychody są BARDZO nierówne, ludzie nie są
  • Odpowiedz
@4mmc-enjoyer: "Synku, z mamą zbieraliśmy do koperty odkąd byłeś mały, masz tu 73 tysiące na stare złote, kup sobie jakieś fajne mieszkanie jak już wyjedziesz do Nowej Warszawy studiować tę swoją cyberinżynierię"
  • Odpowiedz
@4mmc-enjoyer: z jednej strony kolega z koleżanką rozliczają się absurdalnie (osobne budżety to chyba są dla nastolatków, jak masz żonę to jaki jest sens osobnego budżetu? Albo ją kochasz i się dzielicie tym co macie albo dalej jak dzieci każde sobie odkłada xD) a z drugiej strony ładują kasę do koperty xD gdzie nawet przy deflacji to jest idiotyczne bo im pożar tą kopertę spali i będzie "hlip hlip".

Ehh
  • Odpowiedz
@4mmc-enjoyer: to mu powiedz żeby za tę kasę kupował sobie złote monety jak chce je trzymać przez 25 lat dla gowniaka. Bo z odkładania złotówek dużego pożytku nie będzie. A i żona nie podkradanie, problem rozwiązany. A jak nie będzie chciał to znaczy, że jest ekonomicznym debilem i szkoda twojego czasu na tłumaczenie mu czegokolwiek.
  • Odpowiedz
@Elev: związki ZAWSZE były częściowo umową cywilną ;). Tylko ludzie dali sobie wmówić, że jest inaczej. W sensie wiadomo, miłość miłością, ale jak wszystkim, musi być pewien plan, bo inaczej zostawia się to losowi, co nie jest dobre. Ja się ze swoją rozliczam ze wszystkiego 50/50 (rachunki, większe zakupy >30 zł etc.) i jest zadowolona. To jest dużo lepsze podejście, bo jak związek się rozleci, to się niczego nie żałuje.
  • Odpowiedz
@kosmita: zawsze tak było. Myślisz że dlaczego od zawsze ten, kto trzymał łapę na kasie dziecka (którą dostanie jak dorośnie) był traktowany jak książe pan? :) Bo to on trzymał realną kasę.
  • Odpowiedz
@mwmichal: co jest gówniarskiego w osobnym rozliczaniu się? To właśnie dojrzałość. Każdy płaci swoją część rachunków, wspólnie kupujemy obiady, ustalamy co i jak. Może ty zarabiasz tyle, że nie musisz. Większość jednak nie ma takiej opcji. Albo inaczej, skoro mamy równość płci, to dotyczy to również pieniędzy. Ja nie zaglądam mojej różowej do portfela, ona mi. Jeden powód do kłótni mniej, a o pieniądze często są najgorsze boje. Dogadaliśmy się
  • Odpowiedz
@MajorKusiol to jest dobre jak sie nie ma dzieci. Pozniej sie troche komplikuje bo co nagle za pieluchy czy rozrywki dziecka zaczniecie sie rozliczac? Dla mnie osobiscie to absurd :p no i czemu mialbym zalowac hajsu wydanego w czasie zwiazku? (Nie mowie o kredytach czy cos ktore swoje konsekwencje moga miec nawet po rozstaniu jak np splacanie samochodu zony bo wzielo sie na siebie :p)
  • Odpowiedz
@4mmc-enjoyer: kolegi żona zrobiła taki myk - odkładali wspólnie do sejfu kase. Mieli tam jakieś 20 tysięcy zł. Gdy kolega znalazł dobrego fachowca który mógłby im wyremontować łazienkę (bo na to odkładali), okazało się że jego żona pożyczyła całość matce która prowadzi sklep i przez trudną sytuację (podwyżki prądu, pensji pracowników itd) nie miała jak opłacić rachunków. Stwierdził że ok, to niech odda skoro pożyczyła, to ostatecznie pieniądze odzyskali po
  • Odpowiedz