Wpis z mikrobloga

Z 3 tygodnie temu śmiałem się z wielu na tagu #nieruchomosci , bo usilnie problem cen wmawialiscie flipperom (4-5% rynku). Mówiłem, że gorzej to ewentualnie rentier (dziś wiem, że to 4-5% udziału), ale to i tak ma marginalny wpływ. I nadal się śmieje.

Za to w każdym wpisie i komentarzu wspominałem, że nie ma co i tak się martwić, a obsracie się gdy wejdzie BK0%.

W sumie jeszcze nawet nie wszedł, a obsrani jesteście totalnie i o flipperach zapomnieliście.
Tym razem jednak jestem już z wami, bo BK0% to naprawdę problem jeśli chodzi o ceny i ma on potężny wpływ na ceny.

#kredythipoteczny #mieszkaniedeweloperskie
  • 4
@vartan: nikt się nie obsrał, bo nikt ze spadkowiczów nie ma w planach kupienia mieszkania. Chodzi o narzekanie, gawędziarstwo i łechtanie swojego ego. Były rody, byli rentierzy, byli fliperzy, były wyimaginowane podatki katastralne i jego konsekwencje (gdzie nigdy na poważnie nawet taki podatek nie był rozważany). Po prostu coś nowego, to nowa szansa na dopaminowy spike
@vartan a ja uważam, że to może być przesadzone. Ceny wystrzeliły tak mocno po bk2 że już nie bardzo jest miejsce. Przynajmniej nie do 50m2, może Ci kupujący co mają 3 dzieci coś większego jedynie kupią w promocyjnym kredycie. Ceny są już za wysokie
@vartan: ale co z tego? singiel weźmie sobie 200k czy para 450k, dorzucą wkład niech nawet ktoś ma te 300k gdzie to będzie rzadkość to kupi za 800k, te ceny już dawno są. Moim zdaniem potencjał jest co najwyżej na to co jeszcze nie zeszło czyli 70m2+ dla rodzin z dziećmi i spłacanie mini ratki z 800+. Pożyjemy zobaczymy co wyjdzie.