Wpis z mikrobloga

#rozstanie #rozowepaski #logikarozowychpaskow #niebieskiepaski #logikaniebieskichpaskow #zwiazki #tinder #psychologia #psychiatria

Czy warto iść do psychologa/terapeuty z takim czymś?

Ostatnio zakończyła się taka relacja z dziewczyną. Ogólnie, to nie potrafiłem się zadeklarować na związek. Wiele razy myślałem , że w końcu się zgodzę ale jakoś nie dałem rady. Za dużo analizowałem. Ona w końcu odpuściła i ja teoretycznie wiedziałem, że to się tak pewnie skończy ale jednak znów nie przewidziałem, że będę to tak przeżywał. Nie jestem pewien, czy było uczucie ale na pewno była dla mnie kimś ważnym, o kogo się martwiłem i zależało mi, żeby jej nie stracić.
Będąc z nią już miałem dość słabą psychę. Czułem również ogromne zmęczenie. Na siłkę chodziłem na siłę, jednak wciąż treningi były dla mnie priorytetem, nawet za wszelką cenę. Często czułem niepokój, żeby wyjść z domu gdzieś indziej, niż na siłkę. Jak miałem do niej jechać, to z początku też analizowałem wszystko i jakoś nie mogłem się zdecydować. Stan psychiczny w ostatnim okresie był u mnie średni, jednak zdarzały się lepsze momenty. Ciężko mi było ruszyć du*e gdziekolwiek ale jak ruszyłem, to często nie żałowałem. Jednak i tak nie miałem często siły nawet zbyt długo chodzić.
Teraz to rozstanie mnie mocno dobiło. Czuję, że z jednej strony zawaliłem i pozwoliłem na to. Z drugiej nie rozumiem, dlaczego nie chciałem wejść w związek. Na pewno, co zabrzmi bardzo wrednie, to nie doceniłem to co miałem i liczyłem że pewnie mogę mieć lepszą. Z drugiej strony, to podobała mi się tamta dziewczyna.
Z tym się wiąże inny problem, że mam problem z podjęciem decyzji, często blachej, bo wydaje mi się że można było coś zrobić lepiej, że mogłem coś przeoczyć.
Dziewczyna ogólnie starała się, zaproponowała wycieczkę, ja byłem bardziej bierny, jednak poza tą relacja też taki byłem. Straciłem zainteresowanie większością rzeczy. Życie stało się monotonne, praca, siłka, zero znajomych. Wiem też że jej się podobałem, komplementowała mnie. Tutaj chyba wina leży po mojej stronie. Mam za swoje ale uczucie jest okropne. Żal mi tej relacji i ciężko mi się pogodzić z tą stratą. Były sygnały ale jakoś nie przejmowały mnie one, jak były. Czułem się bezpiecznie, dopóki nie odeszła. Wyobrażałem sobie z nią życie w przyszłości ale nie potrafiłem postawić kropki nad i. Oczywiście nic by to nie gwarantowało, było 8 lat różnicy ale czuję że zawiodłem siebie i ją.
Trochę #gownowpis , jednak chciałbym się poradzić , czy warto z tym iść do specjalisty?
Nie daje sobie rady. Już któryś raz przeżywam to uczucie i wiem, że poczuje się chwile lepiej ale to będzie wracać jeszcze miesiącami.
  • 51
  • Odpowiedz
Trzeba brać poprawkę, że mam problemy innego kalibru. Dotyczy to uzależnienia od gier (nie maniacze tak strasznie ale jednak sporo czasu spędzam przy smarfonie) i druga sprawa to fapowanie. Nie siedzę dużo przy pornografii, ograniczam do minimum ale jednak dużo i często wale. Wiąże się z tym też moje wycofanie ze społeczeństwa i pewnie to powoduje że jestem miększy. Mniej pewny decyzji. I tutaj też się bałem podjąć decyzję.

Plus taki, że
  • Odpowiedz
@sprawdzajacy Związek chciała Hmm, na pewno gdzieś w okresie ~2 miesiące od poznania. Po pierwszym spotkaniu napisała, że się fajnie gadało i że mogłaby się spotkać, a ja że mi też fajnie się gadało ale chyba jest trochę za młoda (8lat różnicy). No ale później się rozkręciło. Jeszcze mi to w żartach później wypominała.
Gdzieś Sierpień - Wrzesien się zaczęło, kwitło do grudnia, później był kryzys, bo właśnie już były takie pytania
  • Odpowiedz
@sprawdzajacy W sensie też nie utrzymuje kontaktu z poprzednimi ale większość dobrze wspominam, jako potencjalne kandydatki na coś więcej. Jednak każdą trochę odrzuciłem, bo nie byłem pewny. I później również żałowałem. Schemat zawsze ten sam.
  • Odpowiedz
@sprawdzajacy: Tak to można podsumować. Tylko kurde . Jak ona dopiero zaczyna studia, to różnie w tym wieku może być. Fakt, że musiała dojrzeć, bo jest zdana na siebie tylko, więc jest dojrzalsza od rówieśników. Jednakże i tak pozna być może dużo ludzi na studiach.
Jakkolwiek to zabrzmi, to być może i nigdy nikogo lepszego nie pozna (fizycznie) ale nie każdy ma to patrzy. Chciałbym być kimś wyjątkowym w jej głowie.
  • Odpowiedz