Aktywne Wpisy
xPekka +6
Mirki, jak się rozliczacie z różowymi za mieszkanie? Zakładamy zwykła partnerkę, a nie żonę ani narzeczoną.
Rachunku 50/50 to oczywiste, a jak podejść do raty kredytu? imo podejście typu 50% rynkowej ceny wynajmu 1 pokoju byłoby git, bo niezbyt spoko byłoby spłacać sobie kredyt hajsem różowej, jednak z drugiej strony jeśli ona nie ma swojego mieszkania to przecież nigdzie by nie wynajęła mieszkania za cenę samych rachunków xD pytanie hipotetyczne
#niewiemjaktootagowac #
Rachunku 50/50 to oczywiste, a jak podejść do raty kredytu? imo podejście typu 50% rynkowej ceny wynajmu 1 pokoju byłoby git, bo niezbyt spoko byłoby spłacać sobie kredyt hajsem różowej, jednak z drugiej strony jeśli ona nie ma swojego mieszkania to przecież nigdzie by nie wynajęła mieszkania za cenę samych rachunków xD pytanie hipotetyczne
#niewiemjaktootagowac #
farbowanylisek +13
Mam pytanie do zwolenniku najmu - dlaczego Wam najem odpowiada bardziej niż kredyt? Przecież wynajmując całe życie cała ta kasa idzie na cudzy kredyt, a biorąc kredyt i go spłacając zachowuje się część włożonego kapitału w postaci mieszkania po spłacie kredytu. Dodatkowo, z najmu można zawsze być wyrzuconym z dnia na dzień, i nie można nic zmieniać w mieszkaniu, nie można przeprowadzić żadnego remontu dla polepszenia warunków ani estetyki. W dodatku ludzie
Jako że jestem człowiekiem wykształconym i dobrze zarabiającym wziąłem kredyt na mieszkanie 80m w dużym mieście w 2017 roku, a w roku 2020 kolejny kredyt na mieszkanie 70m. Niedawno sprzedałem mieszkanie 70m, co pozwoliło mi spłacić obydwa kredyty i jeszcze 350k mi zostało, które przeznaczę na flipa na jakiejś kawalerce. A oni dalej siedzą u mamy bo na mieszkanie na kredycie już ich nie stać.
Reasumując, róbcie odwrotnie niż na wykopie eksperty radzą, bo to ludzie bez wiedzy ani kapitału, kierujący się dewizą „kupuj drogo, sprzedaj tanio”.
#nieruchomosci
@lycaon_pictus: Nie prawda, ja wyjechałem za granicę na 2 lata i tam zarobiłem pieniądze na wkład własny. Odkładając w Polsce szybciej ci ceny mieszkań odjeżdżają niż twój wkład własny rośnie. Moje pokolenie jeszcze miało tę możliwość żeby to przeskoczyć hajsem zarobionym na zachodzie.
@maroLem87: Znowu porównujesz 2 lata za granicą w latach 2015-2017 z rokiem 2024? XD
@Yenn_z-Wyspy7Slonc: W sensie brać milion kredytu i modlitwa o inflację w przyszłości? xD Co jak przez sparzenie się na obecnym
@thurisaz1982: ogólnie całość wygląda na bajeczkę dla 9 latków...
W 2020 kupił 70 m2 w kredycie, niedawno je sprzedał, ze sprzedaży spłacił kredyt nie tylko za to 70 m2, ale też kredyt za kupione wcześniej 80 m2 i mało tego, jeszcze mu zostało 350 tysięcy...
Przecież to brednie i
To po co piszesz o typie mieszkającym z Mamą? Wychodzisz po za założenia, które sam tu przedstawiłeś.
@pamareum:
@Herubin: Wykres w stosunku do zarobków byłby manipulacją. Bo zarobki mają głównie wpływ na to jak wysoki kredyt możesz sobie wziąć - bo to wartość tego kredytu decyduje o tym ile jesteś gotów zapłacić za mieszkanie, co wpływa na cenę.
Na ceny mieszkań wpływa głównie wartość kredytu który ktoś może zaciągnąć, bo praktycznie nikt
Edit. Co prawda odbiór mam za 1.5 roku i nie mam za co wykończyć, ale coś się wymyśli do tego czasu XD
@Khaine: jak kupowałem 2014 swoje pierwsze mieszkanie to na wykopie pisali, że kredyt się nie opłaca, że lepiej odkładać i kupić bez, że jak cie na coś nie stać to sie nie kupuje, a nie bierze kredyty na całe życie. Aż sam prawie w to uwierzyłem, dobrze że moja
@Yenn_z-Wyspy7Slonc: No to obecnie nie pod korek = nie kupujesz nic.
@Khaine: Wiesz że 95% Polaków nie mieszka w warszawie? Wgl sporo Polakow mieszka poza warszawa, krakowem i trójmiastem.
@maroLem87: W 2017 roku za 1000 zł to można było sobie życie na nowo ułożyć, zrobić zakupy na tydzień i jeszcze Asterkę Bożą zalać gazem. To nie są te same pieniądze.
Pierwsze mieszkanie nie musi być tym wymarzonym, ma jedynie za zadanie wprowadzić delikwenta na tzw. "drabinkę nieruchomosci", by w przyszłości mógł ze spłaconego kapitału kupić coś lepszego/większego.