Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Niech ktoś mi powie, że jestem #!$%@?. Wszyscy się ode mnie odwrócili. Po 26 latach życia pod dachem u mamy, której gdy zaczelem zarabiać jakiekolwiek pieniądze to zawsze się dokładałem, począwszy od praktyk zawodowych w wieku 16 lat. Ojciec alkoholik, więcej go nie było niż był, póki żył, nie byłem na pogrzebie. Brat lewe interesy, dopalacze, sprzedaż zielonego, czy tytoniu na liście. Wtedy popularne. Ja cały czas byłem przy mamie jako jedyna normalna osoba w tej rodzinie. W końcu skorzystałem z okazji w pracy i pojechałem na delegację na drugi koniec Polski, chciałem zmienić otoczenie, a nie tkwić w miejscu. Firma zapronowala mi stanowisko po zakończeniu delegacji. Zgodziłem się, bo czułem się świetnie, coś nowego, coś co mnie interesuję i się w tym sprawdzam, nowe miejsce, nowe możliwości, w końcu życie na własną rękę. Po czasie okazało się, że z moja mama przy której zawsze byłem jest chora, i jest to choroba nie uleczalna. Afazja, mikro udar, postępujący zanik mowy, zanik w ogóle pracy mięśni w tym przełyku, ta sama choroba na którą cierpi właśnie aktor Bruce Willis, najbardziej znany że Szklanej Pułapki. Gdy mój ojciec czy brat zawszę #!$%@? wszytko, co zawsze kończyło się policją, a ja za własnym bratem wyskoczyłem z okna (z parteru oczywiście) aby tylko zanieść starszego brata do radiowozu. Zawsze byłem przy mamie. Ale gdy wyjechałem i starałem sobie ułożyć życie, znalazłem kobietę nierealnych marzeń, którą kochałem na zabój, to ja byłem najgorszy według rodziny, bo powieniem zostawić wszystko i wrócić i opiekować się mamą. Mojego brata nawet nie brali pod uwagę, bo wiedzieliby, że przez jego problemy z prawem nic dobrego w Polsce go nie czeka. Mieszkał i pracował w Holandii, miał córkę i narzeczoną, nie wychylał się, zrozumiał że jest debilem. Brat załatwił opiekę dla mamy i dla swoich chorych ambicji zamontował kamery na całym mieszkaniu. Wielkanoc czy Wigilię zawsze spędzałem sam z mamą, brat nie mógł przyjechać przez pracę, a dziewczyna co zrozumiałe chciała spędzić u swojej rodziny. Odległość ponad 400km, nie sprzyja aby spędzić święta chodź chwilę u każdego. Dlatego tak się dogadywaliśmy. Któregoś roku mój brat napisał, że nie dostanie wolnego na Boże Narodzenie, więc zdecydował, że naszą mamę zabierze do Holandii, z którą i tak miałem spędzić w mieście rodzimym jak ostatnie 30lat. W Holandii na święta zasłabła i trafiła do szpitala, tam spędziła wigilię. Po nowym roku, mój brat wiedząc, że nie mam możliwości zapewnić opieki nad mamą pracując po 12h dziennie, przywiózł mi ją do opieki na chwilę, bo miał ogarnąć w ciągu 2 tygodni coś innego. Więc dogadując się z kochającą kobietą spędziliśmy 5 miesięcy opiekowaniem się nad moją mamą, właściwie się nie widywaliśmy. Brat który miał zadbać nad opieką przestał się odzywać w ogóle. Po 5 miesiącach gdy przestałem się widywać z kobietą której miałam się oświadczyć, bo na zmianę opiekowaliśmy się mamą, mama zasnęła po raz ostatni w szpitalu. Po wysiłku i miłości którą obdarzyła moją mamę, wiedziałem że to ta jedyna, nie chcę nikogo więcej. Mama zmarła, a ona chwilę później się wyprowadziła ode mnie, pojechała, ze mną na wakacje za które ja płaciłem, aby po powrocie pod domem znów mnie zostawić. Chwilę później napisałem kilka gorzkich słów jak poczułem się urażony. Wróciła, ale to nie było to samo, pracowaliśmy w przeciwnych godzinach, ja 6-18, ona 18-6, więc widywaliśmy się 2-3 minuty w pracy w tygodniu, lub na weekend, który w większości przespała, aby nadrobić cały tydzień. Ostatecznie mnie zostawiła pod koniec listopada, nie miałem już wtedy żadnej rodziny, po śmieci mamy i jak potraktowała mnie reszta rodziny z którą z własnego wyboru nie chciałem rozmawiać. W okresie świątecznym i nowego roku, przeżyłem załamanie nerwowe, nie mogłem się skupić nad niczym, nie gotowałem, chodź wcześniej to uwielbiałem strasznie. Podjąłem leczenie psychiatryczne które nie daje efektu. Kobieta której miałem się oświadczyć, ale czekałem na głupi na moment, gdy będzie między nami tak jak kiedyś nie nastał. Zostałem sam, rodzina mnie najwyraźniej obwinia i się nie odżywa. W pracy obwiniają moją była dziewczynę, że przebywam na chorobowym i z mojego powodu sprawiają jej przykrość i problemy, ja przez to czuję się jeszcze gorzej, bo z mojego powodu komuś staję się krzywda, czego nigdy bym nie chciał. Moja była dziewczyna wyjeżdża za granicę, bo chcę się uwolnić od tego wszystkiego, a ja składam wypowiedzenie z pracy po 10latach, nie jestem w stanie wytrzymać jak ją potraktowali, bo tak im tylko zależy na pracowniku, nie na człowieku. Maniek jeśli to czytasz, to odezwij się, mówiłeś, że przeglądasz wykop. Pisze to pod wpływem alkoholu, wiec nie wszystko dla każdego może być spójne. #depresja



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Jailer
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 5