Wpis z mikrobloga

Mój stary jest fanatykiem oszczędzania. Pół domu #!$%@? azbestem, który ukradł z kontenera na odpady budowlane po rozbiórce PGRu. #!$%@? trzymał to w piwnicy " bo się kiedyś przyda".
Można powiedzieć, że po części miał rację.
Kiedyś śpółdzielnia wymieniała okna w mieszkaniach w naszym czworaku.
Majstry wnieśli paczki nowego styropianu do ocieplenia budynku to stary od razu #!$%@?ł całość i zamienił na ten #!$%@? z kontenera.
Ekipa pytała co to do #!$%@? jest a stary hurr durr, że tak było i on nic nie wie i nie płaci im za myślenie tylko za robienie.
No to zrobili co mieli tym starym styropianem a ten zaczął się łamać i odchodzić płatami razem z wierzchnią warstwą. Nie dość, że piździ to jeszcze po domu #!$%@?ą nam białe kulki.
Jak owsiki na amfetaminie.
Nie płacę a myślenie a za robienie.
Taaa ... płacił.
Ostatni raz ojciec dał komuś pieniądze jak właściciel baru nasłał na niego kolegów bo stary przyłapany na spijaniu resztek z kieliszków musiał #!$%@?ć i i urwał takie coś przy barze i musiał zapłacić 1000 zł.
Dał im pieniądze dopiero jak powiedzieli, że mu połamią kolana prętem.
A kolana były mu potrzebne.
Stary jest na rencie.
Kiedyś jak pracował w ochronie o #!$%@?ł się po pijaku i zbił sobie kolano.
Nosz k**wa jak on to przezywał.
2 dni leżał w łóżku i już żegnał się z życiem pełnosprawnego człowieka i grażyna czy będziesz mnie kochać jak będę na wózku ?
Grażyna a będziesz mi opowiadać o tym jak wspaniale się biega ?
A Grażyna ...
Matka traciła resztki cierpliwości.
Raz miała tak dosyć, że próbowała się zabić wkładając głowę do garnka z bigosem, który dla niego gotowała żeby się w końcu k*rwa zamknął.
Stary po 2 dniach poszedł do lekarza bo jakby dalej leżał w domu to by go #!$%@? z roboty.
Pożyczył od sąsiada ciupagę i #!$%@?ąc jak mu ciężko udał się do szpiala.
W poczekalni spierał się ze wszystkimi jaki to on nie jest biedny i poszkodoway bo człowiek w kwiecie wieku, w wieku 57 lat, nie będzie w stanie w pełni cieszyć się młodością.
Ludzie mieli go dość i nawet staruszka z butlą tlenową kazała mu iść jako pierwszemu.
JPRDL jaki wstyd.
Wrócił do domu #!$%@? jak sam #!$%@?.
-Grażyna te lekarze #!$%@? wiedzo. Człowiek cierpi a ten mówi, że to nic takiego.
Jutro do niego ide znowu to zobaczy.
I stary pół wieczora spędził na robienie prowizorycznego gipsu z cekola.
NSie przewidział, że jak zagipsuje kolano to raczej go nie zegnie.
Poszedł z ciupagą i szpachlą na kolanie do lekarza.
Jak ten go zobaczył złapał się za głowę i chciał wzywać ludzi z pschiatrycznego a stary tylko, że służba zdrowia nie dba to sam się zatroszczył o zdrowie.
Lekarza zamurowało bo o takich debilach w szkole nie uczą. Spytał o kiego #!$%@? mu w ogóle chodzi.
No panie toć ja kaleka. Pracować nie mogę to rente dawaj.
Lekarz widział, że nie wygra i podzwonił po kumplach i powiedział ocebe.
Pan jutro przyjdzie na komisję. Będzie nas trzech to wie pan ... jakoś odwdzięczyć by się przydało.
Starego lekka #!$%@? wzięła bo a co on ma się odwdzięczać skoro i tak płaci zbyt wysokie podatki i w ogóle korwin krul i podatek dochodowy to c***a i #!$%@?.
Matka w domu mu wyjaśniła, że jak nie posmaruje to #!$%@? zobaczy a nie rente.
No to stary wziął "prezenty" dla lekarzy i poszedł ze sztywną nogą.
Tym razem słyszałem wszystko.
Dobrze proszę pana, przyznajemy panu rentę stałą z powodu niesprawnego kolana.
Stary uśmiechnął się tak szeroko że o mało tym uśmiechem nie pobił lamp.
Już miał wychodzić ale lekarz odchrząknął.
O ja gupi ... bym zapomniał.
Zapomniał ... taki #!$%@?.
Prędzej zapomnisz odebrać dziecka z przedszkola niż o promocji na karpia w lidlu.
W sierpniu.
Karpia i tak do połowy #!$%@?ł a potem oddał mówiąc, że mu nie smakuje.
Stary sięgnął do swojej ulubionej reklamówki z ALDI którą mu szwagier z niemiec przywiózł.
Sięga i wyciąga 3 flaszki 0.5l ... bez etykiet. Butelki do tego brudne i jebiące naftą.
Hehe panowie najlepsze. Somsiad sam robi i kaca ni ma.
Dobrze, że wszedłem bo lekarz dusił ojca stetoskopem, drugi przygotowywał zestaw do kolonoskopii a trzeci popijał spirytus do odkażania prosto z butelki bo nie mógł uwierzyć.
Jakoś udało mi się #!$%@? uratować.
Ale te doktory nerwowe i chciwe. Ja im daje najlepszy produkt a im nie pasuje. Ale he he ... jedną flaszkę udało mi się z powrotem zawinąć to na imieniny będzie.
Nosz ku nie wierzę.
Ja jebe ... ten gips mie uwiera.
Ten kretyn usiadł na ławce przy szpitalu i zaczął #!$%@?ć gips ciupagą jak #!$%@?.
#!$%@? szło bo mu się cekol poprzyklejał do włosów na nodze a i ciupagę połamał.
Do domu szedł już szybko w myślach mając tylko pieniądze i myśląc co będzie robił w wolnym czasie żeby tylko oszczędzić trochę kabony.
Wróciliśmy do domu to ojciec po chwili poszedł oddać sąsiadowi ciupagę.
Nie żeby przeprosić, że zepsuł.
Wyskoczył z ryjem, że ciupaga spowodowała mu trwały uszczerbek na zdrowiu i albo się dogadają albo sprawa w sądzie. Staruszek wiedział co to za typ więc mu dał stówę i kazał #!$%@?ć.
Po 3 tygodniach zmarł bo nie było go stać na leki.
To co potem stary #!$%@?ł to ja nawet nie.
Chciał zająć się majsterkowaniem bo słyszał, że ludzie tera to cenio rękodzieło i dużo płacić będo.
Jedyne rękodzieło na jakim się znał to te w nocy w kiblu bo matka od kilku lat mu nie daje.
Myślicie, że stary zaczął rzeźbienie albo lepienie w glinie ? No to wam powiem, że nie.
Pamiętacie kontener ? Stary #!$%@?ł z niego wszystko co się dało.
Gruzu nie #!$%@?ł bo okazało się, że za wynajęcie transportu trzeba płacić.
Próbował wynosić po trochu ale w końcu robotnicy się #!$%@? bo im wychodził przed spychacze.
Zagrozili, że mu zrobią symulator Jasia Meli i zamkną go w skrzynce transformatorowej.
Odpuścił.
Niestety co wyniósł to wyniósł.
Pożyczył od szwagra spawarkę, zaniósł do #!$%@? styropianem piwnicy i tam urządził warsztat.
I #!$%@? niech siedzi i niech nie #!$%@? mnie i matki a jak wywoła pożar to pół miasta się zrzuci na pogrzeb i gruszkę betonu żeby mieć pewność, że #!$%@? nie wstanie z grobu.
Tak go lubiano.
Kiedyś mame wysłała mnie po ogórki do piwnicy to poszedłem wiedząc, że dostanę #!$%@? za przeszkadzanie mistrzowi w tworzeniu dzieł.
Może i się uodporniłem na akcję mojego starego ale jak zobaczyłem co on tam robi to o mało nie usiadłem na tym słoiku.
Stary produkował kubki ze starych puszek po farbie olejnej. Przyspawał uszko i się cieszy #!$%@? artysta.
Co anon ? Jak Ci się podobajo ?
Nie no oryginalne ... ale wiesz ... olejna itd.
Się wodą przepłucze i będzie ok. Zobaczysz jakie kokosy tatuś zbije hehe. Może Ci nawet coś skapnie za pomoc jak ze mną na kiermasz pojedziesz.
O niczym innym nie marzę.
Problem rozwiązał się sam bo stary w przerwie od spawania lubił sobie zapalić.
Opary farby nie lubią się z ogniem więc #!$%@?ęło. W eksplozji #!$%@?ło wszystko. Słoiki, ten styropian co go stary #!$%@?ł i do śmierci nie odżałuje
I jego brwi.
Siedział potem w domu i sam siebie pytał co mogło pójść nie tak.
Bez tych brwi wyglądał na serio zdziwionego.
Potem mu #!$%@?ło jeszcze bardziej. Potrafił nawet srajtaśmę rozwarstwić bo on nie sra pieniędzmi żeby się podcierać dwoma warstwami na raz.
#!$%@?, że za każdym razem docierał do swego wnętrza ale #!$%@? ... oszczędza.
Kiedyś mój telefon #!$%@?ął. No nie dziwię się.
Stary go kupił na rynku.
Poczciwy Sagem. Koleś chciał za niego dychę ale ojciec po godzinie targowania dotasł go za 8.50.
Interes życia.
Chwalił się wszystkim jakiego to on nie ma wyjątkowego telefonu zzagramanicy.
Używał go 6 lat a potem oddał mi jak znalazł Nokię przy nieprzytomnym menelu.
Masz anon. Jesteś już poważny młodzieniec to i telefon Ci się przyda.
Może poznasz jakąś bogatą dziewczynę to wejdziesz w rodzinę i pomożesz starym rodzicom hehe.
Na pewno. Ciuchy #!$%@? z kontenera PCK i stare trampki na cały rok. Dobra partia #!$%@?.
Mówię staremu, że mi telefon padł i przydałby mi się nowy. Może jakiś smartfon albo ajfon hehe.
Spokojnie anon tatuś załatwi.
Wyszedł gdzieś i wrócił do domu dumny jak lewicowiec, który przegadał korwina.
Anon trzymaj. Tate ma dla ciebie ajfona.
U mnie niedowierzanie. Stary albo umiera albo #!$%@?ł łbem w futrynę i mu się pomieszało.
Życie szybko rozwiało moje obawy.
Stary wręczył mi telefon.
MyPhone.
#!$%@?.mp3
No fajny co ? Patrz jakie duże cyfry. Nie będziesz sobie wzroku psuł.
A jakie klawisze wygodne. Będą ci koledzy zazdrościć takiego sprzętu.
Jakbym miał kolegów to spytany o to jaki mam telefon mówiłbym, że nie mam.
Anon ale patrz jaki głośnik ma.
Zadzwonię do Andrzeja to zobaczysz.
Wykręcił numer, włączył głośnomówiący i dzwoni.
Z mojej karty oczywiście.
- No cześć Andrzej co tam słychać ?
- A dobrze. Mam trochę wolnego czasu to frytki robię. Córka z Mirkiem i Adamem pojechali do brata do Warszawy na jakiś czas...
I tak gadali przez 2 minuty bo tylko tyle miałem na karcie.
-Powinieneś doładować konto bo się pogadać nawet nie da.
To i tak nie jest szczyt jego oszczędności.
Kiedyś moja klasa jechała na wycieczkę do Biskupina. Ja oczywiście nie pojechałem.
Ludzie z klasy mówili jak było zajebiście, jakie inby się
#!$%@?ły, ile to nie wypili.
Najgorsze, że Seba zaruchał Karynę, w której się podkochiwałem od gówniaka.
Teraz już nie ma szans żeby się we mnie zakochała i żebym był jej pierwszym bolcem.
Anon po co będziesz jechał i zwiedzał jakieś ruiny. Tate Ci pokażeco to jest prawdziwa męska wycieczka.
Wiecie gdzie mnie zabrał ?
Nad rzekę #!$%@?.
Widzisz anon ... obcowanie z przyrodą to jest to. Tego się nie da kupić.
Co ty #!$%@? wiesz o kupnie czegokolwiek skoro nawet pracując w ochronie brałeś do pracy pustą butelkę i z baniaków przelewałeś wodę żeby po końcu zmiany zanieść do domu cieszyć się z bycia przedsiębiorczym.
Słowo daję ... potrafił przynieść 4.5 litra wody do domu i cały dzień siedzieć w kuchni i ją pić zachwycając się jej walorami smakowymi.
- Grażyna spróbuj jaka dobra woda. nie to co te z telewizji pełne chemii.
Chemii #!$%@? ... w wodzie.
Ale dobra ... poszliśmy na tę wycieczkę nad rzekę.
Stary coś #!$%@?, że w młodości tu była piękna plaża i przychodził tu często szukać drobnych co to gupie ludzie pogubili XD
Potem mówił, że kawałek dalej wycinał tataraki ale głupie ludzie nie chcieli kupować darów natury to sprzedał rolnikowi przyczepkę siekanego tataraku.
Oczywiście następnego dnia wyłapał na ryj bo krowy sobie pocięły pyski tym #!$%@?.
I tak szedł i #!$%@?ł i #!$%@?ł a ja słyszałem jak umierają moje komórki mózgowe i resztki chęci życia.
-O pacz synek. Spławik. Przyda się. Może jeszcze jako wędke znajde to się rybek na handel nałapie. I szukał po krzakach i zaroślach. #!$%@?ł się cały ale dla spławika warto. Podczas poszukiwań natrafił na znajomych.
- No cze chłopaki. Co robicie ?
- A łódkę wodujemy.
- A gdzie wasz kolega ?
- Dziś jest chory i w domu leży. Wzieliśmy łódkę i płyniemy bez niego. Na pewno nie będzie miał nic przeciwko.
Pogadali jeszcze kilka minut. Stary opalił ich z fajków choć nie pali poza przerwą w spawaniu ale jak darmo to weźmie wszystko. Zamiast pojechać do Biskupina i dobrze się bawić spędziłem czas z ojcem szukając nad rzeką jakiegoś badziewia, któego i tak nie
znaleźliśmy.
#!$%@? 18 godzin nad rzeką. Bez kanapek i picia bo prawdziwy twardziel nie potrzebuje.
Po powrocie do domu chciałem tylko iść spać ale stary kazał mi wyczyścić spławik.
#!$%@? wbił mi się w palec.
Chyba będę musiał iść na SOR.
Pewnego dnia coś się zmieniło.
Wstaję z łóżka i widzę, że na stoliku w dużym pokoju stoi laptop. Laptop #!$%@?!
C-co to jest ?
Widzisz anon. Wygrałem go w zakładzie. Prawie nowy, z 2002 roku.
Prawdziwa bestia.
Jak to działa ?
- No odpalasz go i klikasz te kafelki i program zaczyna działać.
- Program ? Taki jak w telewizorze ?
Zacząłem mu tłumaczyć co i jak i minęły 3 godziny z jego przerwą na sranie i krzyki, że #!$%@? papier do dupy robią.
Pokazałem mu najważniejsze programy czyli pasjansa i painta. Siedział jak #!$%@? ciesząc się, że ten komputer taki głupi bo on pasjnsa w 45 minut ułożył i jest mistrz.
Jest Saletą pasjansa.
- Anon a mi znajomy mówił, że jest coś jak jutub czy coś.
- Do tego trzeba internetu ... i tu ugryzłem się w język bo wiem co zrobiłem.
- A gdzie to kupić i gdzie najtaniej ?
- No to dużo kłopotu i nie warto bo cośtam, cośtam
- Ja muszę mieć internety.
- Trzeba wykupić abonament i płacić co miesiąc
- Drogo trochę...
A nawet nie powiedziałem ile to kosztuje ale ile by nie było to drogo.
- Możesz się z sąsiadem umówić, że on da Ci hasło do swojego to mu się dorzucisz do rachuku.
Tutaj w głowie starego zakwitł plan.
Poszedł do sąsiada, który jeszcze go jako tako tolerował i wręczając mu flaszkę berbeluchy spytał czy może pogadać.
No i tak gadali przy tym syfie.
Stary pytał co tam w internetach jest i czy mu da hasło.
Sąsiad po % powiedział, że mój stary jest jego najlepszym przyjacielem i dał mu hasło.
Żonę też chciał ale stary już był napalony na te jutuby i he he
redtuby XD.
Ale to #!$%@?. Stary jak usłyszał o allegro to o mało się nie zesrał gdyby nie to że wysrał się u sąsiada i #!$%@?ł mu 2 rolki.
Dostał hasło, odprowadził sąsiada do łóżka i na jego laptopie zmienił hasło do neta żeby sąsiad nie miał.
Siedział w domu i przeglądał oferty i się śmiejąc
- He he. Ktoś chce tutaj sprzedać kołpaki do fiata za tyle. Ale ja wiem, gdzie można kupić 5 zł taniej.
Debile przepłacają.
Siedział tak dnie i noce na tym allegro nic nie kupując i nie sprzedając bo niby co ?
W końcu po 2 tygodniach się znudził bo znał wszystkie aukcje na pamięć. Zupełnie jak jego kuzyn co to miał podobnie z telegazetą.
- Anon, a co jeszcze można robić na tych internetach ?
- Można grać w gry.
- A ale takie za darmo ?
- Tak. Popatrz .. tu jest jedna. Odpal.
I tak się męczył 3 dni żeby z menu głównego przejść do samej gry. Było mi to nawet na rękę bo mogłem się oddać mojej ulubionej rozrywce czyli masturbacji połączonej z wyrzutami sumienia.
Po kilku dniach stary wpada do mnie i w te słowa...
- Anon... Grałem sobie w te śmieszne Fable. Spotkałem tam żyda i nie ogarniesz jaką mi historię opowiedział.
Ale to za jakiś czas...

#pasta
  • Odpowiedz