Wpis z mikrobloga

Robię sobie kurs na instruktora nauki jazdy i teraz dopiero widzę jak instruktor, który mnie uczył jeździć na B przycinał i robił mnie w #!$%@?, jak np.:
na pierwszej lekcji kazał mi się podpisać w dwie rubryki, potem się okazało, że podpisałem się, że byłem 2h a uczyłem się 1h,
jeździłem z nim po jego żone i zawoziłem ją do kina, za to może mieć zabraną licencje,
jeździłem z nim po wiochach i zabierałem np. 40 kilo zimniorów do bagażnika,
on se gdzieś łaził, a ja siedziałem w tym aucie jak taka pała, raz siedziałem 40 minut sam, za to też można mieć zabrane licencje,
teoria to było puszczenie nagrania 30minut a jego w tym czasie w ogóle z nami nie było
egzamin wewnętrzny praktyczny miałem zrobiony i nawet nie wiedziałem, że go robię, po prostu dał mi kartke, ze zdałem i tyle. Poza tym egzamin powinien być przeprowadzony na 31 godzinie, a nie na 30.
egzamin wewnętrzny teoretyczny kazał zdać mi w domu i jeszcze ryja darł potem, że kto mu uwierzy, że siedział ze mną 2 maja o godzinie 21 ( ͡º ͜ʖ͡º) cóż, pet #!$%@?
już długo go nigdzie nie widuje, pewnie już nie jeździ, mimo, że w mieście jest jakaś szkoła która nazywa się tak, jak pseudonim tego ''instruktora''. Nie wie po co to pisze, ale mam cichą nadzieję, ze kiedyś go spotkam i pięknie go #!$%@? do starostwa i straci licencje
#prawojazdy #samochody #motoryzacja
  • 48
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@GastroAndrzej: poszukam tej wzmianki to ci wyślę ;) tak na przyszłość wysiadanie z pojazdu w trakcie zajęć praktycznych można zrozumieć jako załatwianie prywatnych spraw, jeśli nie jest to spowodowane sprawdzeniem np stanu pojazdu, odległości, wytłumaczeniu kursantowi rzeczy, które w aucie ciężko wytłumaczyć. Tak więc załatwianie spraw prywatnych jest zakazane
  • Odpowiedz
nie potrafię zrozumieć ludzi, którzy zdają więcej


@Nick_Login: prosta sprawa, inaczej sie jeździ z instruktorem i rozmawia, co dla kobiet jest sytuacją normalną, a inaczej w systuacji egzaminu gdzie znienacka masz stres jak w szkole pod tablica, prosze być cicho, wykonywać polecenia, wszystko sie nagrywa. Do tego masa jakis drobnych szczegolow typu inne auto, pogoda, samopoczucie. Ja, zdawałam kilka razy mimo wcześniejszego doswiadczenia na innym sprzecie i zdanej psychotechniki. I
  • Odpowiedz
  • 0
@GastroAndrzej: no to tłumaczę ci, ze jak ktoś cię za to p---------i że nie jeździsz tylko se wychodzisz to masz zabrane licencję XD w trakcie roboty podjedź sobie do domu to jak będziesz to robić regularnie to też w końcu ci podziękują.
  • Odpowiedz
@MaxWalonkoo @Wredna_pomarancza już wam mówię jak to jest z tym egzaminem wewnętrznym na 30 zamiast 31.

Masz 30 godzinę jazdy. Instruktor mówił ci, że będziesz miał na niej egzamin wewnętrzny, ale będziecie normalnie jeździć tylko "będę mniej podpowiadał, żebyś przyzwyczaił się do ciszy me egzaminie". Jeździsz sobie, zrobisz kilka drobnych błędów, ale dostajesz, że zdałeś. Teraz twój wybór czy idziesz na egzamin spróbować szczęścia czy jednak kupujesz dodatkowe godziny.

Gdybyś
  • Odpowiedz
  • 0
@mk321: pewnie to się zmieni i już tak chętnie puszczać nie będą na egzaminy państwowe jak będzie można sprawdzić w cepiku, który ośrodek i który instruktor ma najlepszą zdawalność, bo podobno ma to wejść, a teraz każdy ośrodek określa się jako ten najlepszy
  • Odpowiedz
Egzaminy są tak proste, że nie potrafię zrozumieć ludzi, którzy zdają więcej niż 3 razy.


@Nick_Login: To widzisz różnimy się, bo ja na przykład potrafię. Główny problem jest taki, że polski system edukacji psuje głowy ludziom już od najmłodszych lat i uczy tego, że masz się stresować byle gównem. Do egzaminu na prawo jazdy powinno się podchodzić tak jakbyś po prostu wsiadł do auta i pojechał rano po przysłowiowe bułki.
  • Odpowiedz
Do egzaminu na prawo jazdy powinno się podchodzić tak jakbyś po prostu wsiadł do auta i pojechał rano po przysłowiowe bułki.


@Cztero0404: Bzdury. To jest akurat kwestia indywidualna: jeden w ogóle się nie będzie stresować, drugiego stres zmobilizuje, a trzeciego sparaliżuje. Mnie akurat stres raczej mobilizuje.
  • Odpowiedz
@MaxWalonkoo: U mnie na kursie (jak prawo jazdy robiłem) też się działy rożne dziwne cuda na kiju. Przede wszystkim naciąganie na dodatkowe godziny jazdy przez 2 instruktorów a jak poszedłem do 3 okazało się, że umiem jeździć ( ͡° ͜ʖ ͡°) wyjście na 20 minut ponad do biura z 2 godzin jazd a później pisanie na telefonie z instruktora ze swoją dupą, zapisywałeś się na godziny
  • Odpowiedz
@Cztero0404: na yt są filmiki gdzie typ jedzie za egzaminacyjna elka, kolo konkretnego word i objasnia na zywo, to jest jedyne miejsce ze znakiem stop w okolicy, tu jest rondo z niespodzianką. Tak ze większość tras egzaminacyjnych jest jakos do przewidzenia i oswojenia się z okolicą.
Dla mnie np cenna byla rada w, stylu jak cos pojdzie nie tak, to jedziesz dalej (z p---r face)
  • Odpowiedz
@mk321: ależ to ładnie ubrałeś w słowa - szantaż pod tytułem nie zrobię ci problemów, jeśli zaoszczędzę na wewnętrznym. hehe janusz mode.

wyobraź sobie, że ja miałam wewnętrzny po wyjeżdżonych 30h (zdałam), a i znam masę ośrodków, które raczej nie wyznają Twojej filozofii- może po prostu trzeba wybierać dobre osk, może w końcu trzeba zacząć weryfikować dobre praktyki.

i raczej trzeba będzie zmienić podejście w świetle zapowiedzi nowych, przepisów -
  • Odpowiedz
@Wredna_pomarancza WORD-om tylko zależy na odciążeniu. Jeśli wprowadza te 10h po 3 niezdanych to już nikt nie będzie chodził, żeby zobaczyć jak to jest albo spróbować szczęścia. W sumie dobrze. Szkoły nie protestują, bo dodatkowy zarobek (niektórzy chodzą po 10 razy bez jazd, inni ćwiczą ze znajomymi/rodziną, a 30h kupują bo trzeba).
  • Odpowiedz
@MaxWalonkoo pewnie i tak nie miał wpisanej godziny jazdy z tobą kiedy czekałeś 40 minut, napewno głupi nie był. Po za tym nie słyszałem żeby za takie coś zabrali „licencję” (!to się nazywa uprawnienia) To ty byleś ćwokiem który dawał się r----ć dopłacając do tego
  • Odpowiedz