Wpis z mikrobloga

Wielkanoc zbliża się wielkimi krokami, choć już nawet nie czuję, że znów będzie ona obchodzona. Już mi chyba wszystko obojętne. Ostatnie mniej więcej dziesięć lat spędzałem je u kuzynki, bywały nawet takie przypadki, że pierwsze święto siedziałem w robocie (u mnie w firmie to normalny dzień pracy), a za cyrku covidowego to dwa razy siedziałem sam w domu robiąc sobie symboliczne śniadanko złożone z kilku jajek, frankfurterków i jakiejś taniej sałatki z dyskontu. W tym roku jednak będę u kuzynki. Niby lepsze to niż kołchoz, ale coś czuję, że znów będzie mi towarzyszyło tego dnia poczucie bycia czarną owca w rodzinie, która przyjechała w odwiedziny, bo nie miała się gdzie podziać (typowy dla mnie dylemat życiowy). W latach 90', jak było się naiwnym dzieciakiem i wierzyło się w to całe wstanie z grobu guru sekty judaistycznej, oraz dostało się jakieś słodycze "na zająca" miała jakieś znaczenie. Teraz to tylko kolejny dzień w kalendarzu do odbębnienia w tym parszywym życiu.
#przegryw #przegrywpo30tce #nienawiscdosamegosiebie
CulturalEnrichmentIsNotNice - Wielkanoc zbliża się wielkimi krokami, choć już nawet n...

źródło: Easter bunny

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

znów będzie mi towarzyszyło tego dnia poczucie bycia czarną owca w rodzinie, która przyjechała w odwiedziny, bo nie miała się gdzie podziać (typowy dla mnie dylemat życiowy


@CulturalEnrichmentIsNotNice: Zupełnie olewam tego typu rzeczy. Nie pcham się na głowę innym ludziom bo nie mam tam co z sobą zrobić. Siostra (po rozwodzie) z dzieciakami wpadnie do rodziców, druga z koleżanką zwiedza Portugalię (zazdroszczę) i też ma wywalone.
  • Odpowiedz