Wpis z mikrobloga

#mikrokoksy #mirkokoksy #silownia

Najbardziej na siłowni rozbraja mnie taki typ gościa na siłce, co ciężko ćwiczy naturalnie, dopięta dieta, trening, sen, ładny progress w bojach, a potem przychodzi redukcja i koleś wybiera... BIEGANIE xD

Ale wiecie, nie jakieś sprinty czy interwały 20-30 minut dwa razy w tygodniu (co jest spoko np w celu poprawy innych cech motorycznych poza siłą) tylko codziennie lub co drugi dzień 1-2h godziny biegu

Jak można wpaść na taki idiotyczny pomysł? Chodzi oczywiście tylko i wyłącznie o gości, których głównych celem jest siła/sylwetka, a nie np: kondycja czy polepszanie wyników biegowych pod maraton.

Siła mu spada z dnia na dzień, obwody lecą, ale nie z brzucha i ud tylko z rąk, klaty, łydek. W efekcie po kilku miesiącach koleś co prawda zrzucił 12kg, ale głównie wodę i mięśnie, trochę tłuszczu i w efekcie jest skinny fatem bez mięcha. Bicek z 40cm spadł co 33cm, główne boje martwy/przysiad z 200 do 130kg, klata ze 150 do 100 kg ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)

Tak to jest jak się naogląda nasterydowanego Owcę WK lub innego sterydziarza co bierze olbrzymie dawki sterydów i mimo biegania 20km dziennie, treningów siłowych i 1000kcal deficytu dziennie to dalej spala tłuszcz i buduje mięśnie ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)

U naturala nic takiego się nie stanie. Genetyka nie ma nic do rzeczy.

Widziałem wielokrotnie jak ludzie całkiem fajnie poprowadzili blok masowy/siłowy, nabudowali kupę mięśni naturalnie, zrobili całkiem spoko progres siłowy, a potem wszystko koncertowo #!$%@? podczas redukcji wybierając pod-sport BIEGANIE jako główny trening aerobowy xD

Zrozumcie, że różne formy aktywności fizycznej wpływają różnie na organizm - jedne formy aktywności fizycznej szybko generują duże, kumulujące się zmęczenie (intensywne ruchy całego ciała np: długie sesje 60-90 minut kilka razy w tygodniu biegania, skakanka, piłka nożnej, rugby, squasha itd), które w efekcie przekładają się na zakwasy poprzez stres metaboliczny, dłuższy okres regeneracji organizmu, co powoduje w czasie spadki siły w treningu siłowym, a w konsekwencji katabolizm mięśniowy (mówimy o dłuższym okresie kilkumiesięcznej redukcji). Nie pomoże nawet robienie cardio po treningu lub w dni nietreningowe - naturalnie nie macie takiej regeneracji zwłaszcza w okresie redukcyjnym

Inne formy aktywności fizycznej generują w łatwy sposób wysokie tętno jak te wymienione wyżej aktywności, lecz nie wymagają intensywnej pracy całego ciała, nie powodują dużego, kumulującego się zmęczenia mimo długich sesji treningowych. Dzięki czemu można je katować i elegancko łączyć je z treningiem siłowym bez obaw o kumulujący się stres metaboliczny, zmęczenie, zakwasy czy spadek siły w bojach wielostawowych. Przykłady takich ćwiczeń to: rower, wioślarz, basen, orbitrek itd.

Nie psujcie fajnej wypracowanej formy przez zimę poprzez wybór złego rodzaju cardio w okresie redukcyjnym jak jesteście naturalni (jeżeli waszym głównym celem jest siła/sylwetka a nie np: kondycja, szybkość). Na start po prostu obliczcie sobie zero kaloryczne, zwiększ podaż białka, zachowajcie te 50-60g (0.7g * x kg masy ciała) zdrowych tłuszczy, utnijcie pozostałe weglę do zachowania limitu kcal. Na start wystarczy deficyt kaloryczny i dłuższe spacery, z czasem możecie dołączać lekkie cardio w postaci rowerów. Ja polecam naprzemiennie rower z wioślarzem, raz cardio dołu ciało, raz góry wtedy regeneracja jest zdecydowanie lepsza i nie wpływa na treningi siłowe. Początkowo wystarczy kilka sesji 20-30 minut, stopniowo można wydłużać. Dla mnie takie optimum to 40-50 min 5-6 razy w tygodniu, tyle cardio wystarcza by dociąć do tych 12% bez znaczącego spadku siły i bez spalenia mięśni.

Jakieś buty do biegania, skakanki wyrzućcie do kosza jeśli szanujecie swój kilkumiesięczny progres, który wykonaliście podczas okresu masowego/
  • 22
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: A to nie jest bardziej kwestia dobrania odpowiedniej intensywności? Godzina biegania spokojnym tempem pozwoli spalić sporo kalorii, ale nie powinna jakoś mocno zmęczyć układu nerwowego według mnie. Wypowiadam się jako laik więc proszę nie bić XD
  • Odpowiedz
@Squanto: nawet biegając po mieście godzinę nie kumam tego. Biegasz 60 minut obok aut, po asfalcie, w smogu, brudzie, syfie. Nie mówiac o tym, że po takim biegu potrzebujesz dnia żeby dojść do siebie, trening na siłće następnego dnia to padaka, ledwo jestes w stnaie cokolwiek zrobić

Ja wsiadam na rower i w 20 minut jestem już poza miastem. Co chwila wymyślam inne trasy, przy okazji odkrywam nowe miejsca i cykam
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: ja robiłem 1-2 h cardio na pierwszej redukcji i jakoś tam progresowałem cieżarem, dobrze wspominam mimo, że miałem wówczas jeszcze mało masy mieśniowej to choinka na plecach była.
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: A to nie jest bardziej kwestia dobrania odpowiedniej intensywności? Godzina biegania spokojnym tempem pozwoli spalić sporo kalorii, ale nie powinna jakoś mocno zmęczyć układu nerwowego według mnie. Wypowiadam się jako laik więc proszę nie bić XD


@Mlody_jeczmien: to weź sobie jednego dnia - A pobiegaj godzine i zrób następnego dnia B mocny trening siłowy. Odpocznij w kolejny dzień C, następnie w kolejny dzień D pojeździj godzinę na rowerze i
  • Odpowiedz
@Kasahara: ja robiłem pare lat temu redukcje gdzie miałem najpierw same kroki + siłowy, potem bieganie, kończyłem robiąc bieganie 5x60 min tygodniowo.

Straciłem ponad 5cm w obwodach bicka/klaty i ponad 50kg w ćwiczeniach siłowych

W tym roku kończe redukcje robiąć ok 3x120 minut roweru na zewnątrz i 2x60 minut wioślarza plus trening siłowy ofc. Minimalny spadek siły 5-10kg w bojach, minimalny spadek obwodów 1-2cm w klacie i bicku (jednocześnie poszło ok
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: Żeby ten eksperyment miał sens musiałbym wiedzieć ile kcal spalam biegając i jadąc z konkretną prędkością i intensywnością. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem więc nie wiem z jaką intensywnością musiałbym pedałować, żeby to było rónoważne do spokojnego biegu. Wiadomo, że jak ktoś chce biegać codziennie czy co drugi dzień to nawet na masie to będzie strasznie kolidowało z treningiem siłowym, ale wydaje mi się, że intensywny trening kolarski również
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: czyli twierdzisz, że bieganie 1-2 h dziennie spala tłuszcz wszędzie, tylko nie na brzuchu, a inne formy aktywności spalają tam gdzie trzeba? Nie no #!$%@? i @Kasahara jako trener wobec tej teorii siedzi cicho? Jebnijcie się w łeb
  • Odpowiedz
@kuroszczur: Przecież on mówi, że bieganie generuje duże zmęczenie organizmu które się kumuluje przez co nie masz siły na treningach, robisz je słabiej i gubisz przez to mięsnie w trakcie redukcji.
  • Odpowiedz
Siła mu spada z dnia na dzień, obwody lecą, ale nie z brzucha i ud tylko z rąk, klaty, łydek. W efekcie po kilku miesiącach koleś co prawda zrzucił 12kg, ale głównie wodę i mięśnie, trochę tłuszczu i w efekcie jest skinny fatem bez mięcha. Bicek z 40cm spadł co 33cm, główne boje martwy/przysiad z 200 do 130kg, klata ze 150 do 100 kg ( ͡°( ͡° ͜ʖ
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: Żeby ten eksperyment miał sens musiałbym wiedzieć ile kcal spalam biegając i jadąc z konkretną prędkością i intensywnością. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem więc nie wiem z jaką intensywnością musiałbym pedałować, żeby to było rónoważne do spokojnego biegu. Wiadomo, że jak ktoś chce biegać codziennie czy co drugi dzień to nawet na masie to będzie strasznie kolidowało z treningiem siłowym, ale wydaje mi się, że intensywny trening kolarski również
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: A takie przejażdżki rowerowe po 20-30km dwa razy w tygodniu to okej czy jednak unikać aż tak długich tras?


@knurku: chłopie ja robie najpierw dzień nóg na siłce i potem 50km 1:45 max 2:00 h i na luzie się z tego regeneruje (następnego dnia np robię upper body + wioślarz cardio 60min albo same spacery)

20-30km to możesz trzaskać 7 dni w tygodniu i się zregenerujesz bez problemu -
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: No to super mi to usłyszeć bo ja akurat zafascynowałem się gravelami i posiadam takiego, świetną mi frajdę daję że jeździłbym codziennie, mieszkam akurat na normalnych terenach nie górzystych. Bo widzę, że bardzo ogarniasz temat to wolałem się dopytać nawet jeśli to głupie pytanie, mam cel w tym roku być mega wyżyłowany pierwszy raz i nie stracić mięśni ;) ogólnie super wpis bo wiele się dowiedziałem.
  • Odpowiedz
@knurku: no to właśnie polecam trening siłowy typu upper/lower i robić cardio typu rower (gdy świeci słoneczko) a gdy pogoda #!$%@? to jakieś cardio typowo upper wioślarz, jakieś boksowanie i walka z cieniem też spoko się nada, czy "ergometr narciarski" (rzadko na siłkach jest)

bardzo fajnie można łączyć rower z powerliftingiem, akurat typowo sylwetkowo nie ćwiczę, ale z tego co kojarzę kulturyści najczęściej katują właśnie rowerek stacjonarny a nie bieganie -
nad__czlowiek - @knurku: no to właśnie polecam trening siłowy typu upper/lower i robi...

źródło: ergometr

Pobierz
  • Odpowiedz
  • 0
@nad__czlowiek Ergometr mam na siłce, ale na razie nie tykam bo świeżo po kontuzji barku jestem. O boksowaniu też myślałem. No właśnie często widziałem rower wśród kulturystów, ale nigdy nie zastanawiałem sie dlaczego. Właśnie zmieniłem plan na 3 dniowy wiec musze wprowadzić w końcu jakieś cardio i na pewno będzie to albo wioslarz albo ergometr narciarski. Dzięki bardzo ;)
  • Odpowiedz
No właśnie często widziałem rower wśród kulturystów, ale nigdy nie zastanawiałem sie dlaczego


@knurku: bo to król wśród kardio, niczym kasza jaglana wśród kasz

niski wysiłek energetyczny, niskie zmęczenie wolno się kumulujące, praktycznie zerowe zakwasy przy czym stosunkowo łatwej możliwości trzymania wysokiego tętna i spalania 600-800kcal w godzinkę

bieganie da ci troche więcej 800-1000kcal ale będziesz zarżnięty jak świniak i zdychał następne X godzin. Nie mówiąc o tym, że po takim
  • Odpowiedz