Wpis z mikrobloga

Osiemnaście lat temu, 10 marca 2006 roku, Robert Kubica zaliczył swój debiut w weekendzie wyścigowym Formuły 1, występując w pierwszym treningu podczas Grand Prix Bahrajnu 2006.

#abcf1 Serdecznie z tego miejsca chciałbym podziękować za 1000 obserwujących mój tag o Formule 1. To tutaj w 2019 roku zaczęła się moja przygoda z pisaniem, więc jestem dozgonnie wdzięczny ()

#f1 #kubica #ciekawostki #historia #sport #motoryzacja #motorsport
jaxonxst - Osiemnaście lat temu, 10 marca 2006 roku, Robert Kubica zaliczył swój debi...

źródło: 334979954_606554420844088_421609694949503855_n

Pobierz
  • 24
  • Odpowiedz
@jaxonxst:

Osiemnaście lat temu, 10 marca 2006 roku, Robert Kubica zaliczył swój debiut w weekendzie wyścigowym Formuły 1, występując w pierwszym treningu podczas Grand Prix Bahrajnu 2006.


A reszta to już historia.. mistrzostwo świata w BMW w sezonie 2008, kontrakt z ferrari od 2012 i mistrzostwa świata od sezonu 2012 do 2023.. po tym sezonie znudził się jazdą sam ze sobą i oddał miejsce młodszym zawodnikom, a następnie spróbował swoich sił
  • Odpowiedz
Ja #!$%@?ę.

Pamiętam dzień, który był 20 lat temu, to że ukończył na jakimś 7-8 miejscu i, że było DSQ chyba za wagę po wyścigu.
  • Odpowiedz
@ab6661 @woj_st chrystku, to było 18 lat temu a ten dzień będę pamiętał jak będą kłaść mnie do trumny. Na dobra sprawę z debiutem Kubicy w wyścigu F1 wygrywa tylko dzień w którym narodził się mój syn. Pamiętam każdy szczegół, włącznie z kumplami z którymi ten wyścig oglądałem. Obowiązkowo przed wyscigami, siadała sesja w Gran Turismo i jakiejs starej kierownicy logitecha... Jak ten czas #!$%@?. Na tamtą chwilę a w sumie patrząc
  • Odpowiedz
@jaxonxst: Jak mnie ten Kubica wkurzył, że się potem #!$%@?ł w jakimś rajdzie zadupia dolnego to ledwo rozchodziłem. Był na szczycie świata w F1 i jeszcze mało mu było jeżdżenia. Nie mógł se na gokarty iść albo w Monte Carlo na wysokie stawki grać?
  • Odpowiedz
@macz: To był pech okrutny. Tyle że on dzięki tym rajdom był jeszcze lepszym kierowcą F1. Np dzięki temu był praktycznie najlepszym kierowcą na deszczu na slikach gdy zaczynało padać. To była totalna ambicja, nie chciał być jednym z najlepszych, a absolutnie najlepszy. Miał chyba najbardziej podporządkowany styl życia dla wyścigów F1. Jak dla mnie to był talent na miarę Verstappena. Bo Hamiltona w młodszych seriach lał.
  • Odpowiedz