Wpis z mikrobloga

@kyle_broflovsky: KEK, czyli jednak xD dobrze, że tym razem nie na polskiej ziemi. Mam tylko nadzieję, że nie będę kaleką i jak uda mi się przeżyć to będę jechał pociągiem z marborasem w pysku i berylem w ręce xD zatrzymam pociąg awaryjnie u mnie w mieście i wyjdę do chaty xD jak mnie zabija to trudno xD
@kyle_broflovsky
W sumie to trochę się zastanawiam co mają na myśli osoby nazywając wysyłanie wojsk „podżeganiem”. Załóżmy najgorszy scenariusz - Ukraina pada i staje się terytorium Rosji. I co dalej? Dla Polski sprawa jest #!$%@? - musi pilnować 24/7 granicy ukraińskiej, granicy białoruskiej i granicy rosyjskiej na północy. I na każdej z tych granic będzie ciągły #!$%@? i ciągle hybrydowe ataki wiążące naszą straż graniczną, ataki angażujące masę ludzi i funduszy z
@uwaga-mowa-nienawisci:
No #!$%@? mnie trochę takie myślenie, że Rosja zajmie Ukrainie, usiądzie sobie na dupie i da wszystkim w końcu spokój, no #!$%@? ludzie xD. Nie spodziewam się bezpośredniego ataku wojskami, ale na naszej granicy będzie się kotłowało cały czas. Będą straszanki-cacanki, będą koczujące na granicy murzyny zwożone przez Kreml ciężarówkami, będą ciągłe "przypadkowe incydenty" na granicy, będzie walka na wywołanie ciągłego poczucia zagrożenia. A to jakiś rosyjski strażnik sobie strzeli
@evilmalina w przypadku przystąpienia na wojny na terytorium Ukrainy, to Polska wypowiedziałby winę, nie ruscy i w takim przypadku nie wchodzi w grę zastosowanie 5 punktu, czy jak się to nazywa... Moglibyśmy zostać z tym sami... Jakiś czas temu Turcy zaatakowali Syrię i potem zapytali NATO, czy w razie ataku Syrii, czy mogą liczyć na wsparcie NATO... Zdziwiło się, bo usłyszeli, że skoro to oni chcieli wywołać kontakt pierwszym atakiem, to NATO