Wpis z mikrobloga

W mojej ocenie sytuacji wejście NATO na Ukrainę jest na 1000% dyskutowane, jest rozważany taki wariant.

Żeby to przewidzieć nie trzeba nawet słuchać tego potwierdzenia od Dudy. Było wcześniej kilka bardzo mocnych sygnałów: wypowiedzi Tuska, tournee Sikorskiego po najbardziej wpływowych mediach + dyplomacyjna ofensywa, zamknięte posiedzenie sejmu, elektryczne/bardzo nerwowe posunięcia ukraińskich elit w ostatnich dniach, w końcu bardzo, bardzo zła sytuacja na froncie gdzie brakuje demografii, pieniędzy i sprzętu.

Spokojnie, żadnego poboru nie będzie (takiego z biletem na Ukrainę) jeśli ktokolwiek zostanie wysłany to tylko zawodowcy.

I teraz tak jak miałoby to wyglądać, bo od tego będzie zależała moja ocena. Jeżeli swoje wojska solidarnie i proporcjonalnie do potęgi i potencjału wyślą mocarstwa atomowe, czyli USA, Francja i Wielka Brytania to tak jak najbardziej można w to wchodzić.

Ale jeżeli wyglądało to tak (i ten wariant jest moim zdaniem sporo bardziej prawdopodobny), że to Polska z krajami regionu zgłosiła gotowość do wysłania wojsk a kraje tzw. "zachodnie" na zachód od Polski miałyby zapewniać tylko sprzęt, logistykę, rozpoznanie i ochronę Polski przed ewentualnym rosyjskim odwetem to nie, nie ma to sensu. Jedynymi krajami z naszego regionu, które mogłyby cokolwiek wystawić jest przede wszystkim Polska (większość potencjału), Rumunia no i coś tam mogliby dołożyć Czesi. Szwecja i Finlandia miałyby co wysłać ale kręcą się wokół NATO od niedawna, więc raczej by tego nie zrobili.

Powtórzę się, jeżeli wysłać wojsko miałaby: Polska, Rumunia, Czechy i kraje bałtyckie, a reszta będzie się przyglądać i dawać wsparcie z odpowiedniej odległości to raz, że nie ma to sensu a dwa, że NIKT z Europy Środkowo-Wschodniej się na taki wariant nie zdecyduje (przynajmniej ja tak to czytam).

No i teraz kwestia najważniejsza jak by to wyglądało (w mojej percepcji). W mojej opinii wysłanie wojsk krajów członkowskich NATO na Ukrainę absolutnie nie oznaczałoby, że od razu z Rosją zaczynamy się strzelać!

Myślę, że wojska stabilizacyjne stanęłyby na zachód od Kijowa i komunikat byłby taki - chcecie się bić na wschodzie Ukrainy i na północ od Krymu? To się bijcie ale to co w okolicach Kijowa i Dniepru powiedźmy kilkadziesiąt kilometrów na wschód (żeby w przyszłości była minimalna głębia strategiczna jak będzie dogrywka) jest nie do ruszenia, my tutaj stacjonujemy, zapewniamy bezpieczeństwo, Ukraina pomimo utraty terytorium ma pozostać krajem mimo wszystko niepodległym ze stolicą w Kijowie (a co już by się działo w perspektywie kolejnych dekad to temat na inną dyskusję i nie ma co za bardzo też brnąć w historię alternatywną bo i początkowe założenia, z których wyciągam wnioski na przyszłość nie są pewne tzn. czy w ogóle wojska NATO się tam pojawią).

Tak to widzę, możecie się śmiać, możecie szydzić to już rozliczy tylko historia. Na chwilę obecną prawdopodobieństwo wysłania wojsk NATO na Ukrainę oceniam na jakieś 27,5%. W tamtym roku ze 3 razy napisałem, że Ukraina i Rosja zimą 2024 roku usiądą do stołu rozmów i będzie jakiś zgniły kompromis (taki, który nie zadowoli do końca żadnej ze stron) - nadal wydaje mi się to realny scenariusz tak na 70% (byłoby sporo więcej ale muszę jeszcze skalkulować na ile rozkręciła się rosyjska produkcja wojenna - to jak z pociągiem jak go rozpędzisz to nie tak łatwo wychamować, a i Rosja jeśli będzie jej dobrze szło raczej nie będzie miała ochoty się zbyt szybko zatrzymywać. Moim zdaniem Rosja aktualnie chce te tereny, na których jest duża mniejszość rosyjska (albo wręcz większość jak na Krymie). Nie oznacza to, że nie będą chcieli więcej w np. następnej dekadzie).

#ukraina #rosja #wojna
  • 30
@Wap30: Coraz ciężej mi się myśli ze względu na porę i duży natłok informacji, które do mnie docierają. Nie mniej, bez zbędnego słodzenia naprawdę doceniam sensowny głos w dyskusji, coś co w ostatnich tygodniach/miesiącach zmieniło się trochę na plus na tagu #ukraina.

- jeżeli zamysł to wojska stabilizacyjne nie angażujące się w konflikt w ramach obecnego kształtu frontu, to nie powinno być mowy ograniczeniu personelu tylko do krajów wschodniej flanki
Dr_Manhattan - @Wap30: Coraz ciężej mi się myśli ze względu na porę i duży natłok inf...
@Dr_Manhattan: Dzięki za przybliżenie swojej perspektywy. Mnie martwi głównie fakt, że - operując na analogii do zwierząt - normalny osobnik kierując się instynktem samozachowawczym będzie ważył konflikt według postrzeganej siły i zaangażowania drugiej strony i własnego interesu. Rosja jest patologicznym elementem, który często jest określany jako dążący do konfrontacji i reagujący jedynie na karę "fizyczną". W momencie kiedy NATO zrobi taki ruch, a ten nie wywoła spodziewanego efektu, istnieje niebezpieczeństwo swoistego
Dzięki za przybliżenie swojej perspektywy. Mnie martwi głównie fakt, że - operując na analogii do zwierząt - normalny osobnik kierując się instynktem samozachowawczym będzie ważył konflikt według postrzeganej siły i zaangażowania drugiej strony i własnego interesu. Rosja jest patologicznym elementem, który często jest określany jako dążący do konfrontacji i reagujący jedynie na karę "fizyczną". W momencie kiedy NATO zrobi taki ruch, a ten nie wywoła spodziewanego efektu, istnieje niebezpieczeństwo swoistego paraliżu krańcowego
@Dr_Manhattan: Jeśli za zamkniętymi drzwiami jest grany taki plan to znaczy, że zachód wyczerpał swoje pokojowe opcje.
Najważniejsze byśmy nie wchodzili tam ze wschodnią flanką a z potęgami, chociaż osobiście nie jestem pewien czy USA się ruszy.
Zwłaszcza, że są w okresie wyborów, jeśli mieliby wysłać tą misję to po wyborach w Ameryce jeśli będą chcieli się włączyć.
i już to jest wystarczającym skandalem, bo jeśli w ogóle ktoś, to zostaną wysłani polscy żołnierze.


@Arboree: jaki masz interes w tym aby rozsiewać fałszywą narrację? Zdajesz sobie sprawę w tym, że nie mamy interesu w tym aby wchodzić tam samemu bez wojsk USA, UK, Francji?
@Dr_Manhattan: Jedna rzecz NATO powinno zrobić już wcześniej IMO tak nawiązując do tego co piszesz - nawet nie wysyłać wojsk, tylko kontrolować niebo od Kijowa do zachodniej granicy na takiej zasadzie jak piszesz - wschód i Krym się bijcie, ale reszta wara. Dzięki temu uniknęlibyśmy może Przewodowa, innych rakiet wlatujących w naszą przestrzeń, w końcu NATO (od razu jest powód oficjalny: zabezpieczenie wschodniej granicy NATO), a i Ukraina i cywile by
@Dr_Manhattan: większość nie ogarnia, że to będzie pokazówka i małe ilości wojsk z wielu krajów do zabezpieczenia zachodu Ukrainy. Na wiosnę, ustąpią błota i jest zagrożenie wjazdu ze strony Białorusi itd. tę stronę może zabezpieczać NATO, wojska w Kijowie automatycznie wstrzymują bombardowanie tego miasta itd. Zawsze te kilka tysięcy żołnierzy Ukraina może przenieść w stronę wschodu i zrotować swoich ludzi.