Wpis z mikrobloga

@kayleigh1507: Jak słyszę "Szwagropol" to zaczynam czuć ten zapach rosołu i mięsiwa wnoszonego na weselny stół w towarzystwie brzęku kieliszków, do których rozlewana jest wódka, śmiechów cioci Grażynki i kulinarno-motoryzacyjno-politycznych dialogów wuja Janusza z wujem Staszkiem, które dają się usłyszeć gdzieś tam pomiędzy dźwiękami akompaniamentu w postaci "A teraz idziemy na jednego" wygrywanego na keyboardzie przez klawiszowca renomowanego, lokalnego zespołu estradowego ( ͡° ͜ʖ ͡°)