Wpis z mikrobloga

Panowie i Panie jeśli kogoś kochacie i zamierzacie z tą osobą spędzić życie, to dbajcie o ten związek. Pzykładowe kwiatki, rozmowa wieczorem zamiast netflixa, urozmaicenia w łóżku, a nie tylko in-out, trochę inwencji twórczej- małe rzeczy naprawdę robią robotę poprostu żyjcie ze sobą, a nie obok siebie. Skąd te przemyślenia? Otóż czwarta para z naszych bliskich znajomych się rozwodzi i kolejni którzy mówią to samo: brak dbania o wzajemne relacje, tylko one kariera, mijanie się i brak myślenia o drugiej połówce, a czasami potrzeba tak niewiele. Wiem że nie ma złotego środka, ale dbajcie żebyście potem nie pluli sobie w brodę że można było zrobić i dać od siebie więcej. Dobrego dnia z fartem elo

#niebieskiepaski #rozowepaski
#zwiazki #blackpill #zdrada #seks
  • 63
Trochę smutne, a trochę jednak beka xd


@Horkheimer: Ale z czego beka? Że komuś się związek rozpada? Czy że ma inny sposób ekspresji swoich uczuć? A może uważasz, że jest jakaś zależność między tym a tym?
... a w drugim kroku zdezawuujesz to źródło. Szukaj źródeł jakie chcesz.


@kosmita: aha, czyli nie podasz źródła swoich niepotwierdzonych informacji, bo a nuż ktoś zacznie je negować. Ty to umiesz dyskutować.
@kooolega: Pisząc "beka" nie miałem na myśli tarzania się ze śmiechu, tylko raczej takie parsknięcie nosem z lekkim politowaniem. Po prostu czasem ludzie się ośmieszają swoim samochwalstwem nie wiadomo jak wyidealizowanego życia. Znajomy w mojej rodzinnej miejscowości znalazł sobie żonę taką typową instagramerkę (a wcześniej photoblogerkę, kiedyś było coś takiego modne jak "photoblog.pl" czy jakoś tak ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Przed zaręczynami dziesiątki zdjęć, jak to oni
@kooolega: skoro zarzucasz mi mijanie się z prawdą - to sam tego dowódź. Trick na "podaj źródło" to erystyka. To co napisałeś to jeszcze inny trick erystyczny, bardzo często stosowany przez polskich dziennikarzy, konkludowanie zaniechania jakiegoś działania jego przeciwieństwem lub czymkolwiek co sobie wymyśli pytający.

- Jaki jest twój ulubiony kolor?
- zielony
- Aha, czyli nie lubisz czerwonego!

Dodatkowo, okrasiłeś to atakiem personalnym pt "ty to umiesz dyskutować". Owszem. I
@Czekolatka: trudne pytanie ( ͡° ͜ʖ ͡°) nie potrafię Ci na nie odpowiedzieć. Gdybym już naprawdę, naprawdę musiał, to może powiedziałbym, że prawdziwa miłość to po prostu prawdziwa przyjaźń. Moja różowa jest moją najlepszą przyjaciółką, dlatego to tak długo trwa bez żadnych kryzysów ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@PietroPawlo: Rozumiem, że czasem człowiek się w czymś zatraci i zapomina, że są w życiu jeszcze inne rzeczy, ale wtf? To ktoś sobie rok ogląda netflixa i olewa partnera/partnerkę i ta druga osoba nie potrafi wyłączyć tego i powiedzieć, że żarty się skończyły i wte, albo wewte? Bo pod jakim kątem rozwód jest tutaj zaskoczeniem?

Moim zdaniem większość ludzi dobiera się w pary kompletne bez żadnego namysłu. Ani nie mają wspólnego
@PietroPawlo:

streszczę to co sam myślę na ten temat:

Kobiety są emocjonalne. Z grymasu twarzy niemowlęcia są dzięki temu odczytać czy to kolka, czy kupa i nie jest to tylko komunikacja niewerbalna, ale "czucie", "intuicja" - nazwij to jak chcesz. Robią to w stopniu niedostępnym wielu facetom. Traktują to co czują na równi z logiką.

Do tego kobiety są zmienne. Część tych zmian zachowania/myślenia wynika z ich biologii, inne są mechanizmem
konkludowanie zaniechania jakiegoś działania jego przeciwieństwem lub czymkolwiek co sobie wymyśli pytający.


- Jaki jest twój ulubiony kolor?

- zielony

- Aha, czyli nie lubisz czerwonego!


@kosmita: gdzie w moim poście jest coś takiego? nie ma czegoś takiego, absurdalne porównanie. Ja odnoszę się do konkretnych Twoich słów, które cytowałem. Ktoś poprosił, żebyś podał źródło a Ty odpowiedziałeś "... a w drugim kroku zdezawuujesz to źródło. Szukaj źródeł jakie chcesz.". Ergo nie
isząc "beka" nie miałem na myśli tarzania się ze śmiechu, tylko raczej takie parsknięcie nosem z lekkim politowaniem.


@Horkheimer: To trochę wyjaśniło mi, bo "beka" to dość pojemne sformułowanie. Rozumiem też, że chodzi o taką ironię losu, że ktoś głośno mówiący o czymś skończył przeciwnie do tego, co te deklaracje sugerowały. Choć jednocześnie wydaje mi się, że jedyne co różni tych ludzi od nas (osób mniej uzewnętrzniających się w mediach społecznościowych),