Aktywne Wpisy
![TfarukBartus](https://wykop.pl/cdn/c3397992/TfarukBartus_AkMbGgZmar,q60.jpg)
TfarukBartus +358
Nigdy nie zabrałem nic ze śmietnika aż do dzisiaj (lvl24), poszedłem wyrzucić śmieci a tu się okazało że ktoś wyrzucił 3 kartony gier, jako graczowi szkoda mi gier na płytkach więc zabrałem je ze sobą... W domu moim oczom ukazały gry zwykle, edycję specjalne, edycję kolekcjonerskie, a większość to gry dzieciństwa/nastoletnich lat, stan płyt w większości to 6/6 bądź 5/6 (ciekawe czemu wyrzucił taką kolekcje?), no cóż trzeba zamówić stacje płyt na
![TfarukBartus - Nigdy nie zabrałem nic ze śmietnika aż do dzisiaj (lvl24), poszedłem w...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/b5a679138e7ac2dfd74e0fe66fe2243edfc0b8d513c56683f1b7a05be0681536,w150.gif?author=TfarukBartus&auth=1e54fb19b774a0204369b692ca386ed6)
źródło: temp_file1193380493045836339
Pobierz
limitznakow +4
Siema mam takie pytanie, mam 26 lat, probuje zrobic prawo jazdy, stwierdzilam zeby nie czekac dluzej i to w koncu zrobic. Uczeszczam do szkoly jazdy z opinią 4.8/5. Dzisiaj wlasnie wyjechalam 9h i nasunelo mi sie takie zmartwienie.
Niestety jest taki problem i sama to czuje ze nie jestem stworzona do jazdy samochodem tak na 100%, ale wiem że jakaś iskierka we mnie tli, bo lubie jezdzic. Jeszcze przed jazdami wydawalo mi sie ze bede super, a tak w ogole to zdam za 1 razem. Jednakze, jezdzilam z 3 roznymi instruktorami i kazdy mi mowil rzeczy w stylu "ciezki przypadek", "musisz sie jeszcze duzo nauczyc", "masz malo czasu", "zobacz ile godzin juz wyjezdzilas", "jestes nerwowa", "nie masz plynnosci", "wcale sie nie starasz" co do tego ostatniego to wkur mnie niesamowicie bo sie naprawde staram i to slyszalam od kazdego.
Naprawde nie wiem o co im chodzi. Po takich uwagach juz mi sie odechciewa tego wszystkiego. Szczerze to sie nie stresuje, bo podoba mi sie to jezdzenie. Wiadomo czasami jest stres bo pieszy, bo trzeba zmienic pas i bieg i na cos popatrzec w 1 momencie, ale mi sie wydaje ze to minie i nie ma co sie przejmowac. Ogolnie jestem wyczilowana, zartuje sobie, jeden z nich bardzo tego nie lubi, zaraz sie pyta co tu takie smieszne. Wsiadam zadowolona, wychodze zla na nich i przytloczona bo jestem do niczego.
Moze
Niestety jest taki problem i sama to czuje ze nie jestem stworzona do jazdy samochodem tak na 100%, ale wiem że jakaś iskierka we mnie tli, bo lubie jezdzic. Jeszcze przed jazdami wydawalo mi sie ze bede super, a tak w ogole to zdam za 1 razem. Jednakze, jezdzilam z 3 roznymi instruktorami i kazdy mi mowil rzeczy w stylu "ciezki przypadek", "musisz sie jeszcze duzo nauczyc", "masz malo czasu", "zobacz ile godzin juz wyjezdzilas", "jestes nerwowa", "nie masz plynnosci", "wcale sie nie starasz" co do tego ostatniego to wkur mnie niesamowicie bo sie naprawde staram i to slyszalam od kazdego.
Naprawde nie wiem o co im chodzi. Po takich uwagach juz mi sie odechciewa tego wszystkiego. Szczerze to sie nie stresuje, bo podoba mi sie to jezdzenie. Wiadomo czasami jest stres bo pieszy, bo trzeba zmienic pas i bieg i na cos popatrzec w 1 momencie, ale mi sie wydaje ze to minie i nie ma co sie przejmowac. Ogolnie jestem wyczilowana, zartuje sobie, jeden z nich bardzo tego nie lubi, zaraz sie pyta co tu takie smieszne. Wsiadam zadowolona, wychodze zla na nich i przytloczona bo jestem do niczego.
Moze
W pewnym momencie trafiłem na dokument Staphena J. Shawa, "BirthGap", którego część pierwsza jest dostępna na YT (i bardzo zachęcam do obejrzenia), a dwie pozostałe wymagają subskrypcji (która, jeśli ktoś jest tak zafiksowany jak ja obecnie, warta jest pieniędzy). Bada on ten temat od kilku lat. Postaram się niedługo podać kilka statystyk, jakie podaje on w swoim, bazując na swoich badaniach i analizach, bo są bardzo ciekawe, np. jak na przestrzeni lat zmienia się średnia liczba dzieci na matkę (bez wliczania w to bezdzietnych).
Co mnie bardzo zaskoczyło, to wynik jego badań. Generalnie rzecz biorąc, główną przyczyną takiej dzietności jest bezdzietność dużego odsetka populacji. A co jest jej powodem? Ja byłem pewny, że to lenistwo, łatwe życie czy niechęć do obowiązków. A tymczasem, głównym powodem bezdzietności, na co ma przypadać aż 80% (!!) jej przypadków, jest... pech wynikający ze zbyt późnego starania się o dzieci.
Shaw rozmawiał z wieloma lekarzami, innymi ekspertami, ale i zwykłymi ludźmi. Zdecydowana większość młodych kobiet odpowiadała mu, że chce mieć kilkoro dzieci, ale "później" (bez żadnych konkretów, kiedy to "później" ma nastąpić). Za to po rozmowach z osobami 40+ wnioski były takie, że żałują, że nie zaczęły wcześniej. I powody tego są bardzo różne. Dla niektórych powodem jest kariera, dla innych chęć wyszalenia się, dla jeszcze innych nauka, czy podróże. Dla wielu osób powodem jest brak odpowiedniego partnera, albo na przykład rozwód w złym momencie życia (który jest tym "odpowiednim" dla posiadania dzieci).
#demografia #zmarnowanademografia #dzieci #ciekawostki #rodzicielstwo #zwiazki
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
I dam ci jeszcze drugą szansę, na kulturalne albo przynajmniej rzeczowe odniesienie się do sprawy.
Te 80% pochodzi z badania pani Renske Keizer pt. "Remaining childless : Causes and consequences from a life course perspective".
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Świadomość patologii jaką jest branie ślubu i robienie dzieci jako sposób na uratowanie
@zmarnowany_czas: to jest właśnie clue. I też pójście na studia czy robienie kariery jest propagowanym modelem zaradnej kobiety, która dokłada się do budżetu domowego, z tym, ze później zaczyna być problem z posiadaniem dzieci. Obecny sposób życia tez
Najważniejsza jest potężna zmiana kulturowa z 'będziesz szczęśliwy jak będziesz miał dużo dzieci' na 'będziesz szczęśliwy jak będziesz realizować swoje pasje' bo drugie zazwyczaj bardzo utrudnia pierwsze.
Przebiegunowanie priorytetów.
@iEarth: i prawda, tylko to "męskie wyszydzane" podejrzanie nie istniało przed epoką feminizmu, który zaczął "otwierać oczy" kobietom na budowanie ich wartości korpokarierą i byciem silną niezależną. Niech feminizm stuli pysk próbując ustawiać kobietom życia kierując się zerowym zainteresowaniem ich długoterminowym szczęściem i ślepą obsesją przekory wobec tradycyjnego modelu, mężczyźni stulą pysk krytykując kobiety które
@dawid-poselski:
Kiedy i gdzie to było?