Wpis z mikrobloga

Wokulskiego podaje się słusznie za klasyczny przykład polskiego kukolda. Ale nikt chyba nie napisał, jak powinien się zachować wobec Łęckiej, żeby załatwić sprawę jak prawdziwy facet. Wyłącznie oparciu o to, co wiemy z książki przedstawiam swoją propozycję.

Pan Tomasz, ojciec Izabeli, był spłukany. Musiał sprzedać kamienicę, żeby chociaż częściowo spłacić długi i jakoś dalej funkcjonować. Był również oderwany od realiów ekonomicznych i nie miał pojęcia o biznesie. Wydawało mu się, że nieruchomość sprzeda za kilkaset tysięcy, a nie była warta nawet 60 tysięcy. Wokulski przez zaufanego żyda licytował do 60 tysięcy, chociaż mądry żyd mu radził, że może kupić o wiele taniej (i konkretnie mu wyjaśnił jak to zrobić). Takie są fakty.

Zamiast zachowywać się jak kukold, Wokulski powinien był posłuchać żyda, kupić kamienicę za możliwie niską wartość, a dodatkowo zakulisowymi działaniami doprowadzić Pana Tomasza do całkowitego bankructwa. Np. skupić długi od wierzycieli Łęckich, następnie sprzedać je za minimalną wartość żydom i skłonić ich do uporczywego usiłowania ich egzekucji - pestka dla takiego przedsiębiorcy jak Wokulski i jego ludzi.

Całkowicie spłukany i zniszczony psychicznie Pan Tomasz nie miałby się do kogo zwrócić o pomoc - z książki wiemy, że rodzina i znajomi nie byli w żaden sposób chętni do pomocy - byłby skazany na Wokulskiego. Dodatkowo Izabela zaznałaby szybkiego jeszcze większego spadku poziomu życia i konieczności regularnego użerania się z wierzycielami (przypominam fragment książki, gdzie żydzi wydzierają się na nią i na Pana Tomasza, żeby płacili swoje zobowiązania).

W takiej sytuacji Wokulski przedstawia Łęckim propozycję trudną do odrzucenia: Iza zostaje jego biczą, a Pan Łęcki zostaje sprowadzony do “tak, proszę Pana, oczywiście proszę Pana, 20% proszę Pana, 30% też może być i 50 proszę Pana się znajdzie, dziękuję bardzo, całuję rączki, oczywiście proszę Pana”, w zamian za to mogą mieszkać w jednym z jego lokalu i być na jego utrzymaniu. Nie mam wątpliwości, że przeciągnięci przez biedę i wierzyciele Łęccy by się zgodzili.

I wtedy Wokulski robi pierwszy kwartał “zaprawy bojowej” Izie. Anal, codzienne FBG, fisting itp. żeby ją złamać i przyzwyczaić do nowej roli. Po takiej lekcji Iza chodzi jak w zegarku, Wokulski nieco luzuje, co ona odbiera z wdzięcznością. Żeni się z nią, przy czym spisują intercyzę a Pan Tomasz załatwia wśród znajomych (nie wiem, kto wtedy decydował o nobilitacji - pewnie potrzebna było poświadczenie części arystokracji + wniosek do cara), żeby dziecko Wokulskiego otrzymało nazwisko i tytuł szlachecki.

Tym sposobem Wokulski miałby posłuszną Izę, dziecko z dobrymi genami, nazwiskiem i tytułem, szacunek wśród arystokracji (wszyscy przecież by wiedzieli jak to załatwił i że nie ma co z nim zaczynać), jeszcze większy respekt wśród żydów i innych kupców.

Niech ktoś napiszę taką wersję “Lalki” i ją zrobi lekturą szkolną, żeby nauczyć młodych chłopaków właściwej postawy wobec kobiet.

#blackpill #p0lka #cuckold #betabankomat #lalka #wokulski #wygryw #przegryw #lektury #harlekinydlaprzegrywow
maneckiewicz - Wokulskiego podaje się słusznie za klasyczny przykład polskiego kukold...

źródło: wokulski

Pobierz
  • 24
@maneckiewicz: Ty chyba kolego nie zrozumiałeś co było clou problemu. Żadna Izabela nie zostałaby żadną biczą Wokulskiego, bo Izabela była arystokratką a Wokulski, co prawda pochodzącym od drobnej szlacht, ale jednak dorbkiewiczem-prywaciarzem, a taki awansiarz nie będzie mówił Pani gdzie jest jej miejsce i nie będzie upokarzał jej szmalcem zarobionym na geszefcie. Za wysokie progi. Izabela wolałby zostać na zawsze #!$%@?ą poniewieraną codziennie przez grupę zbiedniałych, ale błękitnokrwistych paniczyków, którzy zrobili
@niecodziennyszczon: ale właśnie na tym polegało właśnie clue problemu, że łęcka mogła zabawiać się w arystokrację póki jeszcze ich nie zlicytowali, jakby poszła mieszkać do zawszonej sutereny to by jej brak szlachectwa u wokulskiego wcale nie przeszkadzał

I @maneckiewicz właśnie dość celnie zauważył błąd wokulskiego, który zamiast maxować swoje SMV (poprzez biznes czy zakup nieruchomości) zabawia się w białego rycerza który za własną ciężko zarobioną forsę ratuję arystokratkę z opresji i
@maneckiewicz: pomysl wspanialy ale wokulski nie byl tak naprawde kukoldem

od samego poczatku ta tzipa wiedziala ze chce ja kupic, on byl za miekki, on po prostu nie wiedzial caly czas co robic z tymi pieniedzmi co jest zrozumiale bo osiagnal swoj sufit, przeslizgnal sie tam u nich po salonach ale nie znalazl tam nikogo godnego uwagi oprocz tego wynalazcy, wszystko to bylo parszywe buractwo polactwo, jeszcze tam wierzyl ze bedzie
@niecodziennyszczon: w miescie mieszkal wiec nie wiem skad ci sie ta stodola uroila
@Yenn_z-Wyspy7Slonc przede wszystkim to on byl mlodszy od wokulskiego o pewnie przynajmniej 10 lat, leckiej sie nie podobalo to ze ja zawlaszcza i nie pozostawia wyboru bo jemu sie wydawalo ze wystarczy pokazac pieniadze a ona na nie poleci, to byla mloda tzipa ktora mogla sie ruchac z kim tam chciala, jej sie bardziej nie podobalo to ze
@Yenn_z-Wyspy7Slonc: On nie był dżentelemanem on był kukiem

Gentleman to jest ktoś taki kto ma w sobie styl, luz i poczucie własnej wartości - taki James Bond

Wokulski to był gościu ubrany w sztywny gorset mieszczańskiego dorobkiewiczostwa oraz kompleksów klasowych. On z natury czuł się gorszy od szlachciurów co mieli wiatrem kieszenie podszyte chociaż na każdym polu mógł ich nosem wciągać. Zamiast podciągnąć samego siebie to myślał że sobie "kupi" szacunek
mney - @Yennz-Wyspy7Slonc: On nie był dżentelemanem on był kukiem 

Gentleman to jest...
@twardy_kij: To jeszcze nie czasy głupkowatego dzielenia świata na "hehe mieszkamy w mieście więc jesteśmy kimś, a wy wsiury nikim bo mieszkacie nie w tym miejscu co trzeba" (swoją drogą myślisz, że w miastach to jak srano jeśli nie do rynsztok czy jakiejś śmierdzącej latryny na tyłach domostwa?), tylko czasy gdzie sprawach statusu decydowało pochodzenie społeczne, tak że państwo arystokracja żadnymi mieszczanami się nie stawała mieszkając w mieście pośród tych prostackich
@niecodziennyszczon: mylisz to wszystko specjalnie, prus nie pisal go jako chlopa ze wsi, oni byli jeszcze bardziej glupi, tamci chlopi to poziom umyslowy nizszy od chlopow z konopielki
on od dziecka pracowal w sklepie, ozenil sie dla pieniedzy z minclowa a dorobil sie na wojnie

po ch ty robisz z niego przyglupa, to byl cwany sprytny starszy juz facet z koneksjami, lecka w zaden sposob juz nie mogla o nim mowic