Wpis z mikrobloga

@grek_zorba ja powoli kończę kariere chlania właśnie z takich powodów. Oczywiście nie całkiem, nadal okazyjnie się wypije albo raz na jakiś czas strzelę browarka, ale żadnego upijania się totalnie jak to mialo miejsce kilka lat temu. Mam 33 lata i alkohol w tej chwili juz mi duzo bardziej szkodzi niz kiedys i trzeba dochodzić do siebie 2 dni po mocnym nadużyciu.
@grek_zorba: Koniec kariery dla chłopa się zbliża. Ja mam 30 w tym roku i ze znajomymi pijemy coraz mniej, jesteśmy już blisko abstynencji.

Jeden z powodów to duże kace. Ale to dobrze w sumie, ja już się nachlałem w życiu.
@grek_zorba walisz do odciny, regularnie, weekendy kręcą się wokół picia - to uzależnienie. Na tygodniu jeszcze trzymasz fason bo praca ale jakieś powinięcie nogi i chwilowy brak pracy może spowodować wielodniowy ciąg. Wszyscy przechodzili przez etapy picia okazjonalnego, weekendowego aż na koniec po piweczku jedziesz już ciągiem co raz grubszym. Nie wiem gdzie dokładnie jesteś ale to już jest ten etap że bez pomocy nie ogarniesz
@alkoJezus: To tak jak kradzież batona vs kradzież telewizora. Oba to kradzież, wiadomo, ale jednak nie można tego zrównać. W WHO ktoś wymyślił, że nie powinno się zachęcać ludzi do picia - i słusznie; w Polsce raporty zrównujące piwo/wino z wódką finansuje przemysł spirytusowy xd Bo wóda w takim porównaniu wychodzi lepiej a piwo/wino gorzej. Gdzie uzależnienie to tylko jeden z problemów. Pozostałymi są np. negatywne skutki społeczne, które nie występują