Aktywne Wpisy
Z każdym dniem od ujawnienia szczegółów BK0% coraz mniej chce mi się żyć i pracować. Po co to wszystko było? Szkoła, studia, praktyki, zmiany pracy, podnoszenie kwalifikacji, kursy, certyfikaty, nawet się przebranżowiłem 9 miesięcy temu na IT (cudem złapałem pracę jako junior). I to wszystko po to tylko żeby skończyć na wiecznym wynajmie jak szczur.
Nie będę mógł stworzyć sobie swojej własnej komfortowej przestrzeni bo landlord nie pozwoli pozbyć się meblościanki z
Nie będę mógł stworzyć sobie swojej własnej komfortowej przestrzeni bo landlord nie pozwoli pozbyć się meblościanki z
ProwojMiliten +229
Może to średnie miejsce na takie pytanie, ale:
Jak pozbierać się po rozstaniu?
Jestem z #niebieskiepaski to ona zakończyła relację, stało się to nagle bez ostrzeżenia, bez prób naprawy. Nie było afer, nie było ostrych kłótni, dogadywaliśmy się do tej pory.
Nie jestem idealny, czekam na #psychoterapia aby powalczyć ze swoimi słabościami.
Gdzie odrobinę przed #wykop30plus spotykać nowych ludzi? Życie przecież nie wygląda jak na insta, ma się kilku znajomych, rutyna codzienna praca-dom. Kluby ani Tinder to nie jest chyba dobre miejsce.
Odnoszę wrażenie że #rozowepaski jakoś wyłączają emocje ot tak jak przyciskiem z dnia na dzień i łatwiej im to przychodzi, co jest dla mnie faceta niepojęte.
#psychologia #zwiazki
@PanDanda: czasami tak bywa, mi też się zdarzyło zrywać związki "z dupy" i spoko, wszyscy przeżyli
Właśnie, że możesz spotkać w pracy/w klubie, ale równie dobrze na jakiś portalach randkowych czy np. na tinderze, jak nie
@PanDanda:
1. Jak rozstanie jest z twojej inicjatywy to nie ma takiego problemu. Taki pro-tip urywający całość problemu.
2. Miej opcje. Serio.
3. Miej poprawną samoocenę. Jak cenisz siebie, a coś/ktoś ci szkodzi, to nie masz problemu z rozstaniem.
4. Stoicyzm. Uleganie emocjom nie jest fajne, ciężko się przez to myśli. To nie znaczy, że masz nie czuć, wystarczy że nie "przereagowujesz" wszystkiego, co cię spotyka.
To co trzeba zrozumieć to że zbieranie się po rozstaniu przypomina żałobę jak po czyjeś nagłej śmierci, więc pierwszy etap po prostu trzeba przeżyć i musi minąć jakiś czas
@PanDanda: Pogódź się z samotnością. Nowych ludzi w tym wieku poznaje się już tylko w kolejce do reumatologa i tylko tam można spotkać ich ponownie.
Serio. Można delikatnie poimprezować (aby nie wpaść w alkoholizm) no i pobajerować jakieś dupeczki. Szczególnie to drugie otworzy ci oczy a przy okazji możesz spotkać kogoś ciekawego.
@PanDanda: Najlepsze są różne grupy, gdzie wspólnie się rozwija jakieś zainteresowania, coś wspólnie robi. To zawsze daje okazję do poznania kogoś, jak i ułatwia kontakt przez wspólne zainteresowania. Tutaj różne rzeczy można znaleźć w zależności od tego, co cię grzeje i co masz dostępne. Może jakiś kurs tańca, może chór, może lokalne koło miłośników kolei (chociaż tam pewnie zbyt wiele kobiet nie uświadczysz), czy
@PanDanda: Jest to banalne - potrzebujesz czasu.
Nie uciekaj w alkohol/używki, bo nic Ci one nie dadzą na dłuższą metę.
Będzie bolało, będziesz się stresował, będziesz mniej produktywny, będziesz się zastanawiał co robi i co najgorsze "z kim", będziesz wyobrażał sobie jej dotyk na kimś innym, jej uśmiech dla kogoś innego. Musisz to po prostu przetrwać czasowo. Plusy dostaniesz za zajęcie się jakimś hobby i czymś
Z czasem po prostu przyzwyczajasz się do życia bez danej osoby tak samo jak przyzwyczajasz się jak ktoś umrze. Ale czy po latach przychodzi Ci do głowy, że to super, że ktos nie żyje? No nie.