Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mam zyciowy dylemat w #zwiazki, poniewaz zyjemy na #emigracja i zona naciska, zeby wrocic do #polska, a ja mam duze obawy, czy to sie uda i czy w ogole ma sens.

Wyjechalismy 10+ lat temu i poza kariera zony ulozylismy sobie juz zycie oraz mamy 2 dzieci (corka juz w 3. klasie, a syn we wrzesniu pojdzie do pierwszej). Zyjemy w stolicy zachodnioeuropejskiego kraju i z mojej jednej pensji szeregowego pracownika korporacji pracujacego okolo 42h-45h tygodniowo mozemy sie w miare dobrze utrzymac oraz jeszcze nieco zaoszczedzic i zyjemy tez bez zadnych kredytow.
Zona przed wyjazdem byla #nauczycielka z 3-letnim stazem, a po wyjezdzie nie pracowala dlugo, bo nie mogla sie odnalezc w zadnym zawodzie mniej "respektowanym" niz #nauczyciele, potem 2 ciaze, male dzieci i tak po 10+ latach dalej nie moze sie odnalezc na rynku pracy, mimo, ze aktualnie pracuje ponizej swojego wyksztalcenia.
Teoretycznie moglaby pozostac bezrobotna i zajac sie dziecmi i domem, ale ani ona tego nie chce z uwagi na swoje zyciowe ambicje, ani ja, bo wydaje mi sie, ze to by to mialo zly wplyw na jej psychike siedziec samej w domu, gdy dzieci juz nie beda jej az tak duzo potrzebowac.

Na chwile obecna mamy 3-pokojowe mieszkanie 75m2 (wynajmowane na czas nieokreslony), 4-letni samochod (kupiony w salonie) i ja pewne zatrudnienie w #logistyka z 10+ letnim stazem, a powrot do Polski bylby do miasta powiatowego. Obserwujac sytuacje w Polsce na podstawie internetu i rozmow ze znajomymi szacuje nasze zarobki w polsce na 40% aktualnej pensji ja i 20% malzonka, wiec byloby to razem gora 2/3 tego co mam ja tutaj sam, a koszty pomijajac mieszkanie bylyby pewnie tylko nieco mniejsze.

Odnosnie mieszkania to te moglibysmy miec wlasnosciowe bez lub z niewielkim kredytem, wiec koszt mieszkania bylby znacznie mniejszy, a poza tym mielibysmy rodzine i dawnych znajomych blisko (aktualnie przyjezdzamy okolo 5-6x do roku), co jest kolejnym argumentem zony za powrotem, poniewaz mimo wszystko po tylu latach i mimo posiadania znajomych czujemy #samotnosc w duzym miescie na obczyznie.

Moje obawy wynikaja z tego, ze jestem bardzo mocno przekonany, ze nasz standard zycia po powrocie na pewno by sie obnizyl i widze tez ryzyko, ze zona moze sie juz nie odnalezc w pracy nauczyciela ani tez w zadnej innej ponizej jej kwalifikacji, wiec znow moglbym musiec samodzielnie utrzymywac rodzine, tyle, ze przy skromniejszych mozliwosciach finansowych.

Rozwazam jeszcze opcje powrotu tylko zony i dzieci do ojczyzny z moimi dojazdami na przedluzane weekendy z praca w poniedzialki i piatki na home office (byloby to mozliwe), ale wtedy mialbym podwojne koszty mieszkania, eksploatacji aut i meczace, wielogodzionne dojazdy, a co najwazniejsze moje dzieci weekendowego, pewnie czesto zmeczonego tate. Do tego zmienilaby sie nasza rezydencja podatkowa i dochodzilyby kilkunastotysieczne doplaty podatku rocznie po niedawnym zniesieniu abolicji dla emigrantow, co tez nie jest bez znaczenia.

#pytanie
Co zrobilibyscie na moim/naszym miejscu biorac pod uwage dobro calej naszej rodziny (oboje mamy okolo 40 lat)?

Czy uwazacie, ze latwo bedzie nam ulozyc sobie zycie na nowo w ojczyznie i szybko odnalezc sie na rynku pracy?

#rozowepaski, czy moge wierzyc kobiecie przyzwyczajonej przez wiele lat do latwego wydawania pieniedzy i szybkiego zaspokajania swoich potrzeb materialnych, ze w imie rozwoju zawodowego zgodnego z jej ambicjami oraz lepszego samopoczucia bycia w ojczyznie bedzie ona naprawde szczesliwa i zadowolona z zycia mogac sobie pozwolic na mniej, niz przez ostatnie kilkanascie lat (nie chodzi mi o tipsy itp. ale np. o wycieczki/urlopy, buty, ciuchy, zdrowe jedzenie)?



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 19
  • Odpowiedz
@patrol798: ciebie też żona naciska? Przecież dobrze napisałem, a ty się rzucasz. OPowi baba gdacze i niby trzeba słuchać jej teraz. OP nie może pokogucić że teraz by sobie chciał na Islandię czy inna Grenlandię wyjechać dla kontaktu z przyrodą i że by się lepiej czuł?
  • Odpowiedz
@mirko_anonim zadaj zonie pytanie jaką pracę chce podjąć w Polsce. Bo chyba nie nauczycielki która w Polsce będzie miała taką pensję i takie poważanie, że szybko pożałuje decyzji o powrocie.

Coś czuję że wrócicie i ona tu na rynku pracy się też nie odnajdzie a po drugie poziom życia też wam spadnie. Dzieci będą przeklinać do końca waszych dni te decyzje.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @kosmita, madra czy niemadra ciezko oceniac i tylko ktos, kto na emigracji byl, wie jak to jest, jak w koncu pieniedzy starcza i zycie jest spokojniejsze, ale mimo wszystko brakuje poczucia, ze jest sie we wlasciwym miejscu.


· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
·
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 1
✨️ Autor wpisu (OP): @kasiknocheinmal Pomimo, ze w domu mowimy wylacznie po polsku, to corka w szkole radzi sobie bardzo dobrze i z synem pewnie bedzie podobnie. Perspektywy dla dzieci tu urodzonych sa raczej dobre i na pewno lepsze niz w polskim miescie powiatowym. Mamy tutaj bardzo dobre uniwersytety i raczej dzieci by nie wyjechaly gdzies indziej, a w Polsce pewnie i tak za 11-13 lat by wyjechaly do jakiegos miasta
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 1
✨️ Autor wpisu (OP): @interpenetrate Liczylem na porade, a otrzymalem obelge, no trudno...
Kto w powaznym zwiazku byl lub jest, ten wie, ze nie mozna byc szczesliwym, jezeli jedno z dwojga nie jest zadowolone ze swojego polozenia i z uwagi na dzieci i ich dobro nie moze szybko i latwo polepszyc swojej sytuacji.

  • Odpowiedz
@mirko_anonim: nieprecyzyjnie wyraziłem się. Twoja kobieta to lepsza cwaniara, jest w trakcie przemeblowania waszego życia i - podejrzewam - zdemolowania twojego. Motywy jej "pomysłów", które opisałeś, to ściema.

Proponuję zainteresować się co robi kiedy ty tyrasz, bo prace przy mieszkaniu i dzieciach to serio żaden problem. Ogarniam samodzielnie opiekę nad dzieciakiem w wieku wczesnoszkolnym, pracuję i wierz mi, wiem o czym piszę. Większość kobiet wyolbrzymia ile faktycznie to jest pracy i
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: wybieram odpowiedz C: niech Twoja żona ciśnie język tam gdzie mieszkacie i szuka pracy zgodnej z jej wykształceniem. Nie musi przecież od razu w szkole pracować, może w przedszkolu. Znajdzie więcej koleżanek przez prace. Nie wiem gdzie mieszkasz, ale ja sam Znam wiele przykładów gdzie dziewczyny z motywacja i ambicjami ogarniały język i zdobywały prace zgodna z ich wykształceniem, i żaden akcent ich nie zatrzymywał.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @Luigi93 "zadaj zonie pytanie jaką pracę chce podjąć w Polsce"

Po studiach szybko i latwo znalazla prace jako nauczycielka i zaklada, ze teraz tez sie uda, a poza tym powrot wg. niej bylby dopiero jak by juz te prace w Polsce znalazla, aczkolwiek moje obawy sa czy sie w tej pracy w ogole odnajdzie po 10+ latach biernosci zawodowej i czy ta praca da jej taka satysfakcje,
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @kosmita "cwaniara"
raczej niepewna siebie dziewczyna z malego miasteczka niedaleko miasta powiatowego z ktorego pochodze ja, ktora w milionowej metropolii po kilkunastu latach zycia w niej, wciaz nie czuje sie dobrze.

"Druga rzecz to zainteresowałbym się dokładnie za którym znajomym z kraju ona tak tęskni"
Te osoby znam i tu nie mam zadnych podejrzen, a mi samemu tez troche brakuje dawnych znajomych, z czasow szkoly z ktorymi
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @kaminami zyczylbym sobie, zeby nasza droga poszla wlasnie w te strone, ale aktualnie kazda trudnosc w jej nowej, niedawno zaczetej pracy (takich krotkich epizodow z praca miala kilka), sprowadza sie do kolejnej dyskusji na temat jak to ona sie nie nadaje do niej i ze tutaj juz nic lepszego nie znajdzie ... ale jak wrocimy do Polski, to bedzie znowu nauczycielka i bedzie jak dawniej (w co
  • Odpowiedz