Wpis z mikrobloga

#psychologia Rzucilem w zeszłym tygodniu terapię która trwala jakieś 10 miesięcy, moze trochę mniej. Szajs byl na NFZ wiec wogóle na nią chodzilem. Niestety ale po kilku próbach dawanie szansy temu badziewiu stwierdzilem ze terapeuta to nikt inny jak napuszony matron (do feceta też by to pasowało, to okreslenie według mnie nie ma płci), który lepiej badź gorzej kryje się z tym że ma ciebie za głąba i niedojdę i wsm większość sesji #!$%@? fikołki żeby to nie wyszło, albo sam zmaga się z jakimiś swoimi prywatnymi #!$%@? kosztem twojego czasu. Nie po to terapueta studiował zebyś ty mu błędy wytykał. Zamknij mordę i słuchaj. Ta profesja jest głupia sama z siebie, założenie według którego terapeuta nie może mieć swojego zdania (na co się usilnie powołuje, ale i tak mu się uleje) stwarza straszna sztuczność w rozmowie i masz wrazenie ze ten czlowiek ciągle gra przed tobą. Moim zdaniem oni mają bardziej nasrane niż ludzie którzy tam chodzą. Oni są tak naprawdę nieszcześliwi i nie mają pojęcia czym szczęście mogłoby by być i w ostateczności będą ci wmawiać jedną metodę na tak zwane dobre życie. Oni nie mówią szczerze tylko tak sie dopasowują z odpowiedziami do aktulnego twojego problemu jednoczesnie mając z tyłu głowy pogarde i wyniosłość nad tobą. Do dupy z takimi terapiami. Jak w trzy miesiące oni są w stanie ci nic konkretnego powiedzieć to należy to rzucić w cholere. Sami se musicie pomóc i zczaić o co wam w życiu chodzi. Oni tego za was nie zrobią, bedą tylko jęczec i #!$%@?ć farmazony.

Mam inne metody na szczęście i nie miałem zamiaru przekonywac napuszoną #!$%@? do mich racji ani tym bardziej grac jej na nerwach tylko dlatego że to NFZ. Dzieciństwo się skończyło dawno temu, tak można bylo #!$%@?ć starych. Teraz już czas na robienie wszystkiego na własny rachunek a nie opowiadanie tego komus kto i tak ma to w dupie i patrzy z góry bo jest inteligentny a ty nie z jego kasty. Ubawu trochę miałem, badania przeprowadziłem. Nie załuję. Przynajmniej bylo zabawnie.
  • 17
@Piks0n: znalazł się obrońca?
Nie pierwsza moja. Poza tym może w końcu warto się obudzić i stwierdzić że nauka a zwłaszcza psychologia nie ma za wiele w praktyce do powiedzenia. że w większości są to #!$%@?
może po prostu psycholodzy #!$%@?ą głupoty i straszne nadęciuchy z nich.... Czemu znowu założenie że to człowiek jest trefny a nie rzeczywistość zbyt pogmatwana


@jan-kopec: twój przypadek to jest twój dzisiejszy problem + twoje geny+ wychowanie
Nie mówię że ty jesteś trefny, może to jest przypadek na który terapia nie działa

A jeżeli zakładasz że psycholodzy #!$%@?ą głupoty, no to przecież nikt na siłę z tobą nie może współpracować
@jan-kopec: Tak, cała dziedzina nauki o psychologii nie ma sensu, bo wykopek roztropek tak twierdzi, bo trafił na #!$%@? psychologów. Zrozumienie emocji i zaburzeń i jak nad nimi pracować, czego uczy psychologia, jest niezbędne żeby sobie poradzić m.in. z takimi problemami jakie ty masz.
A po twoich silnie emocjonalnych wypowiedziach widać jak na tacy, że masz problemy natury psychologicznej, a przynajmniej ogrom frustracji, z którą nie potrafisz sobie poradzić. Popatrz na
@jan-kopec: Taki obraz twój mordo. Tkwisz w bańce i nie dopuszczasz myśli, że możesz sie mylić. Swoje anegdotyczne doświadczenia wyolbrzymiasz i dorabiasz ideologie niczym nie popartą. Ja nie będę tutaj do jutra dyskutował. Napisałeś ten post po co? Żeby cię łykopki poklepały po plecach? I przytaknęły, że psychologowie są #!$%@?? Zejdź na ziemie.
Piks0n - @jan-kopec: Taki obraz twój mordo. Tkwisz w bańce i nie dopuszczasz myśli, ż...

źródło: 4pd2u0

Pobierz
@Piks0n: no nie. Jesteś w błędzie. Zawsze dopuszczam że się mylę. To taka zabawa jakby... Że mogę powiedzieć o sobie wszystko a i tak wiem że to #!$%@? prawda ale za to zawsze takie wykręty jak ty przyjdą i będą darły mordę jaki że mnie #!$%@? dając mi trochę zabawy. Tak się mądrzycie i usiłujecie mi #!$%@?ć mimo iż ja to wszystko wiem od dawna... To takie śmieszne
@jan-kopec: Nie próbuje ci #!$%@?ć, jakbyś się dokładnie wczytał w moje odpowiedzi, to od początku ci próbuje coś doradzić, a nie mam na celu wywyższanie się, ale żeś uruchomił mechanizmy obronne i oblężoną twierdzę, że wszystko uznajesz za atak. Fakt, że trochę bucowaty ton wypowiedzi mam, ale koniec końców sprowadza się do jednego: musisz po prostu znaleźć dobrego terapeute, a nie te barachło z jakim miałeś do czynienia. Siadła ci deprecha
@blazko: Tak szczerze to nie mam pojęcia. Zapisałem się prawie 3 lata temu (właściwie to chyba dlatego że z poprzednim była kosa na koniec i się okazałą być jakimś ultra katolem i zaczęło jej #!$%@?ć na dekiel), czekałem półtora i przez ten czas zapomniałem o co mi wtedy chodziło i jak poszedłem rok temu w marcu to już chyba na siłę szukałem problemu co by się terapia nie marnowała skoro tyle