Wpis z mikrobloga

Powoli dochodzi trzeci miesiąc na #emigracja w #kanada zatem wstawiam trzeci wpis. Z góry również dziękuję za odzew i dobre słowo, którego pod ostatnim postem nie brakowało (ʘʘ)

Załamki ciąg dalszy

Od ostatniego wpisu niewiele się zmieniło. Trochę się zmieniło, ale nadal stoimy w miejscu. Dużym plusem jest fakt, że udało nam się w końcu kupić samochód. Masz nowy wehikuł to Honda Civic z 2008 roku, jedyne 240k przebiegu xD Udało nam się go kupić od Polaka, starszy Pan który już przechodził na emeryturę. Ogłoszenie znalazłem na Facebooku, gdzie zauważyłem że mamy wspólną znajomą. Okazało się że ów starszy Pan jest dalszą rodziną znajomej z liceum. Bardzo w porządku człowiek, nic nie ukrywał przy kupnie samochodu. Sam samochód jest w super stanie jak na swój wiek. Brak większej rdzy, jeździ elegancko, a mechanik doradził tylko wymianę hamulców maksymalnie przed jesienią. Na prawdę szczęśliwy traf i jeden problem mniej.

Święta i Nowy Rok spędziliśmy u rodziny, w rejonie Muskoka. Udało nam się chwilowo zapomnieć o problemach i zrelaksować w fajnej okolicy. Dużo spacerowaliśmy, trochę pozwiedzaliśmy okolicę, byliśmy na meczu hokeja. Udało się zobaczyć trochę prawdziwej zimy, nawet weszliśmy na środek zamarzniętego jeziora! Kilka osób nawet śmigało na łyżwach. Finalnie zdecydowaliśmy, że wracamy do 'miasta' (również do rodziny), gdzie będziemy dalej szukać pracy. (mniej więcej między Brantford a Hamilton).

No właśnie, szukanie pracy. Okazało się o wiele większym wyzwaniem niż myśleliśmy. Rynek pracy jest przepełniony takimi imigrantami jak my, którzy dopiero co przyjechali i szukają pierwszej, lepszej pracy. Na lokalnych grupach FB każdy orze jak może. Ludzie ogłaszają się z własnymi wypiekami, usługami sprzątania, opieką na dziećmi, psami. Jakiekolwiek post w stylu 'zatrudnię' praktycznie od razu jest zasypywany komentarzami że chętny, że zainteresowany. Ssanie na pracę jest ogromne. Zrobiliśmy CV (właściwie resume) i poroznosiliśmy po okolicznych biznesach. Niestety mało gdzie szukają ludzi do pracy, a jak szukają to zostaw CV i czekaj aż zadzwonimy. Rozesłaliśmy też kilkadziesiąt CV przez Indeed. Większość na jakieś magazyny, sortownie. Ale nie dość że nawet tam wymagają doświadczenia, to na jedno ogłoszenie aplikuje kilkaset osób xD Tak #!$%@?, kilkaset osób aplikuje na magazyniera, więc jaka jest szansa że w ogóle moje CV ktoś zobaczy. Ani ja, ani różowa nigdy na magazynie nie pracowaliśmy. W Polsce łapaliśmy się sezonowych prac, żeby łączyć to ze studiami.

Na obecną chwilę jesteśmy załamani i lecimy już na oparach oszczędności. Najprawdopodobniej skończą się nam one w okolicach końcówki lutego. Jeżeli do tego czasu nie znajdziemy pracy to sprzedamy samochód i wrócimy do Polski, chociaż bardzo tego nie chcemy. Aktualnie mamy plan popracować kilka lat w Kanadzie, odłożyć coś na boku, zwiedzić kawałek Stanów i wrócić do Polski. Niestety nie zanosi się na to że szybko znajdziemy pracę. Nie wiem, czy mam nakłamać w CV że byłem starszym magazynierem w Polsce od 10 lat xD? Jeżeli ktoś chciałby zerknąć na moje biedne CV, ew coś doradzić to będę wdzięczny (ʘʘ)

#truestory
NarciarzFarciarz - Powoli dochodzi trzeci miesiąc na #emigracja w #kanada zatem wstaw...

źródło: temp_file8264680086654614901

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
Nie wiem, czy mam nakłamać w CV że byłem starszym magazynierem w Polsce od 10 lat xD


@NarciarzFarciarz: moglbys w Polsce i byc prezesem a i tak nikogo to nie bedzie obchodzic tutaj. Z tego co slysze to jedyne szanse znalesc robote entry level to przez znajomosci.
Zreszta doslownie wszystko tutaj zalezy od znajomosci czy moze raczej networkingu
  • Odpowiedz
Jeżeli ktoś chciałby zerknąć na moje biedne CV


@NarciarzFarciarz: zerknąć to raczej powinien ktoś, kto zna specyfikę lokalnego rynku - jak zapewne wiesz CV w poszczególnych krajach mają swoją specyfikę. Moja dziewczyna swoje nieco podkoloryzowała co finalnie przełożyło się na znalezienie pracy

  • Odpowiedz
@NarciarzFarciarz Mirek odezwij się na priv jak byś chciał pogadać prywatnie. Przechodziłem niedawno etap poszukiwania pracy, tylko akurat w moim przypadku przeprowadzałem się do innego miasta więc jakby nie było musiałem też zaczynać od zera.
  • Odpowiedz