Wpis z mikrobloga

Tam pewnie gruba kasa za kurtyna jest kręcona. Nie wierzę żeby te programy były robione z myślą o obywatelach.

Wartość mojego aktualnego mieszkania które kupiłem za 10,5k wzrosła do poziomu 15-16k i wcale mnie to nie cieszy. I to miało być mieszkanie przejściowe bo droższego bałem się bać. I teraz #!$%@?, raczej zostanę w nim na dłużej.

Sory proszę państwa, ale zarabiam ponad 25k zł netto a czesto nawet i więcej ale nie jestem na tyle #!$%@? żeby kupować mieszkanie na Bielanach czy Mokotowie za 20-22k zł za metr. One nie są tyle warte. To już naprawdę mocno odleciało.

#nieruchomosci
  • 47
@eskejper: zgadzam się w 100% i mnie również zastanawia kto to kupuje po takich cenach. Jestem w równie dobrej sytuacji finansowo-majątkowej jak Ty i jak dla mnie to jest po prostu drogo. Są gdzieś informacje jaki jest profil takiego nabywcy? Ile ma lat, ile zarabia, ile mu rodzice dorzucili, po jakim LTV kupuje itp? Według moich obserwacji wynik, że najczęściej ludzie po prostu decydują się na kredyt na 40% zarobków na
@eskejper: witam w klubie, ta sama sytuacja, podobne zarobki. Ostatni rok praktycznie to co oszczędziłem - 250k+ zostało zjedzone przez podwyżkę potencjalnego wymarzonego lokum. Aktualne mieszkanie mnie wkurza bo mimo 3 pokoi nie ma tu miejsca na pracę zdalną + komfortowe życie

Gdyby nie PiS już mógłbym mieszkać na nowym a tak to minimum 3 lata kombinowania na co mnie stać i kupna czegoś ostatecznie gorszego

Czemu miałbym wydać na lokum
  • 5
@Ma1: Sam sie zastanawiam kto je kupuje, naprawdę. Jestem przekonany ze są i tacy co zarabiają po 50-100k na b2b, prowadzą jakąś stabilną, dochodową prace (dentysta, chirurg) i ich stać, kredytując się pod sufit. Do tego inwestorzy zagraniczni, czy Ci którzy jak sam mówisz, kredytują się na ponad 40% dochodów, a uwierz, znam nawet taki przypadek znajomej co zakredytowala sie na ponad 60% spłukując się ze wszystkich oszczędności i jakoś to
@eskejper dokładnie wszelakiej maści programy kredytowe to raj dla developerów. Zwykli ludzie, którzy zapracowali na mieszkania na kredyt nie mieli szansy skorzystać z żadnych dopłat. Teraz rynek jest zepsuty, a możliwości rozwoju dla klasy średniej są utrudnione, bo już się nie łapią na żadne programy. Bardziej chodzi mi tutaj o pojęcie takie, że na kredyt trzeba zarobić i tyle. Gdyby bardziej przejmowali się zbijaniem inflacji to kredyty były by tańsze dla dobra
  • 9
@bugzer: Kiedyś żyłem przeświadczeniem że zarobki na poziomie 5-7k są bardzo wysokie. Czulem sie momentami jak król, bo z biednego domu pochodze. Kompletnie nie zastanawialo mnie to że niektórzy prowadzą się drogimi furami za 500k, czy jeżdzą na drogie wakacje bo zylem w swoim malym swiecie, bardzo zamknietym. Dopiero jak wyszedlem troche do ludzi, poznalem fajne kontakty i zawarłem nowe kontrakty to zaczalem zdawac sobie szybko sprawe jak duzo mozna zarobić
@eskejper no dobra ale po co mi piszesz historię swojego życia mordo? XD myślisz że kogoś szokuja zarobki 25k? Przecież tyle zarobi jakiś kafelkarz Ukrainiec który ostatnio mi łazienkę w mieszkaniu robił xd